bartek_fm
6.11.2010, 17:23:14
Od 15 listopada nie będzie można zapalić w wielu miejscach przestrzeni publicznej! Nareszcie, co?
Jedna z niewielu rzeczy, której rząd nie spier...* i wreszcie wprowadził. Bardzo się cieszę z nadchodzących zmian.
Spawnm
6.11.2010, 17:50:08
Ja z swoją radością z tego powodu się jeszcze wstrzymam.
Zobaczymy jak to będzie wyglądać w praktyce.
starach
6.11.2010, 18:19:08
Mimo że jestem niestety palący to pomysł mi się bardzo podoba.
~mike: Komentarz FTW!
darophp
6.11.2010, 18:35:33
a ja nie pale i też się ciesze
outsider
6.11.2010, 18:53:31
A jak wygląda sprawa w pubach ?
Damonsson
6.11.2010, 19:40:21
Ale wydarzenie...spotkałeś się kiedyś, żeby ktoś palił w takich miejscach jak wymienione (szpital? uczelnia? autobus?)? Bo ja nigdy, a nawet jak na przystanku powiedzmy, to wystarczy grzecznie wyprosić obywatela z przystanku. A kto palił na przekór to i tak będzie palił mimo tych martwych zakazów.
phpion
6.11.2010, 19:50:01
Cytat(Damonsson @ 6.11.2010, 19:40:21 )

Ale wydarzenie...spotkałeś się kiedyś, żeby ktoś palił w takich miejscach jak wymienione (szpital? uczelnia? autobus?)?
Oczywiście, że tak. Ty chyba żyjesz w innym świecie. Szpital - tak, uczelnia - tak (kibel), autobus - tak (tramwaj, no ale zakładam, że o to chodzi). Ja generalnie za wprowadzeniem zakazu jestem, ale bez włączania w to pubów. Przecież pub to takie miejsce, gdzie można usiąść, napić się piwka, zapalić. Jeśli ktoś nie pali i mu to przeszkadza to proszę bardzo. Są przecież puby z osobnymi salami dla niepalących, gdzie dym nie dociera. Jeszcze trochę i wprowadzą zakaz spożywania alkoholu w pubach hehe.
Przy okazji: co sądzicie o całej tej akcji z dopalaczami? Ja kontaktu z nimi nie miałem i mieć nie będę, ale wg mnie jest to przegięcie. Ok. rok temu gnębili sprzedających nalotami kontroli (różniste - US, PIP, sanitarni...) - pytam się: dlaczego? Skoro ich działalność była legalna (bo była) to z jakiej racji mogli robić na nich takie nagonki? Jestem przekonany, że to, że dzieciaki od tego ginęły to nie było przyczyną do posunięć rządu. Równie dobrze można powiedzieć, że alkohol zabija, że młodzież pije, że ma łatwy dostęp. Tyle tylko, że na alkoholu państwo zarabia, a na dopalaczach nie. Kupe kasy przechodziło komuś koło nosa i postanowili zrobić z tym porządek. Takie jest moje zdanie.
Spawnm
6.11.2010, 19:56:14
Co do pubów to powinien być zakaz, ktoś chce się truć niech wyjdzie to wydzielonej komory gazowej dla palaczy.
Co do dopalaczy to co tu się dziwić.
Ktoś chciał pokazać że potrafi przechytrzyć wszystkich , udowodnili mu że nie może.
Gdyby dopalacze należały do kogoś z partii rządzącej , to by pewnie nic nie zrobiono.
Ale jak widać nie należały ;]
Mephistofeles
6.11.2010, 20:03:23
Nie porównywałbym dopalaczy do alkoholu, nikt tak naprawdę nie wie co do nich ładują, liczy się w końcu tylko efekt.
kwiateusz
6.11.2010, 20:12:39
Prosze sie trzymać tematu, bo widze zaczyna niebezpiecznie zbaczać. Chcecie sobie porozmawiać o tej chorej akcji to zapraszam do innego tematu
Damonsson
6.11.2010, 20:24:04
Cytat(phpion @ 6.11.2010, 19:50:01 )

Oczywiście, że tak. Ty chyba żyjesz w innym świecie. Szpital - tak, uczelnia - tak (kibel), autobus - tak (tramwaj, no ale zakładam, że o to chodzi). Ja generalnie za wprowadzeniem zakazu jestem, ale bez włączania w to pubów. Przecież pub to takie miejsce, gdzie można usiąść, napić się piwka, zapalić. Jeśli ktoś nie pali i mu to przeszkadza to proszę bardzo. Są przecież puby z osobnymi salami dla niepalących, gdzie dym nie dociera. Jeszcze trochę i wprowadzą zakaz spożywania alkoholu w pubach hehe.
Przy okazji: co sądzicie o całej tej akcji z dopalaczami? Ja kontaktu z nimi nie miałem i mieć nie będę, ale wg mnie jest to przegięcie. Ok. rok temu gnębili sprzedających nalotami kontroli (różniste - US, PIP, sanitarni...) - pytam się: dlaczego? Skoro ich działalność była legalna (bo była) to z jakiej racji mogli robić na nich takie nagonki? Jestem przekonany, że to, że dzieciaki od tego ginęły to nie było przyczyną do posunięć rządu. Równie dobrze można powiedzieć, że alkohol zabija, że młodzież pije, że ma łatwy dostęp. Tyle tylko, że na alkoholu państwo zarabia, a na dopalaczach nie. Kupe kasy przechodziło komuś koło nosa i postanowili zrobić z tym porządek. Takie jest moje zdanie.
A może to Ty żyjesz zmyślonymi opowieściami innych? Przez dobrych kilka lat jeżdżąc autobusami, tramwajami średnio powiedzmy 4 razy dziennie, nie spotkałem nikogo kto by palił w nich. To nie wnikam, co to za uczelnie w których palą po kiblach, to nawet w moim technikum, jak była palarnia to nikt nie palił w kiblach. A w szpitalach obowiązuje zakaz palenia egzekwowany bardzo skrupulatnie, praktycznie nie ma szans, żeby sobie zapalić na terenie szpitala.
Co sądzimy o akcji z dopalaczami?


