Pomoc - Szukaj - Użytkownicy - Kalendarz
Pełna wersja: Poziom informatyki w polskich szkołach
Forum PHP.pl > Inne > Hydepark
Stron: 1, 2, 3
morgan
Cytat(Daiquiri @ 31.03.2010, 13:11:57 ) *
Ponownie raczysz żartować. W szkole mają informować Cię o każdym kierunku studiów i perspektywach jakie Cię po nim czekają? Od tego jest wszelkiej maści doradztwo w zakresie wyboru ścieżek rozwoju/zawodowych. LO ma nauczyć Cię samodzielnego myślenia co najwyżej. Ale masz oczywiście rację, nie wiem jak w ogóle śmiałam nazwać ignorantem osobę, która wybrała kierunek studiów ot tak, bo ładnie się nazywał i kolega z bloku obok mówił, że to fajne jest.


A czy ja tak gdzies napisalem, żę mają informować o każdym kierunku studiów ? Masz posiadać podstawową wiedzę o wszystkim co Cię otacza po ukończeniu liceum. Dzieki temu wiesz jak cos dziala, ze np prad w gniazdku jest zmienny, dlaczego i co to oznacza. A ignoranctwem jest niechęć do posiadania takiej wiedzy. Zauważ, że Ja mówie o czymś zupelnie innym niż Ty. Ty od razu zaczynasz sie zastanawiac czy dana wiedza jest komus potrzebna jezeli nie pojdzie na kierunek studiow z tym związany. Ustalanie sciezki kariery itp. A mi chodzi o to zeby posiadac podstawowa wiedze ogolna o wszystkim z czym sie stykamy.

Poziom informatyki w szkołach jest bardzo niski po prostu. Nazwijmy to po prostu 'Obsluga komputera' a nie informatyka. Konczac Lo "posiadasz" bardzo duzo niepotrzebnej wiedzy. Nalezaloby po prostu dolozyc troche takiej wiedzy o komputerach.
Cytat(Daiquiri)
Jesteś co najmniej zabawny, jeżeli uważasz, że ktoś zainteresuje się programowaniem, bo nauczyciel powiedział "Kochane dzieci! To jest program. Program został napisany przez programistę. W jakimś języku programowania. Proszę zapamiętać pojęcie kompilator. Dziękuję za uwagę.". Co przyda się większości młodzieży w życiu: tona płytkich informacji w stylu program, programista, kompilator czy umiejętność formatowania tekstu?

Jak zwykle niezmiernie się cieszę, że Cie rozbawilem :] Tak powiedziec to moze nauczyciel w 3 klasie podstawowki. Moze powinien powiedziec bardziej tak ? "Wszystkie programy ktore uruchamiacie na komputerze zostaly przez kogos napisane. Programy sie piszę w jezykach programowania. Powstalo bardzo wiele jezykow programowania. Dzieki jezykom programowania mozna nawet samodzielnie tworzyc takie programy. Co prawda w klasie "zwyklej" programowanie nie jest przewidziane, ale na kółku informatycznym pokaże zainteresowanym jak sie tworzy programy w jezyku PASCAL. "- lekcja w tym stylu powinna potrwac z 15 minut i powinien byc sprawdzian/test z tego.. To nie kurs maszynopisania tylko Informatyka. I znowu z tym formatowaniem tekstu. To nie jest informatyka, tylko obsluga komputera. Moze taka wiedza niektorym sie przyda i sie zainteresuja tematem i zechca zostac kims innym niz dostawca pizzy ? I polska będzie miec wiecej specjalistow ? Tak jak na przyklad Izrael ?

Cytat(Daiquiri)
Zrozum, że nikogo na siłę nie zainteresujesz programowaniem lub czymkolwiek innym. Jeżeli ktoś będzie chciał poznać c++ to zrobi to, niezależnie od tego czy jego nauczyciel informatyki w LO ledwo obsługiwał pakiet biurowy. Zawsze wydawało mi się, że na poziomie LO wymagana jest umiejętność czytania i (chociażby szczątkowego) zrozumienia. W takim układzie wystarczy jeszcze książka lub dostęp do Internetu i hasło "Informatyka. Zagadnienia ogólne" lub coś w tym guście. I można się zacząć interesować.


Alez ja nikogo na sile nie chce tym interesowac, powinna byc informacja ze cos takiego jest i ze mozna sie tym zajmowac i nie jest to wcale takie trudne, a informacji o tym mozna szukac np w internecie i beda zajecia z tego na kólku informatycznym. Pamietam jak w 1 klasie w Lo u mnie bylo kolko informatyczne na ktorym uczono HTML-a , mysle sobie, po co mi to ? przeciez moge uzyc frontpage i bedzie cacy stronka, po co ten HTML, o stronach dynamicznych tez w ogole nie wiedzialem. Ale wiedzialem ze jest frontpage. .Po prostu z braku informacji nie poszedlem na to kolko, moze nie bylo mi potrzebne, ale gdybym wtedy byl bardziej poinformowany to bym poszedl i pewnie bym byl zadowolony. I znowu gdybanie ? tak, bo wlasnie z takiego powodu jak brak poinformowania wielu ludzi moglo nie wybrac sciezki kariery ktora ich mogla zainteresowac.


Cytat(Daiquiri)
Ludzie LO nie jest w stanie wlać Wam wiedzy do głowy. Zacznijcie czytać książki, przeglądać wartościowe strony w Internecie, pisać wiersze lub idźcie na zewnątrz pobiegać - zamiast marudzić. Wiesz ile nauczyłbyś się w czasie, który poświęciłeś na tę polemikę? Ahh pewnie nic, bo nauczyciel nie potrafił zmusić Cię do posiadania zainteresowań.

wlewac specjalistycznej nie musi, ale gwarantuje Ci, ze jesli bylaby kartkowka na Informatyce a tam bylyby pytania.: Wymien 3 systemy operacyjne, wynmien 3 jezyki programowania, napisz co to jest kompilator. To ludzie nawet po paru dobrych latach by wiedzieli ze istneije cos takiego jak inny system operacyjny niz Windows firmy M$ . Wiem ,ze sporo czasu na ta polemike trace ale probuje Ci uswiadomic ze podstawowa wiedza o swiecie jest wazna i dlatego tyle czasu czlowiek sie uczy o tej nudnej biologii, chemii czy fizyce. Trzeba zrobic podobnie z Informatyka zeby przynajmniej czesc tej wiedzy zostala na lata. Tak jak tablica mendelejewa z chemi.

"Wiesz ile nauczyłbyś się w czasie, który poświęciłeś na tę polemikę? Ahh pewnie nic, bo nauczyciel nie potrafił zmusić Cię do posiadania zainteresowań. " - a tutaj Cie troche ponioslo z tego co widze. Pozostanmy moze na stopie przyjacielskiej i dyskutujmy o temacie ,a nie tworzysz jakies bezpodstawne aluzje. Nie wiesz nic o moich zainteresowaniach, nauczycielach, a mimo to wyciagasz jakies wnioski.

Cytat(Daiquiri)
PS. Tłumaczę Ci aluzję do gdybania: "Gdybym miała lepszego nauczyciela biologii w LO to poszłabym na medycynę". Czy jesteś w stanie sprawdzić czy faktycznie tak właśnie by było? Nie, dlatego gdybanie możemy sobie odpuścić.

