Cytat(Pyton_000 @ 20.06.2015, 14:59:09 )

O taka mała dygresja

Może dzisiaj zbyt rozleniwiłem swój mózg, ale nie czaję, co mam z tym wspólnego

Cytat(PrinceOfPersia @ 20.06.2015, 15:14:22 )

nie rozumiem czemu zamiast wziąć się do pracy, próbujesz argumentować, że już wiesz wystarczająco dużo.
Mnie jak zjechali/odrzucili na jakiejś rozmowie, to potem w domu się douczałem. Tak żeby mieć zarówno solidne podstawy jak i być na bieżąco.
I to jest dobre podejście. Sam się przejechałem na kilku rozmowach, bo wychodziło że jestem jednak cienki i wracałem do domu w złym humorze. Ale następnego dnia siadałem i kodziłem, żeby nauczyć się tego co oblałem na rozmowie.
Z drugiej strony rozumiem jednak trochę podejście autora. Startuje na Juniora, ma jakiś tam projekt w CI i go wszędzie odrzucają. Powód tutaj jest jeden: albo jest duża, lepsza konkurencja albo kiepsko wypadasz na rozmowach i faktycznie poświęć jeszcze kilka tygodni na rozwój (który nigdy się nie kończy tak naprawdę

) Ja pierwszą robotę dostałem poznając tydzień wcześniej słowo "class". Zostałem rzucony od razu na głęboką wodę i za psie pieniądze ale się opłaciło. I znalazłem w Łodzi, która nie jest rajem do pracy wśród większych Polskich miast. Także się da. Szukaj, a znajdziesz.
Co do toczącego się tutaj tematu studiów. Jestem właśnie podczas sesji na drugim semestrze (co więc tutaj robię

). Pracowałem programując już przed pójściem na studia. Dlaczego więc się na nie zdecydowałem?
Po pierwsze primo, dlatego że kiedyś mi się przydadzą, bo pewnie zachce mi się iść do korpo, gdzie to po prostu przymus.
Po drugie primo mam taką możliwość póki co żeby sobie spokojnie studiować i pracować, dlatego korzystam z sytuacji. Firma nie przywala się o to ile pracuję i kiedy wychodzę, a studiuję dziennie i przepracowuję średnio 3/4 etatu. No minus taki, że nie mam czasu na wykłady i ciągle jestem z tyłu z materiałem.
Po trzecie primo można zauważyć taki boom na informatykę. Media wmawiają, że najwięcej ofert pracy, najlepsza płaca itd. Skończone studia dają przewagę na rynku pracy*.
Szczerze przyznaję, że poszedłem tam tylko dlatego, żeby mieć ten papierek. Mimo wielu minusów w postaci beznadziejnych przedmiotów, gdzie walczy się je żeby nie uwalić, to plusy też są. Widzę po sobie, że myślę bardziej analitycznie, ale głównie chodzi mi o możliwość poznawania nowych technologii. Mój rocznik jako pierwszy, ma jako swój pierwszy język Pythona, zamiast Adę (he he). O C nie wspominam, bo nie lubię i szkoda gadać

ale trzeba przyznać, że dzięki temu widać jak to działa od "wewnątrz". A nie tylko dam & przed argumentem funkcji i będzie referencja. Gdyby nie studia bym nie wiedział. A tu jeszcze tyle przede mną (nie)miłych rzeczy...
Chyba powinienem iść walczyć o wolny wrzesień...