Gdyby wyborcami nie byli emeryci i inni ludzie, którzy nie mają mózgu tylko myślą stereotypami, to już dawno rząd powinien zalegalizować narkotyki miękkie...ale który rząd strzeli sobie w stopę?
outsider
7.11.2010, 10:26:42
Damonsson, komiks w 100% pokazuje co się Polsce dzieje

Szkoda, że większość tego nie widzi.
A ja się nie zgadzam z odgórnym zakazem palenia. Przypuśćmy jesteśmy właścicielem pubu i naszymi klientami w 80% są osoby palące, i co teraz? Od 15. jest zakaz palenia w naszej knajpie. WTF!? Ktoś decyduje za mnie, że w budynku za które płace nie małe pieniądze nie można palić. Kompletny idiotyzm. Powinna być możliwość wyboru. Oznaczam knajpę jako dla palących (np. duży znaczek na drzwiach) i każdy kto wchodzi widzi to i wchodzi na własne życzenie.
Jeśli chodzi o szpitale. Mam ciotkę która pracuję jako pielęgniarka w szpitalu psychiatrycznym. Jak sama mówiła większość z osób tam zamkniętych pali bo to jedyna odskocznia od monotonii. Jak ktoś jest zamknięty tam przez 24h przez 6 mc. i jest naturalne, że szuka sobie zajęć które są odskocznią. Wprowadzą zakaz palenia i co? Wzrośnie liczba podpaleń i tyle, bo przecież osoba paląca nie przestanie od 15. palić - "bo nie wolno!" - będzie palić dalej tyle, że po kryjomu. Tak samo sytuacja ma się w więzieniach.
No też proszę was, aktualnie jest tak, że nikt nie robi nikomu na złość (oczywiście zdarzają się przypadki ale zawsze są wyjątki). Palić w tramwaju? Przy dzieciach w piaskownicy? No przystanku, zwracasz uwagę, no przecież ci się odsuną.
phpion
8.11.2010, 09:24:52
Cytat(Damonsson @ 6.11.2010, 20:24:04 )

A może to Ty żyjesz zmyślonymi opowieściami innych? Przez dobrych kilka lat jeżdżąc autobusami, tramwajami średnio powiedzmy 4 razy dziennie, nie spotkałem nikogo kto by palił w nich. To nie wnikam, co to za uczelnie w których palą po kiblach, to nawet w moim technikum, jak była palarnia to nikt nie palił w kiblach. A w szpitalach obowiązuje zakaz palenia egzekwowany bardzo skrupulatnie, praktycznie nie ma szans, żeby sobie zapalić na terenie szpitala.
Spudłowałeś. Autobus i tramwaj: mogę na palcach 1 ręki zliczyć taki przypadki, ale jednak się zdarzały. Uczelnia i kibel - najczęściej w kiblu palili... pracownicy uczelni. Zamykali się w toalecie dla niepełnosprawnych i tam sobie palili. Szpital? Również palenie odchodziło w kiblu.
wookieb
8.11.2010, 09:40:01
Cytat
Zakaz palenia wyrobów tytoniowych obowiązuje:
(...)
5) w pomieszczeniach obiektów kultury i wypoczynku do użytku publicznego,
Koniec z paleniem na plaży. Nie wiem tylko czy np taką starówkę miasta można pod to podciągnąć.
Cytat
6) w lokalach gastronomiczno-rozrywkowych,
Obawiam się, że z tym będzie problem. Co prawda np w takiej Pizza-hut nie wolno palić dlatego bardzo ja cenie ale weź zabroń palenia w klubach. Będzie z tym OGROMNY problem.
Cytat
7) w środkach pasażerskiego transportu publicznego oraz w obiektach służących obsłudze podróżnych,
Czyli pociąg jest już dużym wielkim przedziałem dla niepalących? Będzie problem...
Cytat
8) na przystankach komunikacji publicznej,
Grzecznie wyprosić? Oj często nie zaryzykowałbyś zwrócenia uwagi bandzie 19 letnich wstawionych cweli z blokowiska których cóż... jest bardzo bardzo dużo.
Cytat
10) w ogólnodostępnych miejscach przeznaczonych do zabaw dzieci,
Zakaz palenia na placach zabaw. Świetna sprawa.
Cytat
11) w innych pomieszczeniach dostępnych do użytku publicznego.
jestem ciekawy co będzie się pod to podciągać.
Generalnie jestem strasznie zadowolony z tej zmiany i oby tak dalej. Podepnę się pod opinie kolegów, że na ocenę trzeba czekać do wdrożenia praktycznego.
nospor
8.11.2010, 09:53:04
Cytat
Jeśli ktoś nie pali i mu to przeszkadza to proszę bardzo. Są przecież puby z osobnymi salami dla niepalących, gdzie dym nie dociera.
Gdzie szukać tej ksiązki? W dziale mity i legendy?