Nic nie bedziemy odpuszczac. Takie gadanie o nauczycielu i biologii to mozemy sobie odpuscic. Fajnie natomiast byloby sprawdzic czy podnoszac poziom Informatyki w szkolach mozna sprawic ze podniesie sie poziom wiedzy ludzi w polsce o Informatyce. Bo zwykly czlowiek nie wie kompletnie nic o Informatyce umie tylko Worda i formatowac tekst i to tez nie zawsze. Ale tego raczej nie bedziemy robic.

P.S. Wyrazilem juz swoje zdanie najlepiej jak moglem, dalsza polemika jest zbedna
Daiquiri
Zrozum proszę, że nie można na każdym przedmiocie wyjaśnić (nawet podstaw) wszystkiego. Jasne, Twoim tokiem rozumowania, lepiej wiedzieć, że istnieje np. kompilator niż umiejętnie zbudować swoje CV w edytorze tekstu. Byłabym niezmiernie szczęśliwa, gdyby udało się i jedno i drugie. Znasz realia? Na razie jesteśmy zmuszeni działać w ich obrębie i ewentualnie próbować je zmienić.

Cytat(morgan @ 31.03.2010, 14:15:40 ) *
"Wiesz ile nauczyłbyś się w czasie, który poświęciłeś na tę polemikę? Ahh pewnie nic, bo nauczyciel nie potrafił zmusić Cię do posiadania zainteresowań. " - a tutaj Cie troche ponioslo z tego co widze. Pozostanmy moze na stopie przyjacielskiej i dyskutujmy o temacie ,a nie tworzysz jakies bezpodstawne aluzje. Nie wiesz nic o moich zainteresowaniach, nauczycielach, a mimo to wyciagasz jakies wnioski.
Wybacz, następnym razem ubiorę zdanie w odpowiedni tag np. <ironia></ironia> <sarkazm></sarkazm> itd. Do wyciągania wniosków wystarczy mi to, co sobą w tej chwili tutaj prezentujesz. Wyprowadź mnie z błędu - jeżeli się mylę.

Cytat(morgan @ 31.03.2010, 14:15:40 ) *
Fajnie natomiast byloby sprawdzic czy podnoszac poziom Informatyki w szkolach mozna sprawic ze podniesie sie poziom wiedzy ludzi w polsce o Informatyce. Bo zwykly czlowiek nie wie kompletnie nic o Informatyce umie tylko Worda i formatowac tekst i to tez nie zawsze. Ale tego raczej nie bedziemy robic.
Powiedz mi tylko za czyje pieniądze będziesz ten poziom Informatyki podnosił? A co by było gdyby w szkołach zamiast leciwych maszyn postawić komputerowe odpowiedniki formuły 1? Fajnie byłoby to sprawdzić! A może akurat taki sprzęt zachęciłby młodzież do szerszego zapoznania się z komputerami? A może nie, bo młodzież najchętniej korzystałaby tylko z Naszej-Klasy? A Ty ciągle gdyby, gdyby, gdyby... Zauważ, że uprawiasz "gdybactwo stosowane" i jeszcze twierdzisz, że to jest zupełnie na miejscu. Przytaczając jakieś badania, jesteśmy w stanie coś oszacować, a gdybanie zawsze pozostaje gdybaniem.

Obecnie Licealiści uczą się również za moje pieniądze - a ja nie mam zamiaru "dokładać" do Informatyki, ponieważ (najwyraźniej) część z Was po prostu nie potrafi/nie chce sięgnąć po dodatkowe źródło wiedzy po szkole.

Cytat(morgan @ 31.03.2010, 14:15:40 ) *
P.S. Wyrazilem juz swoje zdanie najlepiej jak moglem, dalsza polemika jest zbedna
Tak jest Kapitanie! Polemika jest zbędna, bo przecież wiadomo, że masz 100% racji.
mike
Cytat(morgan @ 31.03.2010, 14:15:40 ) *
Bo zwykly czlowiek nie wie kompletnie nic o Informatyce umie tylko Worda i formatowac tekst i to tez nie zawsze.
No ale powiedz mi co w tym złego skoro 90% ludzi tyle właśnie potrzebuje wiedzieć?
Kurcze, banda wymiataczy chce nagnać świat do swoich zasad.

Zdajesz sobie sprawę ile osób jeździ samochodami? Pewnie zdajesz, ale nie zdajesz sobie sprawy, że ułamek z nich wie coś więcej niż "ja zmienić koło". To jest dokładnie taka sama zasada.
thek
Nie będziemy formatować tekstu? Nie no.. Chyba żartujesz biggrin.gif Pierwsze lepsze podanie o pracę, CV, jakikolwiek tekst, choćby w necie. To wszystko związane jest z formatowaniem, obróbka tekstu. Mi się zarzuca choćby, że źle robię tworząc za długie akapity smile.gif I mają racje. Dla mnie jednak akapit to pewna spójna całość, wątek. Nie rozbijam go na wiele części tylko dlatego, że jeden zawrę w kilku, a inny w kilkunastu zdaniach. Dla mnie będą 2, choć ktoś wolałby 3 lub 4 dla większej przejrzystości.

Jeśli tak okroili informatykę, to czemu ja musiałem się męczyć z biologią bo mieliśmy straszna kose, która kazała nam ryć łacińskie nazwy a sprawdziany były na poziomie egzaminów wstępnych na studia lub trudniejsze? Skoro nie jestem zainteresowany historią, to czemu musiałem znać każdą datę, choć nie ma ona dla mnie żadnego znaczenia obecnie i nigdy się nie przyda, jeśli nie wezmę udziału w jakimś teleturnieju? Tak można mnożyć przykładami do każdego przedmiotu. Ja bym chciał mieć rozwaloną na atomy matmę, fizykę, informatykę i pewne przedmioty techniczne a reszta to program minimum, bo mnie nic a nic nie interesują. A tymczasem w moim liceum wychodzili nauczyciele z założenia, że mat-fiz to elita wszystkich profili i jechaliśmy materiał nie tylko na poziomie mat-fiz, ale także biol-chem i ostro z humanistycznego. Tego chcesz? Ja ilością materiału rzygałem i najchętniej bym 3/4 wywalił. Miło wspominam tylko kilku nauczycieli, którzy pozwolili nam faktycznie myśleć, zamiast klepać regułki. Poznałem nauczanie 3 polonistek w liceum i tylko jedna pozwalała na swobodne interpretacje. Reszta nie pozwalała na inwencję własną gdyż: "One mają rację bo tak się nauczyły i tak mają w konspektach."

