@phpion - ja nie mówię, że nie warto trenować. Sam swego czasu trenowałem i zamierzam do tematu wrócić jak mi się trochę sprawy w pracy unormują. Cały problem rozbija się o to, że żadne treningi nie przygotują Cię do walki na ulicy na tyle, abyś mógł niwelować przewagę jak to nazwał wykrywacz masy/ilości przeciwników. Nawet byle dzieciak może wyjąć nóż i go użyć.
Miałem trochę takich sytuacji, że byłem zaczepiany gdzieś w mieście. Zawsze udawało mi się wyjść z sytuacji gadką + wycofaniem się. Nigdy nie doszło do czegoś takiego, że musiałem uciekać, ale gdyby była taka potrzeba to właśnie to bym zrobił. Moja najbardziej poważna sytuacja "na mieście" z 3 karkami skończyła się tak, że wszedłem do sklepu (z damską bielizną ;-) ), jeden koleś wszedł za mną, podszedłem do kasy i poprosiłem o wezwanie Policji - to wystarczyło aby uciekli.
Ogólnie nie podoba mi się ton wykrywacza, ale ma on rację, że nie ma nic gorszego niż wmówienie sobie, że dzięki trenowaniu czegokolwiek jest się królem ulicy.
@Cypherq - nie wiem co mam Ci powiedzieć, piszesz mi w ostrym tonie, że mój post to bzdury więc w kolejnym podałem Ci trochę argumentów. Sam napisałeś, że krav maga, różni się od innych sportów walki tym, że pozwala na nieczyste uderzenia i brudne sztuczki - ja tylko próbuję powiedzieć, że co z tego skoro nie przetrenujesz tego na serio. Trening z plastikowym nożem to nie to samo co walka z prawdziwym przeciwnikiem na ulicy - jeśli uważasz inaczej to Twoja sprawa, ale życzę Ci aby nigdy nikt Cię na ulicy z tego błędu nie wyprowadził. To co zostaje po odjęciu tych rzeczy, nie różni się niczym od zwykłej samoobrony. W praktycznie każdym sporcie walki są sparingi full contact, więc tego argumentu również nie kupuję.
Krav maga ma fajny PR (wiesz izraelscy komandosi itp), ale podchodzę do niej bardzo sceptycznie z powodów, które opisałem wcześniej. Nie jest ani szczególnie lepsza ani gorsza od boksu czy bjj. Jeśli masz to coś, to będziesz sobie radził i bez treningów - choć treningi na pewno spowodują, że będziesz w tym lepszy.
Jeżeli już miałbym czegoś uczyć się pod kątem bójek to byłby to przekrój technik, tj. boks, bjj, mma, samoobrona. Krav magę zresztą też pewnie bym dodał do tej list. Niemniej wiem jedno - nic nie przygotuje Cię do walki na ulicy.
Osobiście myślę o treningach bjj, ale nie dlatego że są skuteczne tylko dlatego, że:
- jest to fajny ogólnorozwojowy sport
- jest małe prawdopodobieństwo odniesienia kontuzji
- można sparować "na poważnie" bez wybijania zębów, kopania po genitaliach i łamania kości
Wiem, że nie jestem człowiekiem, który będzie brał udział w bójkach ulicznych.