Przypomniał mi się tekst, który gdzieś kiedyś widziałem, który brzmiał mniej więcej tak:
"Stworzyć sale da palących i nie palących to tak jak na basenie stworzyć miejsce dla sikających i nie sikających"
Całkiem niedawno miałem ciekawą sytuację obrazującą jak to z paleniem jest z Polsce, w szpitalach właśnie.
Jakiś czas temu dopadł mnie ostry ból brzucha. Zacząłem podejrzewać zapalenie wyrostka więc koniec końców trafiłem do szpitala.
Udałem się tam sam więc moja przygoda zaczęła się od ostrego dyżuru gdzie szereg czasochłonnych badań miał ustalić co mi jest. Jedną z czynności był zastrzyk w dupsko i prośba "Proszę poczekać godzinę, zobaczymy jakie będą efekty i wyniki". Oczywiście zwijając się z bólu błąkałem się po korytarzu szukając pozycji/miejsca gdzie będzie mnie najmniej boleć.
A teraz do sedna. Na korytarzu stał sobie pan ochroniarz i jarał fajkę. Stał metr od progu wejście do szpitala, już wewnątrz szpitala. Najśmieszniejsze jest to, że stał dokładnie pod ścianą na której widniał wielki znak ... zakazu palenia.
- Przepraszam, proszę stąd odejść. Wewnątrz szpitala jest zakaz palenia.
Powiedziałem wskazując na zakaz. Jakby znak był potrzebny... przecież zakaz jest oczywisty.
- Wiem, sam go tu powiesiłem.
Odpowiedział ochroniarz i z niewzruszoną miną stał dalej. Dalsza część rozmowy to rosnący mój poziom frustracji (pamiętajcie, że ja tam stałem z ostrym bólem brzucha) i coraz mniej wybredne komentarze pana ochroniarza, że "byle szczyl nie będzie go pouczał".
Koniec końców kretyn mając dość mojego naciskania i coraz większej ilości spojrzeń w jego kierunku wyszedł ze szpitala ... stając centymetr za progiem i zaczął dmuchać do wewnątrz. Po moim pytaniu:
- Dlaczego Pan zachowuje się jak ostatni kretyn?
Odparł:
- Przecież praw fizyki nie pokonam. Jak wiatr wieje to dym będzie leciał.
Nie wytrzymałem. Pacnąłem go szybkim ruchem w rękę przez co wypuścił fajkę. Przydeptałem i poszedłem w głąb korytarza, bo mijała godzina od zastrzyku.
Jeszcze 15min. za mną łaził i krzyczał machając rękami, że jestem agresywny i zawiadomi policję oraz wniesie pozew o napaść na jego godność osobistą. I tu nie wytrzymałem po raz kolejny, zelżyłem go należycie. Odpuścił i polazł do kanciapy.
Wiecie co jest najbardziej przykre? To, że naszą kłótnię obserwował zespół ratowników karetki, która stała na podjeździe szpitala i zareagował tylko raz. Jak już cieć poszedł, podeszła do mnie kobieta z zespołu i powiedziała:
- Grubo Pan przesadził napadając na tego pana za palenie. Przecież nic nikomu się nie działo a to miejsce przy wyjściu z korytarza to zwyczajowe miejsce palenia.
Mógł Pan odpuścić i odejść tam gdzie Pan dymu nie czuł.
Na szczęście zostałem wezwany do gabinetu. Na szczęście bo czując od kilku godzin ból, czekając na wyniki badań i martwiąc się, że wyląduję w szpitalu (a w domu żona z noworodkiem) a dodatkowo będąc bardzo sfrustrowany tym zajściem byłem gotowy po prostu jej jebnąć.
Nie mówcie mi więc nic o tym, że zakaz jest niepotrzebny bo jestem Was gotów obśmiać!
phpion
8.11.2010, 09:59:37
Cytat(nospor @ 8.11.2010, 09:53:04 )

Gdzie szukać tej ksiązki? W dziale mity i legendy?

W żadnej książce. Nie mam tu na myśli osobnych miejsc w jednej sali, bo to po prostu paranoja. Mówię o zupełnie osobnych salach/pomieszczeniach. Mnie np. śmieszy wydzielenie miejsca jako narysowany na asfalcie prostokąt z napisem "Tu wolno palić". Żeby było jasne: również jestem za wprowadzeniem zakazu palenia w miejscach publicznych, ale z zachowaniem zdrowego rozsądku (m.in. bez włączania w to pubów).
Cysiaczek
8.11.2010, 10:13:50
Jestem zdumiony tym, co czytam. Jesteście programistami, więc z natury rzeczy osobami umiejącymi racjonalnie myśleć. Skąd u Was przekonanie, że taki zakaz jest słuszny? Nie mieści mi się w głowie, że taki absurd można popierać - palacz płaci podatek w akcyzie, kupuje fajki za swoje pieniądze, a publiczne palenie (z poszanowaniem osób niepalących) nikomu nie przynosi szkody. Zakaz palenia w pubach to jest wręcz sprzeczny z konstytucją... choć w zasadzie kogo to obchodzi, skoro tym dokumentem, z winy rządzących, od dawna można sobie jedynie to i owo podetrzeć.
nospor
8.11.2010, 10:23:47
Cytat
a publiczne palenie (z poszanowaniem osób niepalących) nikomu nie przynosi szkody.
O biernych palaczach nie słyszał?
ps: ja tam za odgórnym zakazem palenia w pubach też do końca nie jestem przekonany. Chcesz to wchodź, ja ci przeszkadza dym to nie wchodź, lub szukaj takiego gdzie faktycznie masz sale dla niepalących.
My tak z żonką robimy - jak nam ktoś fajczy to poprostu nie wchodzimy i po sprawie. To właściciel pubu powinien sam określic czy zależy mu na palących, czy nie palących czy moze na obu grupach.
Daiquiri
8.11.2010, 10:24:15
Cytat(Damonsson @ 6.11.2010, 20:24:04 )