Wspomniałeś przykład z sola. Na co mi się przyda wiedza, że to chlorek sodu? Odczynników by ją sobie sam zrobić nie dostanę w sklepie, choćby dlatego, że związki chloru to na rynku głównie w wybielaczach, a tego świństwa z niczym nie zmieszasz by sobie sól zrobić winksmiley.jpg Potem jeszcze odparuj roztwór, "uzdatnij" itp smile.gif A i tak skończysz na OIOM po teście przydatności do spożycia bo nie wiesz co naprawdę w odczynnikach miałeś winksmiley.jpg ja bym ten nadmiar wiedzy zrzucił i tyle. Tyle, że idąc na informatykę masz przewalone z prostej przyczyny... Jako nauka jest ona interdyscyplinarna. Tak naprawdę będąc informatykiem musisz wiedzieć jeśli nie wszystko, to bardzo dużo z wielu dziedzin by móc pracować. Pracodawca nie zapyta Cię: "Panie, to że umiesz programować to wiem.. Czy zna Pan jednak zagadnienia biologii molekularnej?" bo to będzie się w projekcie znajdowało przykładowo. Nie! On da Ci projekt, specyfikację i masz to zrobić. Przedsiębiorca też nie zapyta czy znasz mechanizmy rynkowe. Masz je zaimplementować w oprogramowaniu i koniec. Dostaniesz za to pieniądze i to Ty masz się martwić czy podołasz. Życie...

Jeśli więc Twoja decyzja to kierunek informatyczny bo to modne i fajne to zasilisz grono bezrobotnych jedynie. W tym kierunku przebijają się zdolni, inteligentni. Przeciętniacy i słabi nie zaistnieją, tylko będą klepać kod w jakiejś korporacji "na akord", tylko się wkurzając. Dlatego programy rządu mające kształcić inżynierów, kadrę kierowniczą ogólnie, są moim zdaniem nieco zabawne. Jak można wykształcić dobrego specjalistę, skoro obniża się poziom jego nauczania? Wartość inżyniera czy magistra jest już niemal całkowicie zdewaluowana w obecnych czasach. Kiedyś oznaczało to osobę inteligentną, z dużą wiedzą i zdolnościami zazwyczaj. A dziś gdy są oni produkowani na skalę masową ten tytuł ma znikomą wartość. Jedź za granicę sobie i popatrz na proporcje. Tam tytuł pokroju Bachellora (nasz mniej więcej licencjat) to już coś. Gdy już masz Master of (+/- magister) to znaczy, że już jesteś osobą bardzo dobrze wykształconą i z umiejętnościami. Tyle, że tam tytuł Mastera wiąże się z wąską specjalizacją i już przynajmniej 2 latami praktyki, podczas gdy u nas masz łeb jak bania od teorii wszystkiego i niemal zero praktyki, jeśli się sam o to nie postarasz.
morgan
Cytat(mike @ 31.03.2010, 14:36:28 ) *
No ale powiedz mi co w tym złego skoro 90% ludzi tyle właśnie potrzebuje wiedzieć?
Kurcze, banda wymiataczy chce nagnać świat do swoich zasad.

Zdajesz sobie sprawę ile osób jeździ samochodami? Pewnie zdajesz, ale nie zdajesz sobie sprawy, że ułamek z nich wie coś więcej niż "ja zmienić koło". To jest dokładnie taka sama zasada.


A moze to taka moja wizja idealnego swiata ? A im wiecej wiem tym mniej wiem.

Po prostu staram sie wiedziec podstawowe rzeczy o przedmiotach ktore mnie otaczaja. Budowe samochodu znam calkiem dobrze, i tez czasami sie dziwie jak ludzie jezdza autem nie wiedzac jak dziala sprzeglo, A jezdza i pewnie co drugi nie wie.



dwa slowa do Daiquiri:

Tak sie sklada ze akurat nie jestes osamotniona i za moje pieniadze tez edukuje sie mlodziez, i nie mam nic przeciwko dolozeniu srodkow na nauke Informatyki w szkole. Bo w informatyce widzę przyszlosc. I nie trzeba tutaj super komputerow, ba do przeprowadzenia takiej lekcji w ogole nie trzeba komputerow.

Jak mowilem nie mam nic wiecej do dodania w tym temacie, wiecej sie nie bede wypowiadal. I nie twierdze ze mam 100% racji, ale wyrazilem swoje zdanie. To fajnie ze jestes w stanie wyciagac wnioski po 2-3 postach na forum. Niestety nie wyprowadze Cie z bledu.
phpion
@morgan:
Wiem, że już się nie będziesz wypowiadał ale: zadajmy podobne pytanie na forum np. biologicznym, gdzie będą pasjonaci tego przedmiotu. Oni będą uważać, że na biologii należy dogłębnie poznawać budowę pantofelków czy jakiś innych dziwactw bo ich to interesuje. Nie ma przecież nic bardziej pasjonującego niż analiza budowy liścia. Chciałbyś tego? Swoje zdanie masz, fajnie, ale jest ono lekko egoistyczne.
morgan
Cytat(phpion @ 31.03.2010, 15:15:39 ) *
@morgan:
Wiem, że już się nie będziesz wypowiadał ale: zadajmy podobne pytanie na forum np. biologicznym, gdzie będą pasjonaci tego przedmiotu. Oni będą uważać, że na biologii należy dogłębnie poznawać budowę pantofelków czy jakiś innych dziwactw bo ich to interesuje. Nie ma przecież nic bardziej pasjonującego niż analiza budowy liścia. Chciałbyś tego? Swoje zdanie masz, fajnie, ale jest ono lekko egoistyczne.

Tutaj tak mozna bez konca chyba pisac.
Nigdy nie twierdzilem,ze program reszty przedmiotow musi byc tak rozbudowany. Mowilem tylko ze poziom Informatyki powinien zostac podniesiony o podstawowa wiedze.Bo jak dla mnie wystarczylaby podstawowoa wiedza z biologii i innych przedmiotow ktore mnie nie interesuja. A jesli chodzi o Informatyke w szkole to jest ona nieco poszkodowana w porownaniu do reszty. Jest raczej na poziomie religii i wf-u niz na poziomie matematyki i fizyki. I moim zdaniem powinna byc nieco wyzej w hierarchii.
Cytat(thek @ 31.03.2010, 15:06:39 ) *
Jeśli więc Twoja decyzja to kierunek informatyczny bo to modne i fajne to zasilisz grono bezrobotnych jedynie.

moja decyzja zostala podjeta juz ponad dekade temu, i na pewno nie z takich powodow, pytanie bylo proste, co sprawia mi najwieksza przyjemnosc. I zycze wszystkim zeby wlasnie w ten sposob podejmowali decyzje.
Co do bezrobotnych to nie wiadomo, mam kolege po informatyce gospodarczej, ktory pracuje na granicy jako celnik, wiec jakas tam prace znalazl , a poszedl na informatyke bo bylo to modne :] Ale zgodze sie zeby istniec w tej branzy trzeba sie bardzo mocno samemu interesowac tematem. Studia to za malo.
mike
Cytat(morgan @ 31.03.2010, 15:34:08 ) *
Mowilem tylko ze poziom Informatyki powinien zostac podniesiony o podstawowa wiedze.
Sęk w tym, że większość z Was (którzy postulują zmiany) ten podstawowy poziom określa bardzo wysoko. Zbyt wysoko.
Po cholerę ludziom algorytmika, systemy operacyjne, konsola, programowanie, e.t.c To są rzeczy zbędne.
Daiquiri
Cytat(morgan @ 31.03.2010, 15:06:50 ) *
Tak sie sklada ze akurat nie jestes osamotniona i za moje pieniadze tez edukuje sie mlodziez, i nie mam nic przeciwko dolozeniu srodkow na nauke Informatyki w szkole. Bo w informatyce widzę przyszlosc. I nie trzeba tutaj super komputerow, ba do przeprowadzenia takiej lekcji w ogole nie trzeba komputerow.
Nie widzę problemu - możesz przecież przekazać dobrowolnie wysoką kwotę na cokolwiek masz ochotę, np. na naukę Informatyki w szkole. Nie trzeba być też mistrzem dedukcji, żeby zrozumieć, że przykład z "super komputerami" odnosił się do kwestii gdybania.