A może to Ty żyjesz zmyślonymi opowieściami innych?
Szczerze powiedziawszy nie wierzę, że ani razu nie spotkałeś się z łamaniem zakazu palenia. Chyba, że jeździsz autobusami z jednego sterylnego pomieszczenia do drugiego - a od przystanków autobusowych trzymasz się z daleka, nigdy nie byłeś w szkolnej toalecie czy szpitalu. Po prostu prawdopodobieństwo nie spotkania tak powszechnego procederu jest bliskie zeru.
Cytat(Damonsson @ 6.11.2010, 20:24:04 )

To nie wnikam, co to za uczelnie w których palą po kiblach, to nawet w moim technikum, jak była palarnia to nikt nie palił w kiblach.
Normalne uczelnie, szkoły. To ludzie są nienormalni. Mimo, iż w moim LO był surowy zakaz palenia (zwłaszcza w toaletach) zawsze znalazł się taki jeden, któremu nie przeszkadzało okadzać siebie i innych w tym małym pomieszczeniu - zwłaszcza zimą. I żebyś "nie wnikał co to za LO" to powiem Ci, że czołowe w moim mieście. Z paleniem w toalecie spotkałam się nawet na studiach - może ludzie nie zauważyli, że na tam nie muszą się chować z fajką po toaletach.
Cytat(Damonsson @ 6.11.2010, 20:24:04 )

A w szpitalach obowiązuje zakaz palenia egzekwowany bardzo skrupulatnie, praktycznie nie ma szans, żeby sobie zapalić na terenie szpitala.
Owszem zakaz obowiązuje - na tym się kończy. Mam wrażenie, że nigdy w szpitalu nie byłeś, albo nie zauważasz pewnych rzeczy. Palą wszyscy - od pacjentów po odwiedzających i personel.
Szkoda, że ludzie nie potrafią po prostu zachowywać się zdroworozsądkowo. Wtedy nie trzeba by było wprowadzać jakichkolwiek ograniczeń i nie dochodziłoby do absurdów.
Cysiaczek
8.11.2010, 10:27:39
Bardzo często, stojąc w kolejce, jadąc środkiem publicznego transportu, oglądając wiadomości w TV, słyszę wypowiedzi, które podnoszą mi ciśnienie. Takie skoki ciśnienia są bardzo niezdrowe. Proszę zatem o poparcie zakazu publicznego wyrażania poglądów. To dokładnie takie samo kryterium.
Cytat
O biernych palaczach nie słyszał?
Z poszanowaniem, a więc bez dmuchania komuś w twarz, czy palenia w pomieszczeniu, w którym taki zakaz obowiązuje, palenia w autobusie, tramwaju itp. Co komu przeszkadza, gdy na przystanku stoi jedna osoba i sobie pali papierosa. Komu przeszkadza? Tobie, mi, mike'owi?
phpion
8.11.2010, 10:29:54
Cytat(Cysiaczek @ 8.11.2010, 10:13:50 )

Nie mieści mi się w głowie, że taki absurd można popierać - palacz płaci podatek w akcyzie, kupuje fajki za swoje pieniądze, a publiczne palenie (z poszanowaniem osób niepalących) nikomu nie przynosi szkody.
Właśnie - "z poszanowaniem osób niepalących". Z tym niestety jest problem bo większość palaczy nie patrzy na innych. Jest to kwestia zwykłej kultury osobistej (a w zasadzie jej braku). Jeśli więc nie można tego wyegzekwować w sposób normalny to jedynym rozwiązaniem jest zakaz prawny. Sam czasem lubię sobie przypalić, ale naprawdę cholernie irytuje mnie gdy osoba paląca stoi w takim miejscu, że dym leci na osoby postronne. Wystarczy przecież gdzieś się "ukryć" tak, żeby nie przeszkadzać innym. Jednak do tego trzeba trochę pomyślunku, dobrych chęci i kultury osobistej.
Sytuacja z dziś rano.
Pracuję w
Warsaw Trade Tower. Budynek posiada dwa rozległe wejścia, przy których widnieją pokaźnych rozmiarów naklejki informujące o zakazie palenia. Naklejki widniejąc o kilka metrów nie tylko przy wejściach ale w obrębie całego budynku (w którym jest również zakaz palenia).
Codziennie rano schody prowadzące do wejść są zawalone palaczami, którzy jarają na potęgę, pomimo tego, że ochroniarze zwracają im uwagę a obejście nie zachęca do palenia (jaskrawe zakazy, brak popielniczek i śmietników).
Dziś na moje:
- Proszę tutaj nie palić. Tu obowiązuje zakaz. Może pan odejść lub zgasić papierosa. Wchodząc do budynku nie mam obowiązku wdychać dymu.Jakichś dwóch panów odwalonych w garnitury spojrzało się po sobie, uśmiechnęło się i jeden rzekł:
- Nikt nie każe Panu wdychać.Zakaz w Polsce jest potrzebny. Jeśli kultura osobista większości palaczy jest tak niska jaka jest to "zamordyzm" w postaci zakazu jest ostatnią deską ratunku.
nospor
8.11.2010, 10:34:28
Cytat
Co komu przeszkadza, gdy na przystanku stoi jedna osoba i sobie pali papierosa. Komu przeszkadza? Tobie, mi, mike'owi?
Na przystanku mi to nie przeszkadza - teren otwarty. Przeszkadza mi to w autobusie, w tramwaju, w kawiarence czy pubie, szpitalu.
O ile, jak już wspomniałem, z pubu sobie wyjdę lub w ogóle do niego nie wejdę, o tyle w niektórych innych pomieszczeniach muszę pozostać i chłonąć to...
Cytat(Cysiaczek @ 8.11.2010, 10:27:39 )

Co komu przeszkadza, gdy na przystanku stoi jedna osoba i sobie pali papierosa. Komu przeszkadza? Tobie, mi, mike'owi?
Nie no, jasne.
A co komu przeszkadza obszczany lump, który naszczał i nasrał na przystanku. Przecież ten to już całkiem nikomu nie przeszkadza. A zakazywanie mu czegokolwiek to wręcz napaść na jego biologiczne i fizjologiczne potrzeby.
No nie żartuj sobie
~Cysiaczek. Wyjdź na miasto, zrób dwa kilometry piechotą i policz uczciwie ile razy ktoś obok ciebie dmuchał fajkami.Każdy z osobna jest (ponoć) nieszkodliwy. Tylko dlaczego Ty czujesz dym cały czas?
wookieb
8.11.2010, 10:40:11
Nawet na terenie przystanku, palenie pod budką powoduje rozniesienie sie dymu w całej budce. I nic tu nie da, że nie ma 4 ściany. Dym jest dość długi czas.
I dalej. Sytuacja z sprzed dwóch tygodni.
Spacer z żoną i córeczką. Przechodzimy obok kawiarni (nie barówa czy coś). Postanowiłem zaprosić żonę na kawkę i ciastko. Ładujemy się do kawiarni zasiadamy i zamawiamy.
Siedzimy sobie miło i przyjemnie bo jesteśmy jedynymi klientami w tym czasie. Było jakieś południe leniwego dnia.
Wtem wchodzi starszy pan w płaszczu, zamawia kawę i zaczyna jarać fajkę. Tylko dlaczego wybrał stolik obok nas? Niemowlę w nosidełku to nie telefon, który można schować w kieszeni. Nie mógł go nie zauważyć.
Ta historia akurat jest śmieszna. Choć to śmiech przez łzy. Podszedłem go do gościa i poprosiłem o powstrzymanie się z fajką, tym bardziej, że my za 10min. się i tak zwijamy. Gość nie zrozumiał bo okazał się obcokrajowcem.
To samo powtórzyłem mu po angielsku i okazało się, że to Brytyjczyk, który u siebie nie pali ale u innych tak. Jak brak kultury to globalnie

Czy zakaz by coś zmienił w tej sytuacji? Nie, bo koleś zapalił swoje fajki więc właściciel kawiarni i tak na nich nie zarobił a na kawę i gazetę i tak by przyszedł.
Czy zakaz by coś zmienił w tej sytuacji? Tak, my moglibyśmy również spędzić miło czas.
Daimos
8.11.2010, 15:38:13
Cytat(mike @ 8.11.2010, 10:45:58 )

I dalej. Sytuacja z sprzed dwóch tygodni.
Spacer z żoną i córeczką. Przechodzimy obok kawiarni (nie barówa czy coś). Postanowiłem zaprosić żonę na kawkę i ciastko. Ładujemy się do kawiarni zasiadamy i zamawiamy.
Siedzimy sobie miło i przyjemnie bo jesteśmy jedynymi klientami w tym czasie. Było jakieś południe leniwego dnia.
Wtem wchodzi starszy pan w płaszczu, zamawia kawę i zaczyna jarać fajkę. Tylko dlaczego wybrał stolik obok nas? Niemowlę w nosidełku to nie telefon, który można schować w kieszeni. Nie mógł go nie zauważyć.
Ta historia akurat jest śmieszna. Choć to śmiech przez łzy. Podszedłem go do gościa i poprosiłem o powstrzymanie się z fajką, tym bardziej, że my za 10min. się i tak zwijamy. Gość nie zrozumiał bo okazał się obcokrajowcem.
To samo powtórzyłem mu po angielsku i okazało się, że to Brytyjczyk, który u siebie nie pali ale u innych tak. Jak brak kultury to globalnie

Czy zakaz by coś zmienił w tej sytuacji? Nie, bo koleś zapalił swoje fajki więc właściciel kawiarni i tak na nich nie zarobił a na kawę i gazetę i tak by przyszedł.
Czy zakaz by coś zmienił w tej sytuacji? Tak, my moglibyśmy również spędzić miło czas.
Czy zakaz by coś zmienił w tej sytuacji? Nie, bo koleś zapalił swoje fajki więc właściciel kawiarni i tak na nich nie zarobił a na kawę i gazetę i tak by przyszedł.A właśnie że tak, bo na miejscu tego kolesia, poszedłbym do innej knajpy, gdzie można zapalić
Oczywiście to przykład wielkiego chamstwa i sam bym przy dziecku tak się nie zachował, ale prawda jest taka, że ten przepis odbije się najbardziej na niepalących - taka moja opinia, a to dlatego, że właściciel według ustawy ma do wyboru, albo lokal dla palacych, albo nie (w tym wypadku może specjalne pomieszczenie zrobić, wentylowane, czego nikt nie będzie specjalnie robił bo to nie jest mały koszt)
Więc zostaja dwie opcje
1. Zakazać palenia w lokalu całkiem
2. Zezwolić całkowicie na palenie
Teraz wystarczy wziąść pod uwagę ile osób lubi zapalić do piwa, ile nie i mamy rozwiązanie, a wydaje mi się że palaczy jest trochę więcej w barach
Cytat(Daimos @ 8.11.2010, 15:38:13 )

Teraz wystarczy wziąść pod uwagę ile osób lubi zapalić do piwa, ile nie i mamy rozwiązanie, a wydaje mi się że palaczy jest trochę więcej w barach
Masz rację ... wydaje Ci się.
Cytat(Daimos @ 8.11.2010, 15:38:13 )

Więc zostaja dwie opcje
1. Zakazać palenia w lokalu całkiem
2. Zezwolić całkowicie na palenie
Obawiam się (a w zasadzie cieszę się