Osobiście wolałabym sponsorować dodatkowe godziny nauki czegokolwiek dla osób ściśle zainteresowanych. Męczy mnie fakt, że spora część pieniędzy marnuje się na osoby w ogóle nie zainteresowane tematem. Poziom informatyki jest jaki jest i możemy o niego walczyć (żeby był troszkę wyższy), ale nie zmieni to faktu, że chociażby naukowo udowodniono, ze Informatyka to przyszłość - lwia część społeczeństwa będzie miała w samym końcu pleców fakt, że istnieje Panel Sterowania. Dla mnie jest to całkiem naturalne.

phpion
Cytat(morgan @ 31.03.2010, 15:34:08 ) *
Bo jak dla mnie wystarczylaby podstawowoa wiedza z biologii i innych przedmiotow ktore mnie nie interesuja.

Samobój. Kogoś nie interesuje informatyka tylko pantofelki czy jakieś robactwo i chciałby mieć rozszerzony materiał z biologii, a nie informatyki.
jareeny
Własnie i chyba w tym leży problem u co niektórych, że każdy widzi podstawę inaczej smile.gif Dla jednych jest to edytor tekstu, dla drugich programowanie
morgan
Cytat(phpion @ 31.03.2010, 15:48:08 ) *
Samobój. Kogoś nie interesuje informatyka tylko pantofelki czy jakieś robactwo i chciałby mieć rozszerzony materiał z biologii, a nie informatyki.


jaki samoboj ? nie ma problemu rozwiazaniem sa klasy profilowane. Nigdzie nie napisalem ze nie chcialbym zeby byly klasy profilowane, nic nie napisalem na ten temat, powtorze jeszcze raz: chcialbym podniesc podstawowy poziom informatyki. Zeby taki gosc ktorego interesuja pantofelki i inne nadal mial informatyke ale na poziomie podstawowym. Ale nie tylko edytor tekstu i windows, tylko dodatkowo jakas wiedza ogolna o systemach, sieciach i programowaniu. Naprawde ogolna, doslownie na pare lekcji i sprawdzian.
mike
Cytat(morgan @ 31.03.2010, 15:57:00 ) *
Ale nie tylko edytor tekstu i windows, tylko dodatkowo jakas wiedza ogolna o systemach, sieciach i programowaniu. Naprawde ogolna, doslownie na pare lekcji i sprawdzian.
Jak krowa na miedzy. Tłumaczysz a ona muuuuuczy swoje. Zrozum, że większości ludzi nawet minimalna wiedza o programowaniu nie jest potrzebna. Nawet lista najpopularniejszych języków programowania jest im zbędna.

Czy Tobie przydała się wiedza o tym jakie są typy mitochondrium z lekcji biologii? Mnie tego kiedyś uczono. Zresztą wszystkich w mojej klasie i nikomu to się nie przydało. A przecież to wiedza elementarna dla każdego biologa.
morgan
Cytat(mike @ 31.03.2010, 16:06:05 ) *
Jak krowa na miedzy. Tłumaczysz a ona muuuuuczy swoje. Zrozum, że większości ludzi nawet minimalna wiedza o programowaniu nie jest potrzebna. Nawet lista najpopularniejszych języków programowania jest im zbędna.


A mi nie jest potrzebna wiedza o pantofelkach i innych pierwotniakach a mimo to nadal dzieci sie tego uczy. I tez wiekszosci ludzi nigdy nie bedzie ona potrzebna.

Dzieki temu wlasnie ze mielismy w szkole cos na temat pantofelków mozemy teraz przytaczac takie przyklady, jak mowilem wiedza ogolna.
mike
Cytat(morgan @ 31.03.2010, 16:08:11 ) *
Dzieki temu wlasnie ze mielismy w szkole cos na temat pantofelków mozemy teraz przytaczac takie przyklady, jak mowilem wiedza ogolna.
Tak, uczmy takich głupot bo się może komuś w Milionerach trafi takie pytanie.

Cytat(morgan @ 31.03.2010, 16:08:11 ) *
A mi nie jest potrzebna wiedza o pantofelkach i innych pierwotniakach a mimo to nadal dzieci sie tego uczy. I tez wiekszosci ludzi nigdy nie bedzie ona potrzebna.
Głupi argument typu "ale im wolno".
To zamiast absurdalnie próbować podwyższyć poziom informatyki (żeby się odegrać na biologii) powinieneś postulować o obniżenie poziomu biologii dla osób kompletnie nią niezainteresowanych.
darko
Sorki przeczytałem tylko temat, ale podsumuję to tak:
W szkole podstawowej mieliśmy jedną "lekcję informatyki" w tygodniu, gdzie "uczyliśmy się" jeździć żółwiem w logo. Bez komentarza.
W liceum o profilu informatycznym mieliśmy... jedną godzinę informatyki w tygodniu, na której uczyliśmy się... obsługi worda i excela, a dla bardziej ambitnych istniała możliwość nauki pascala prowadząca pod koniec semestru do napisania... kalkulatora w trybie tekstowym, który nawet nie miał funkcji pierwiastkowania/potęgowania, jedynie: +,-,*,/ <-- to było na piątkę z informatyki, jeśli te cztery działania wykonywały się prawidłowo. Myśmy z taką paczką znajomych byli bardziej ambitni i napisaliśmy w c z wykorzystaniem biblioteki graficznej allegro prostą gierkę typu pong (arkanoid) z teksturami (wykonanymi przez kolegę pasjonata grafika - dziś ma własną firmę) oraz muzyką skomponowaną specjalnie przez uzdolnionego kolegę muzyka (do tej pory jest muzykiem, zresztą skończył Akademię Muzyczną we Wrocławiu). Ja jestem dziś programistą, drugi ówczesny programista, niestety stoczył się na psy i spożywa gdzieś po bramach, ale to nieważne. W każdym razie prace trwały podczas zimowych ferii w sumie ponad tydzień (ach co to były za czasy smile.gif ). Ostatecznie zaprezentowaliśmy gotową i działającą "grę" (gra na nasze ówczesne możliwości) i... zarzucono nam, że ściągnęliśmy to wszystko z internetu. (bez komentarza). Summa summarum udało się jednak przekonać nauczyciela, że to nasze, kiedy zażyczył sobie dwóch modyfikacji, które bez problemu na jego oczach wprowadziliśmy do kodu. Cała akcja wymagała zwołania rady pedagogicznej w celu wystawienia 8 szóstek (4 bo tylu nas było + cztery szóstki dla kolegów, który byli słabi z informatyki i "groziła" im trója na koniec). I więcej było narzekania i marudzenia naszego nauczyciela z informatyki, że teraz to on musi zwołać specjalnie dla nas tę radę pedagogiczną żeby nam wystawić szóstki niż to wszystko było warte (tak naprawdę robiliśmy tę "grę" dla siebie").
KONIEC historyjki.
kamil4u
Jeśli chodzi o licea to uważam, że powinniśmy uczyć się programowania, w taki sam sposób, jak uczymy się historii, biologii czy matematyki. W szkoły licealne mają za zadanie pokazać nam( uczniom ) różne drogi. Możliwe, że ktoś w ogóle nie słyszał nic o programowaniu, a dzięki takiej zwykłej informatyce w szkole, może odkryć swoją drogę życiową, to samo tyczy się wszystkich innych przedmiotów, dzięki temu ktoś kto wybrał taki czy inny profil może zmienić/odkryć swoje pasje. Nie wszyscy w wieku 16lat wiedzą co chcą robić w życiu, a szkoła ogólnokształcąca daje szanse zmienić swój wybór, praktycznie w każdym momencie, nie mając gigantycznych braków, w porównaniu z kolegami, którzy uważają, że już wybór szkoły licealnej był trafiony.
morgan
mike
argument jest taki sam jak twoj, a wiedza o programowaniu się przyda jak ktos czlowiekowi powie:"jestem programista" to bedzie wiedzial przynajmniej o co chodzi w tym zawodzie. To tak jak z tym pantofelkiem, wszyscy wiedza ze jest bo mieli na biologii. A co powiesz na temat Systemow operacyjnych i sieci ? Dobrze jest wiedziec ze poza windowsem istnieje cos jeszcze i ze nie jestes skazany na M$. Tak samo z sieciami, ze mozesz polaczyc komputery w siec i do czego sluzy router itd. Podstawy.

napisalem tylko ze poziom Informatyki przydalby sie nieco wyzszy, a obnizanie poziomu biologii pozostawie Tobie
blooregard
Cytat
Tak samo z sieciami, ze mozesz polaczyc komputery w siec i do czego sluzy router itd. Podstawy.

Idąc Twoim tokiem rozumowania - ja chcę, żeby w szkołach uczyli wymieniać klocki i tarcze hamulcowe, olej, sprawdzac poziom oleju w automatycznej skrzyni biegów, wymieniać pasek rozrządu i pompę wody i może jeszcze... a, mam. Ustawiać geometrię po np. wymianie końcówek kierowniczych.

Czemu? Bo JA to potrafię i lubię. Potrafię jeszcze wiele innych rzeczy przy aucie zrobić. I to są PODSTAWY.

Że bez sensu? Bo nie każdy chce być mechanikiem?
Hmm. ciekawe, nie?

Daiquiri
Wszystko pięknie, tylko o rzeczonym pantofelku będziesz się uczył kilkanaście minut, a programować trochę dłużej.
kamil4u
Cytat
Wszystko pięknie, tylko o rzeczonym pantofelku będziesz się uczył kilkanaście minut, a programować trochę dłużej.

Nie możesz porównywać pantofelków do programowania. Powinieneś raczej je porównać np. z poznaniem pętli for lub odwrotnie - np. budowę ciała człowieka z programowaniem. Już rozumiesz o co mi chodzi?
morgan
Cytat(Daiquiri @ 31.03.2010, 16:51:18 ) *
Wszystko pięknie, tylko o rzeczonym pantofelku będziesz się uczył kilkanaście minut, a programować trochę dłużej.

Ludzie czytajcie ze zrozumieniem, nigdzie nie napisalem ze masz sie uczyc w szkole programowac, tylko nauczyc sie troche teorii na ten temat. Ewentualne programowanie na jakichs zajeciach dla chetnych.

blooregard:
Jest jeden maly problem, w liceum nie ma przedmiotu ktory by tego uczyl, a Informatyka juz jest.
Daiquiri
Cytat(kamil4u @ 31.03.2010, 16:55:18 ) *
Nie możesz porównywać pantofelków do programowania. Powinieneś raczej je porównać np. z poznaniem pętli for lub odwrotnie - np. budowę ciała człowieka z programowaniem. Już rozumiesz o co mi chodzi?
Mam porównać budowę ciała poznaną na biologii z programowaniem? party.gif
I tak na marginesie, czytałeś temat od początku, czy tak tylko piszesz bo lubisz?

@morgan
Ale po co przeciętnemu Kowalskiemu teoria na temat np. programowania? Nie uważasz, że lepiej dla niego byłoby poznać edytor tekstu? Programowanie zostawiam zdolnym, którzy mają ochotę na więcej (co im się notabene chwali).
morgan
Daiquiri
Edytor tekstu jak najbardziej jako podstawa wlasciwie. To sie kazdemu przyda.
A takie wprowadzenie do "bardziej zaawansowanych rzeczy", powinno byc po to zeby w minimalnym stopniu orientowal sie w temacie, i byc moze zainteresuje go to do zglebiania wiedzy w tym kierunku, albo uczestniczenia w kółku informatycznym jeżeli jakieś jest.
Daiquiri
Cytat(morgan @ 31.03.2010, 17:17:14 ) *
Daiquiri
Edytor tekstu jak najbardziej jako podstawa wlasciwie. To sie kazdemu przyda.
A takie wprowadzenie do "bardziej zaawansowanych rzeczy", powinno byc po to zeby w minimalnym stopniu orientowal sie w temacie, i byc moze zainteresuje go to do zglebiania wiedzy w tym kierunku, albo uczestniczenia w kółku informatycznym jeżeli jakieś jest.
Problem polega na tym, że godzin jest mało - nawet jak na poznanie edytora tekstu. Zdecydowanie preferowałabym lepiej poznać proste zagadnienia niż "stracić" godzinę czy dwie na rzeczy, których ani się nie nauczę (bo nie zdążę) ani mi się nie przydadzą (bo nie mam np. zamiaru korzystać z komputera w zakresie większym niż obecnie).
WebCM
Podam swoją wizję informatyki w szkole. Chyba wszystko już powiedzieliśmy, dlatego proponuję zamknąć temat na zamek, a klucz schować w sejfie na okres Wielkanocy. To nie czas na kłótnie smile.gif

Wybierając się na biol-chem, zgadzasz się na naukę ciężkich pojęć, mało znanych związków chemicznych, skomplikowanych reakcji, szczegółowej anatomii człowieka, zwierząt i roślin, związków chemicznych, zależności w ekosystemie... Dużo tego jest.

Na profilu humanistycznym czytasz więcej lektur, interpretujesz więcej wierszy, piszesz dużo prac pisemnych, masz rozszerzony zakres historii, być może WOS i inne przedmioty na wyższym poziomie. Wcale nie jest łatwo. Przedmiotów ścisłych nikt im nie odpuszcza, ale są realizowane zazwyczaj na poziomie podstawowym. Maturę z matmy na pewno zdadzą.

Na mat-fiz jest ogromny nacisk na matematykę i fizykę. Poziom innych przedmiotów zróżnicowany.

W moim LO nie ma profilu ogólnego. Każdy ma rozszerzenie i 2 godziny IT w pierwszej klasie, na którym kontynuuje się pracę w pakietach biurowych, czyli standardowo Word, Excel, czasami inne programy (zależy, ile zostanie czasu).

To co należy robić na mat-inf? Powtórkę z IT na 2 godzinach informatyki w II i III klasie? Podstawą jest zainteresowanie uczniów. Wprowadzenie do algorytmiki to podstawa. Nikt nie zmusza do teorii grafów, mechanizmów sortowania albo innych spraw wziętych z kosmosu. Trzeba wiedzieć, jak w ogóle działa prosty program np. do obliczania sumy 2 liczb albo podający ilość rozwiązań trójmianu kwadratowego (przerabialiśmy to na szczęście). Potem po schodkach...