), że opcje jakie prawodawca pozostawia są następujące:
1. Zakaz palenia;
2. Wydzielenie miejsca dla palaczy;
Opcja, której się spodziewasz, czyli "Zezwolić całkowicie na palenie" nie będzie dostępna
outsider
8.11.2010, 17:48:42
Ja to w ogóle nie rozumie palaczy, tyle kasy przepalają, szkodzą sobie a najbardziej osobą w ich otoczeniu... Mogę zrozumieć starsze osoby, które w czasach jak zaczęły palić, nie wiedziały na co się piszą.
Zakaz powinni dać wszędzie, dosłownie, w końcu kto chce być truty ? Rozumiem, że każdy ma prawo stać tu i tu, a niepalący może odejść, ale to w końcu z palącym jest "coś nie tak"
Cytat(*OuTSideR* @ 8.11.2010, 17:48:42 )

(...) niepalący może odejść, ale to w końcu z palącym jest "coś nie tak"

Jak słyszę podobne rzeczy od palaczy to mówię im zawsze, że ich wolność kończy się tam gdzie zaczyna się moje prawo.
Oni mogą do woli się truć ale to ja mam zagwarantowane prawo, że mnie nikt nie truje. Proste.
Moja obecna żona paliła kiedyś papierosy. Od lat nie pali i zapach ją drażni. Ja nigdy nie paliłem fajek i nie przeszkadza mi to, bo też towarzystwo było zawsze mieszane paląco-niepalące. Tyle że kultura była jakaś i na prośbę reagowali, czy to zgaszeniem, czy wyjściem z pomieszczenia. Studia? Legalnie palili sobie przy drzwiach do budynku lub w innych wydzielonych miejscach z popielniczkami. Dla mnie wręcz niezwykłym byłoby wejście do knajpy, w której nie można by w powietrzu "zawiesić siekiery"

Owszem... Ubranie po powrocie od razu do mycia i my też, ale idąc miałem świadomość tego i był to mój wybór. Dlatego zmuszanie właścicieli jest moim zdaniem niepoważne. W wielu lokalach jest po prostu jedna wielka sala i trzeba by specjalnie wybudować albo azyl dla palących, albo niepalących (zależnie od klienteli). Ja zresztą domyślam się jak to będzie obchodzone, a przynajmniej w jakim stylu. Prosto. Lokale "przestaną być" miejscami "gastronomiczno-rozrywkowymi" czy też "pomieszczeniami użytku publicznego". Nastąpi "przebranżowienie", które obejdzie przepis i tyle.
Odgórne zakazy w naszym kraju? Nie przejdą. Zawsze znajdzie się sposób by je ominąć prędzej czy później. Zawsze tak było i będzie, bo taką mamy mentalność jako naród. Przez lata pod uciskiem się tego "nauczyliśmy" i uznajemy za swego rodzaju "priorytet" by zakazy łamać lub obchodzić. Robimy to niezależnie od naszego wieku czy okoliczności. Stąd właśnie to, co opisujecie jako przykłady łamania. Dodatkowe bierne przyzwolenie ogółu robi swoje. Ja za palenie w szpitalu to łeb bym urwał. Nie dlatego, że ktoś łamie zakaz, ale za ewentualne konsekwencje. Bałwan jeden z drugim nie zdają sobie sprawy z faktu, że gdzieś obok mogą być substancje łatwopalne lub wybuchowe. Nie dość, że zabiją lub poważnie okaleczą siebie, to jeszcze mnóstwo innych osób.
Cysiaczek
8.11.2010, 23:04:32
Cytat
Jak słyszę podobne rzeczy od palaczy to mówię im zawsze, że ich wolność kończy się tam gdzie zaczyna się moje prawo.
Ich wolność kończy się tam, gdzie zaczyna Twoja wolność, ale na pewno nie prawo. Nie obraź się mike, ale odnoszę często wrażenie, że osobom z Twoimi poglądami na konieczność penalizacji tylu aspektów życia brakuje znajomości historii. Nie jest tajemnicą i historia zna wiele takich przypadków, że głupie prawo wprowadza się niejako testowo, sondując podatność społeczeństwa na odbieranie wolności. To nie teoria spiskowa, to praktyka przeciętnego socjalistycznego rządu w UE. Zobacz, że jak lobby alkoholowe i narkotykowe notuje straty, to rozpoczyna się walkę z dopalaczami, ograniczając przy tym wolność gospodarczą poprzez powoływanie się na szczególne względy, które dają do tego prawo rządzącym. Ja już dawno pozbyłem się złudzeń, że jakiekolwiek prawo jest tworzone na drodze racjonalnych przemyśleń. Argumenty jakie się przedstawia, mają mniej więcej taką wartość, jak Twoje "mi to przeszkadza" Tobie może to przeszkadza, innym z kolei nie - jakim prawem stanowić oddzielne prawo w tej kwestii? Prawo naruszające rzeczywistą wolność - każdego człowieka, Twoją również. To zwykła głupota i brak wyobraźni.
Cytat(Cysiaczek @ 8.11.2010, 23:04:32 )

Ich wolność kończy się tam, gdzie zaczyna Twoja wolność, ale na pewno nie prawo.
No to zejdźmy niżej. Skoro i ja mam wolność i ktoś ma wolność to czyja wolność jest ważniejsza?
Czy ta wynikająca z naturalnych potrzeb czy ta wynikająca z głupoty i "widzimisie" czy nałogu?
Otóż
~Cysiaczek nawet jeśli moja wolność kończy się tam gdzie zaczyna się ich wolność to prawo do życia bez narażania zdrowia jest ważniejsze.
Zresztą ochronę mojego zdrowia gwarantuje mi konstytucja oraz prawa człowieka i choć może to już za duży kaliber argumentu to nadal tak jest. I to właśnie o takim prawie mówiłem a nie o tworach, o których Ty wspominasz.
Cytat(Cysiaczek @ 8.11.2010, 23:04:32 )