Z dziedziny programowania:
+ zapisywanie algorytmów w postaci listy kroków i schematów blokowych
+ proste algorytmy - dodaj A i B z wejścia, policz pole trójkąta, wyznacz pierwiastki trójmianu kwadratowego...
+ podstawowe struktury danych - tablica, stos - oraz typy: ciąg tekstowy, liczba całkowita...
+ analiza prostych algorytmów - tak, aby nikt się nie gubił przy pierwszej pętli lub IF
+ podstawy jakiegoś języka programowania, np. C++, Pascal
+ wykorzystanie wiedzy w praktyce, pisanie prostych programów, aby wiedzieć, na czym to polega
+ w efekcie każdy potrafi napisać prosty programik, który może mu nawet pomóc w zadaniach z matmy lub fizyki
+ a może warto uczyć wykorzystywać gotowe biblioteki, np. do baz danych lub zaawansowanych obliczeń
+ o złożoności obliczeniowej też można wspomnieć
+ nauka nie polega na "wyucz się i zalicz na dowolną ocenę", ale na efektywnej praktyce
+ a jeśli polubią programowanie, to aplikacje okienkowe w wxWidgets, Qt, C++ Builder albo Visual Studio

Inne dziedziny: sprzęt, sieci, może bazy danych

Zapomniałem o czymś - konkursy i olimpiady z różnych dziedzin - to one mobilizują do pracy smile.gif

Każdy przypadek należy rozważyć indywidualnie - w tym przypadku podejść inaczej do każdej klasy.

Na początku warto zapytać, czy ktoś wybiera się na olimpiadę albo jakieś inne konkursy, czy ktoś ma jakieś szczególne zainteresowania albo umiejętności (dostaliśmy na początku pytanie, czy ktoś czymś się zajmuje).
erix
Cytat
argument jest taki sam jak twoj, a wiedza o programowaniu się przyda jak ktos czlowiekowi powie:"jestem programista" to bedzie wiedzial przynajmniej o co chodzi w tym zawodzie.

No ok, ale chcąc zostać programistą sam się tego dowie, bo usłyszy termin -> zajrzy do encyklopedii, czy Internetu i będzie to dobry programista, bo sam będzie się wykazywał inwencją, nie jak większość typowych klepaczy, która chciałaby się wszystkiego wykuć na pamięć. Budowę pantofelka da się wykuć, o programowaniu nie ma mowy.

Widziałem takich na pierwszym semestrze, którzy chcieli wykuć. Ledwo zaliczyli.

Więc nie chrzań głupot. Wolę aby w LO nie było nic o programowaniu. Egoizm? Nie. Ktoś kiedyś zatrudniając programistę będzie miał pewność, że to będzie programista z prawdziwego zdarzenia, bo on będzie tego chciał i sam zdobędzie chociaż podstawy, o chęci rozwoju w temacie nie wspominając.

Wszystko ma swoje dobre strony. Wszyscy powinni umieć korzystać z pakietów biurowych. Tak samo, jak praktycznie wszyscy potrafią pisać SMS na komórkach. Piszesz gry na telefony? Dobra, jesteś w mniejszości - reszcie będzie potrzeba tylko wiedza, jak to uruchomić, ale absolutnie nic więcej.

Każdy ma swojego konika i niech go sam rozwija, jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego.
morgan
Cytat
Więc nie chrzań głupot. Wolę aby w LO nie było nic o programowaniu. Egoizm? Nie. Ktoś kiedyś zatrudniając programistę będzie miał pewność, że to będzie programista z prawdziwego zdarzenia, bo on będzie tego chciał i sam zdobędzie chociaż podstawy, o chęci rozwoju w temacie nie wspominając.

Czy oby na pewno przeczytales co pisalem wczesniej o rodzaju wiedzy ktory chcialbym zeby byl wprowadzony ? Jaki ma zwiazek brak wprowadzenia do programowania(godzinnej pogadanki) w LO ,z byciem dobrym programistą ? Idac dalej uwazasz ze jak ktos wysluchal godzinnej pogadanki na temat programowania, ma mniejsze szanse na zainteresowanie sie tematem i zostanie dobrym programista ? Mi sie wydaje ze wprost przeciwnie.
Cytat
No ok, ale chcąc zostać programistą sam się tego dowie, bo usłyszy termin -> zajrzy do encyklopedii, czy Internetu i będzie to dobry programista, bo sam będzie się wykazywał inwencją, nie jak większość typowych klepaczy, która chciałaby się wszystkiego wykuć na pamięć. Budowę pantofelka da się wykuć, o programowaniu nie ma mowy.

No i znowu, czy przeczytales moje posty ? Chcac zostac programista musi najpierw sie dowiedziec, ze taki zawod istnieje. Ja mowilem o tym, ze zwykly licealista rzadko kiedy moze nawet uslyszec taki termin i wlasnie po to jest ta pogadanka, zeby zainteresowac go tematem. A wtedy bedzie mogl sobie googlac o tym do woli bo bedzie przynajmniej wiedzial czego szukac.
Nie bede tutaj pisal niczego w stylu "chrzanisz glupoty", ale jak sie wypowiadasz w temacie to przynajmniej zadaj sobie trud i przeczytaj ze zrozumieniem poprzednie posty.

Z jednym sie zgodze, to to ze niezainteresowani tematem beda musieli sie nauczyc(wykuc) kilka nowych terminow i nazw, czy im to zaszkodzi ? Kilka nazw ? proste wyjasnienie na tematy ? nie uwazam zeby to bylo jakies wielkie obciazenie ?przynajmniej swiadomosc informatyczna wzrosnie. Poza tym bylaby to jednorazowa kwestia, reszte czasu moznaby spedzic na nauce edytora tekstow i karkusza alkulacyjnego.
Daiquiri
WebCM, wiesz co? Nie ma się co szarpać. Postuluję o wprowadzenie programu studiów z kierunków informatycznych do LO. Ot, co!
Wykrywacz
Co robisz kiedy omówisz podstawy programów biurowych? Zaczynasz omawiać bardziej szczegółowe elementy programów biurowych i gwarantuje ci że przy pakiecie MS office, choćby tylko patrząc na podstawowe jak: word, outlook, powerpoint, Excell, Acces jest wystarczająco materiału na 3 lata liceum i gwarantuje ci że można wpierniczyć takie rzeczy z którymi nadal borykali by się studenci II i III roku, a śmiem twierdzić że w tym temacie można by i magisterkę z inżynierką pisać, po drodzę opanowując VBA,SQL,T.SQL i C#, budowę protokołów pocztowych, administrację exchangem i M$ server, przy okazji jakimś mssql'em. Tak i cały czas mówimy o zajmowaniu się pakietem biurowym MS Office.

Specjalnie dla was konolo i WebCM podobni w tym wątku winksmiley.jpg rozrysuję turbo graf o samym msoffice, pomijając pewnie masę aspektów, bo turbo wymiataczem officowym to nie jestem.

Word -> Budowy blokowe dokumentów, dynamiczna generacja,dokumentów,formularzy + rozbudowywanie aplikacji (Visual Studio)
Excell -> jw. + Makra,VBA,C#,SQL + rozbudowywanie aplikacji (Visual Studio)
Acces -> jw. SQL,T.SQL, budowa baz danych, zagadnienia wymiany danych z OLAP i mssql

Outlook -> Konfiguracja na exchangu, powiązanie z AD a tym samym M$ Server. Rozbudowa i takie tam rzeczy od który w firmie w której pracowałem było 3 pełno etatowy kolesi.

Powerpoint -> Zagadnienia z grafiki, tworzenia animacji, a tym samym podstawy marketingu i prezentacji


Do tego wszystkiego dochodzi Archiwizacja dokumentów, a więc zagadnienia z RAID'ami i nie RAIDami, z zabezpieczaniem danych ich szyfrowaniem, używaniem potężnych programów do backupowania itd.

No i oczywiście nie zapominajmy o całej ogromnej części dotyczącej tworzenia udziałów, współdzielenia, udostępniania. A no i nie zapominajmy mówimy cały czas o obsługiwaniu pakietu MS Office, a nie wszystkich systemów M$.

To oczywiście liźnięcie tego co by trzeba opanować do Pełnego posługiwania się pakietem biurowym MS Office. Jak na mój gusty wystarczający zakres materiału aby uczyć się go przez 3 lata liceum a potem przez 5-6 lat najpierw studiów inż, a potem magisterskich.

A tak dodam od siebie powyższe są właśnie między innymi tym elementem który powoduje że to M$ i jego produkty są podstawą we wszystkich firmach, instytucjach i urzędach na świecie. A wybieranie ideowo grzecznego Linuxa, to jak powrót do wołów i brony zamiast wygodnej jazdy kombajnem.
thek
Wykrywacz.. Nie zapomnijmy, że są jeszcze w pakiecie MSOffice nie instalowane domyślnie narzędzia, jak choćby mocno ułatwiające obliczenia matematyczne - Solver. Kto nie wierzy niech poszuka choćby w tym pakiecie i poczyta co to takiego, bo do szukania rozwiązań układów równań lub optymalizowania jest boskie. Mało osób wie, że takie ułatwienia istnieją, bo nie są one domyślnie instalowane, tylko trzeba je z płyty doinstalowywać. Wielu nawet nie wie, że można tworzyć w Office formuły matematyczne, bo są do tego także narzędzia, tylko klepie te wzorki lub wkleja obrazki wzoru biggrin.gif Dorzućmy jeszcze, że można w wordzie używać prostych możliwości excela, gdzie wpisujesz kilka danych, a on je oblicza przykładowo czy wyszukuje min, max. No ale to, że jest rzadkie i niemal nie uzywane nie znaczy, że "nie istnieje" winksmiley.jpg

Tutaj jest nieco o solverze tak na dobry początek -> http://office.microsoft.com/pl-pl/excel/HA...aspx#Installing

A tu o obliczeniach w Wordzie -> http://office.microsoft.com/pl-pl/word/HP052567361045.aspx
Wykrywacz
Oj to też pisałem o tych podstawowych winksmiley.jpg

A ni słowa nie napisałem o Grove, Visio, Info Patch, OneNote, Publisher,Communicator czy współdziałaniu innych produktów nie tylko M$, z pakietem biurowym Ms Office.

Dzięki Thek smile.gif Nie miałem pojęcia, że takie coś też jest w msoffice winksmiley.jpg
athabus
A i przypomniała mi się jedna jeszcze rzecz, której zdecydowanie powinni uczyć w szkole. Kurs bezwzrokowego pisania na klawiaturze to mus. Nawet na tym forum ciągle widzę osoby piszące bez "ogonków" - wnioskuję, że piszą metodą Pani Krysi, bo dla normalnie piszącego człowieka używanie ogonków nie spowalnia pisania.

Praktycznie nikt tego nie potrafi, ale jest to umiejętność, która przydałaby się KAŻDEMU pracownikowi biurowemu. Założę się, że nawet tu na forum ponad połowa osób nie potrafi pisać porządnie na klawiaturze. W urzędach to nawet lepiej nie wspominać - zawsze mnie strzela jak ktoś traci 2 minuty na wpisanie mojego nazwiska, adresu i nipu dwoma palcami.
Daiquiri
@thek
Wiele osób przecierało na studiach oczy ze zdziwienia, że istnieje coś takiego jak solver.

@Wykrywacz
Nie ma sensu udowadniać ludziom, że nie potrafią korzystać z więcej niż 10% - 20% tego, co im oferuje office. Rozmawiasz z osobami, które (przynajmniej jedna z nich) są święcie przekonane, że wymienione przez Ciebie zagadnienia związane z prowadzeniem działalności poznały na Podstawach Przedsiębiorczości w szkole.

Ja bym była zadowolona, gdyby po "wyjściu" z LO profil "nietechniczny" wiedział:
- jak zrobić automatyczny spis treści,
- jak w zakresie podstawowym formatować tekst,
- jak zrobić prostą prezentacje,
- jak skonfigurować program pocztowy (i ustawić w nim np. swój podpis),
- ponadto trochę ogólnego "liźnięcia" tego, okropnego jak tu niektórzy piszą, systemu z rodzinki MS (może skróty klawiszowe, PrintScreen*, "zmiana y na z"**, itd.),

Dodatkowo dla super turbo technicznych:
- może kilka słów o bebechach maszym, na których pracują,
- .. i żeby dowiedzieli się o chociażby wymienionym przez thek'a solverze,
- marudzącym assccess zamknąłby buzię,

*Już któryś raz spotkałam użytkownika nietechnicznego, który kompletnie nie rozumiał hasła Print Screen lub zrzut ekranu.
**Kliknięcie na bodajże ctrl + shift powoduje magiczną zamianę literki z z literką y. Lwia część osób restartuje wtedy swój sprzęt, aby powrócić do domyślnych ustawień.
thek
Taaa... Nieśmiertelny błąd z przełączeniem się klawiatury z Polish Programmer na Polish Typist czy jakoś tak winksmiley.jpg A w sumie wystarczy obsługę wersji maszynistki usunąć z zainstalowanych układów klawiatury i po problemie.

Nie chciałem bynajmniej cokolwiek komuś udowadniać. Ot, po prostu uważam, że osoby najwięcej podnoszące głos, najczęściej znają oprogramowanie jakiego używają bardzo pobieżnie nawet nie wykorzystując kilku procent konfiguracji domyślnej, nie mówiąc o rzeczach zaawansowanych. Ale tak to jest gdy się tylko klika: Akceptuję, wpisać serial, Dalej, Dalej, Dalej, Koniec winksmiley.jpg U mnie obsługa pakietu Office była osobnym przedmiotem na studiach z nazwą "Narzędzia informatyczne". Co prawda babka wiele nie miała do nauki, bo większość rzeczy znaliśmy, ale wejściówki na start za każdym razem były + na koniec zadanie z tego co było na laborkach. Kto pierwszy skończył dostawał 5. Tak więc element rywalizacji był i zmuszał nieco do słuchania co kobieta mówiła.