Prawo naruszające rzeczywistą wolność - każdego człowieka, Twoją również. To zwykła głupota i brak wyobraźni.
Co Ty powiesz? Czyli sądzisz, że 99% chwalonego prawa to głupota?
Przecież, gdyby nie prawo, które miejscami ogranicza wolność pojedynczych jednostek to byśmy się pozabijali bo zamiast żyć w społeczeństwie to każdy chciałby być wolny.
A dopalacze to inny, ciekawy problem. Dopalacze to problem na własnej piersi rządu odchowany. One są konsekwencją zbyt agresywnej i restrykcyjnej polityki polskiego rządu w sprawie tak zwanych narkotyków miękkich.
Gdyby w Polsce można było posiadać paczkę trawy dla siebie to byłoby w porządku i dopalaczy by nie było. A tak trawa to nawet nie jest wykroczenie, to przestępstwo.
Przez swoją politykę rząd zamiast kontrolowanego rynku narkotyków miękkich ma na głowie samowolkę pochodzącą z niewiadomych laboratoriów chemicznych w postaci dopalaczy.
Problemy na własną prośbę.
nasty
9.11.2010, 09:40:41
To całe prawo o zakazie palenia w barach, pubach i klubach to tak jakby rząd wyręczał właścicieli tych lokali i za nich robił selekcję. To prawo (jeśli chodzi o miejsca rozrywki) jest identyczne do tego jakby wprowadzili zakaz wchodzenia do klubu w dresach.
Daiquiri
9.11.2010, 09:43:55
Cytat(nasty @ 9.11.2010, 09:40:41 )

To całe prawo o zakazie palenia w barach, pubach i klubach to tak jakby rząd wyręczał właścicieli tych lokali i za nich robił selekcję. To prawo (jeśli chodzi o miejsca rozrywki) jest identyczne do tego jakby wprowadzili zakaz wchodzenia do klubu w dresach.
Z tym, że chodzenie w dresach nie szkodzi zdrowiu innych. Fakt faktem, co do tych "miejsc rozrywki" mam mieszane uczucia. Zawsze ktoś może otworzyć np. niszowy pub wyłącznie dla niepalących.
Cytat(Daiquiri @ 9.11.2010, 09:43:55 )

Z tym, że chodzenie w dresach nie szkodzi zdrowiu innych. Fakt faktem, co do tych "miejsc rozrywki" mam mieszane uczucia. Zawsze ktoś może otworzyć np. niszowy pub wyłącznie dla niepalących.
Puby to faktycznie kontrowersyjna kwestia, choć jak oceniać podany przeze mnie przykład z kawiarnią?
Pamiętajmy proszę, że te przepisy to nie tylko puby bo puby to nie cały świat. Ustawa przewiduje sankcje w wielu innych miejscach, w których interwencja jest potrzebna to jest bardzo ważne i kluczowe.
W końcu każdy sam decyduje czy idzie do pubu czy nie. Ale pomimo tego zakaz to nadal bardzo atrakcyjny ukłon w stronę potrzeb społecznych

osób niepalących
lDoran
9.11.2010, 10:43:26
Według mojej opinii jest to dyskryminacja osób chorych. Sam jestem osobą palącą i nie rozumiem jak można wprowadzić permanenty zakaz palenia. Czy alkoholikom zabraniają pić w pubach?
wookieb
9.11.2010, 10:46:57
Cytat(lDoran @ 9.11.2010, 10:43:26 )

Według mojej opinii jest to dyskryminacja osób chorych. Sam jestem osobą palącą i nie rozumiem jak można wprowadzić permanenty zakaz palenia. Czy alkoholikom zabraniają pić w pubach?
Nie ale zabraniają pić w miejscach publicznych co też jest ograniczeniem. Jak bardzo chcesz możesz zwrócić się do rządu aby wprowadzono zakaz picia w pubach
Daiquiri
9.11.2010, 11:08:47
Cytat(lDoran @ 9.11.2010, 10:43:26 )

Według mojej opinii jest to dyskryminacja osób chorych. Sam jestem osobą palącą i nie rozumiem jak można wprowadzić permanenty zakaz palenia.
Permanentny? A jak sobie to inaczej wyobrażasz? Cyklicznie? Czasowo? Przecież on dotyczy "tylko" (i aż) miejsc publicznych. Nikt nie zabrania Ci palenia w domu. Co do dyskryminacji... a niepalący to nie są dyskryminowani? Przecież to inni wdychają dym razem z Tobą. Z tym, że Ty robisz to na własne życzenie.
Cytat(lDoran @ 9.11.2010, 10:43:26 )

Czy alkoholikom zabraniają pić w pubach?
Czy alkoholik pijąc szkodzi Twojemu zdrowiu?
PS. Czy osoby chore nie powinny się leczyć?
@mike Tak jak napisałam - mam mieszane uczucia. Przystanki autobusowe, szpitale itd. to dla mnie jasna sprawa, ale zasadniczo to osoba prowadząca biznes powinna (w moim mniemaniu) decydować o tym jak traktuje klientele niepalącą. Sama nie wiem. Ciężka sprawa, bo jak już człowiek sobie siądzie do tej kawy i ciastka, a przy stoliku obok ktoś zapragnie zapalić to ja dziękuje za te ciastka. Może tabliczki ostrzegawcze? "Uwaga! Przy Twoim stoliku może zaraz usiąść palacz i swobodnie dmuchać dymem w kierunku Twojej rodziny i Ciebie. Życzymy smacznego".
zordon
9.11.2010, 11:11:29
najlepszy komentarz do tematu:
http://www.youtube.com/watch?v=rcBFBtsTJewstare, ale jakże aktualne
Cytat(lDoran @ 9.11.2010, 10:43:26 )

Według mojej opinii jest to dyskryminacja osób chorych. Sam jestem osobą palącą i nie rozumiem jak można wprowadzić permanenty zakaz palenia. Czy alkoholikom zabraniają pić w pubach?
Źle na to patrzysz. To jest ochrona osób zdrowych przed tymi, którzy są chorzy a w szczególności faktem, że Ci chorzy wpływają na zdrowie zdrowych

Czy jak zamkną wariata co biega z siekierą po mieście to też stwierdzisz, że biednego chorego niesprawiedliwie dyskryminują?
A teraz ciekawostka, bo pewnie nie wszyscy wiedzą. W ustawie o zwalczaniu chorób zakaźnych i zakażeń jest lista chorób, których leczenie jest obowiązkowe i jeśli ktoś się nie podda to się go zmusi (nawet sądownie). Jedną z takich chorób jest gruźlica. Czy teraz taka ustawa to łamanie czyichś praw (przecież może ktoś chce być chory)? Otóż, nie. To dbanie o to, aby Ci chorzy nie wpływali katastrofalnie na resztę społeczeństwa.
Identyczna sytuacja jest z paleniem. Tak szeroki zakaz palenia to moim zdaniem część kampanii, która w służy ludziom a nie ich ogranicza.
lDoran
9.11.2010, 11:22:54
Jeżeli chodzi o przystanki to zakaz był już dawno wprowadzony. Teraz jak będzie wyglądać palenie w miejscach pracy? Czy każdy pracodawca ma zapewnić miejsce dla osób palących? Parki, place zabaw, restauracje jestem jak najbardziej za, ale nie można popadać w paranoję. Komu szkodzę stojąc z boku paląc papierosa? Kto chce ten podejdzie. Straż miejska co robiła przez ten czas z osobami palącymi w biegu?
batman
9.11.2010, 11:37:21
Jako palacz z 15 letnim stażem, który rzucił palenie rok temu mam pogląd na sprawę z dwóch stron. Kiedyś oburzało mnie, że nie mogę zapalić sobie np. w restauracji po dobrym posiłku. Teraz wkurza mnie jak jakiś baran kopci przy stoliku obok - tak to już jest. Punkt widzenia zależy od punku siedzenia. Jednak jest pewna niesprawiedliwość w tej ustawie. Powinna zostać pozostawiona furtka dla właścicieli lokali, która pozwalałaby na tworzenie lokali tylko dla palących. Oczywiści należałoby obwarować ją takimi warunkami, żeby przepis nie był martwy.
Cytat(lDoran @ 9.11.2010, 11:22:54 )

Teraz jak będzie wyglądać palenie w miejscach pracy?
Jakie palenie w miejscu pracy?
lDoran
9.11.2010, 11:58:45
Cytat
Jakie palenie w miejscu pracy?
W Gorzowie Wlkp. w Urzędzie Woj. wystarczy przejść się klatką schodową 14 pięter, urzędnicy nie mają gdzie palić, więc palą na klatkach ewakuacyjnych. Nie fajne uczucie przechodzić taką klatką, nawet dla osoby palącej. U prywaciarzy bywa różnie. Jak @batman napisał: punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. I tak źle i tak niedobrze.
Daiquiri
9.11.2010, 12:04:58
Cytat(lDoran @ 9.11.2010, 11:22:54 )

Czy każdy pracodawca ma zapewnić miejsce dla osób palących?
Tak, podobnie jak każdy pracodawca ma zapewnić konsolę do gier dla nałogowych graczy i krowę dla osób uzależnionych od świeżego mleka. Skąd taka roszczeniowa postawa? Przecież palisz na własne życzenie. A własne życzenie = własna sprawa. Swoją drogą ostatnio spotkałam się z osobami wściekłymi na pracujących palaczy ze względu na ich wypady na papieroska co 15 minut. Wściekli byli nie tylko współpracownicy, ale i Szef. No, ale to już inna historia

.
Cytat(lDoran @ 9.11.2010, 11:22:54 )

Komu szkodzę stojąc z boku paląc papierosa? Kto chce ten podejdzie.
Np. mnie, dzieciakom, które czekają obok Ciebie na autobus czy osobie, która akurat przechodzi obok. Ja rozumiem, że to jest kwestia kultury osobistej, ale jeden palacz stanie kawałek od przystanku i upewni się, że razem z nim nie palą 4 postronne osoby, a drugi ma to gdzieś bo jest na "świeżym" powietrzu.
Tak jak już pisałam - ustanawianie praw nie byłoby potrzebne, gdyby ludzie zachowywali się zdroworozsądkowo. Ogólnie rzecz biorąc jestem za jak największą wolnością dla każdego, aczkolwiek różnie u ludzi z tą wolnością bywa.
lDoran
9.11.2010, 12:27:06
Stojąc z boku miałem na myśli miejsce, w którym nikogo w ok. 2-3m nie ma. Co do samego zakazu palenia nie sądzę, żeby to coś zmieniło, kto ma palić ten będzie palić. Patrząc na opieszałość straży miejskiej nie będą zbytnio interweniować, co by nie było powinni dawać przykład. Sam widuję często strażników z fajkiem. Zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce, bo jak na razie to dużo szumu o nic. Jak ze starym samochodem "dużo buczy mało jedzie"
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę
kliknij tutaj.