Co do innych dodatków, to wczoraj choćby przyszło do nas CV w formacie pub. Wiem od czego to jest, ale z racji tego, że u mnie w pracy OpenOffice to trudno znaleźć coś freeware by to obejrzeć winksmiley.jpg
hieroshima
Jak już jesteśmy przy officie i przy wordzie winksmiley.jpg to powiem wam szczerze, że do szkoły średniej (w moim przypadku Technikum Informatyczne) nie miałem pojęcia, że można takie cuda robić tongue.gif nie mówie tu o makrach, a o zwykłych wordowskich funkcjach, które ponoć są dostępne dla każdego winksmiley.jpg inni jak usłyszeli, że w 1 klasie na przedmiocie "oprogramowanie biurowe" będą uczyć się o wordzie nabijali sie przez cały czas, aż do momentu kiedy nastał styczeń smile.gif koniec semestru, a tu niespodziewanie z takiego worda wyszło kilka zagrożeń. Do tej pory ludzie jak słyszą, że mają uczyc się worda to sie nabijają, a później zdziwieni otwierają oczy. Co do poziomu informatyki u mnie w szkole, można powiedzieć byłej tongue.gif jeszcze 3 tyg smile.gif to nie narzekam w sumie zależy to bardzo dużo od nauczyciela był problem u nas z programowaniem nauczyciel nie miał pojęcia kompletnie o tym więc zawsze dawał nam wydrukowane programy a my je mielismy przepisywać, a później modyfikowac winksmiley.jpg wymienili nam na jakiegoś żeźnika, który z kolei nigdy chyba nie był nauczycielem a wiedze miał bardzo dużą. Nie da się wszystkim dogodzić, a polskie szkolnictwo jakie jest takie jest szkoła ma zachęcic do tego, aby się uczyć samemu winksmiley.jpg
agnieszkagdansk
WebCM: Myślę, że wcale nie masz racji, jestem informatykiem i programistką zarazem
i powiedz mi po co zwykłemu człowiekowi systemy liczbowe, HTML, PHP?

Wszyscy narzekają, że w szkole uczy się rzeczy niepraktycznych i nie przydatnych w życiu i to jest prawda.
Jak ktoś będzie chciał się zagłębiać w danym temacie to pójdzie do technikum lub liceum profilowanego a potem na studia.

Ale jeśli chodzę do podstawówki czy liceum to raczej nie interesuje mnie jaki pakt był wydany w 1563 bo historia mnie nie interesuje, zresztą po tylu latach nauki nawet nie pamiętam zbyt ważniejszych dat historycznych, a dlaczego? Bo za dużo szczegółów się musiałam uczyć i te ważniejsze wydarzenia historyczne zgubiły się w gąszczu innych mało istotnych informacji. To samo dotyczy informatyki jak ktoś się skupi na mało praktycznych rzeczach i jemu nie potrzebnych stanie się kaleką informatyczną, taką jaką ja jestem z historii,
a powodem tego było zbyt wiele materiału którego i tak już nie pamiętam.
thek
agnieszkagdansk... Należy rozdzielić rzeczy potrzebne od nieważnych, ale powiedz mi w jaki sposób? Idąc do liceum czy gimnazjum musisz mieć podstawy programowe dla następnego stopnia nauki. Gdzie idziesz po gimnazjum? Masz licea zawodowe, zwykłe i każde czegoś innego wymaga. Po liceum masz jeszcze gorzej, bo możesz iść w zasadzie na każde studia. Możesz na humanistyczne, politechnikę czy dowolny uniwerek. A jak chcesz iść na polibudę choćby, skoro przykładowo ktoś obciął godziny matematyki lub fizyki lub pewne partie materiału Ci? Jesteś w plecy mocno z wiedzą, a uwierz, że choć się da nadrobić braki, to nie jest to łatwe. Właśnie liceum to najlepszy przykład, bo jest bazą dla wielu możliwych typów szkół po sobie i musi rozwinąć wiedzę ogólną uczniów, by nie dostali oni batów później.

Każdy chciałby się uczyć tylko tego czego chce i co lubi, ale skąd w wieku nastu lat wiesz co będziesz robić za 5-10 w przyszłości? Niewielu konsekwentnie dąży do jakichś celów i są jak chorągiewki patrzące tam gdzie zawieje moda lub koledzy. Mnie samego także zawrócono w podstawówce, bo chciałem iść do liceum handlowego, ale ostatecznie przekonano mnie do liceum ogólnokształcącego o profilu mat-fiz z informatyką rozszerzoną i jak się okazało - słusznie. Po LO bowiem wystartowałem na studia IT, a świetnie prowadzona matma rozszerzona (całki, macierze, ciągi liczbowe, pochodne, rachunek prawdopodobieństwa) w liceum na pewno mi pomogła. Tak więc powiedzieć jest fajnie, ale zadanie jest niewykonalne. Musieliby uczniowie mieć system samodzielnego dobierania sobie przedmiotów + grupę obowiązkowych. W sytuacji gdy szkoła ma około 800 uczniów minimum zgraj wszystkim zajęcia tak, by nie musieli być na dwóch jednocześnie albo by starczyło nauczycieli. Musiałabyś mieć przynajmniej 4 nauczycieli każdego przedmiotu obowiązkowego by mogli oni tygodniowo wyrobić z wszystkimi uczniami. A co z resztą przedmiotów? Ludzie... Nie zachwycajcie się tak systemem nauczania amerykańskim o jakim pisałem teraz, bo to po prostu czasem żarty. Gdybyście wiedzieli jakie tam są czasem przedmioty to byście płakali ze śmiechu. Właśnie dlatego Amerykanie są tacy niekumaci w dużej części. Jeśli ma do wyboru przykładowo gry karciane i chemię to jak myślicie co wybierze? biggrin.gif I ja sobie żartów nie robię, bo takie tam wybory są możliwe. Potem po ich college wychodzą osoby z wiedzą na poziomie mniej więcej naszego gimnazjum lub niższym, bo mają taki "cudowny" system nauczania, za którym nasi uczniowie marzą. A że są półgłówkami, które mają problemy z nawet dla nas prostymi rzeczami - drobiazg.
Wykrywacz
@thek i co z tego, skoro ten sam twoim zdaniem idiotyczny system nauczania, generuje największa ilość naukowców którzy czegoś dokonują, nie kończąc kariery jako w najlepszym wypadku pracownik po studiach za 1500 który i tak nic nie umie bo nasz boski system edukacji nie nauczył go czego kolwiek, a zwłaszcza pracowania.
mike
Cytat(Wykrywacz @ 5.11.2010, 13:34:52 ) *
@thek i co z tego, skoro ten sam twoim zdaniem idiotyczny system nauczania, generuje największa ilość naukowców którzy czegoś dokonują (...)
A wszyscy Ci amerykańscy naukowcy nazywają się Lee, Goldman i Kowalski tongue.gif
1. Bardzo duża populacja zawsze wygeneruje większą ilość jednostek wybitnych niż dużo mniejsza populacja;
2. W ośrodkach badawczych w stanach pracują prawdopodobnie w połowie naukowcy z poza USA;
f(x)
Jakie licea związane z informatyką są dobre w Łodzi ?
thek
Ameryka swoją siłę naukową bierze nie z ludności własnej, ale napływowej. Ludzi którzy już wykształceni dotarli do Stanów lub są pod ogromnym wpływem własnej kultury i nauki, czyli do USA sprowadzili się ich dziadkowie lub rodzice i wymusili naukę w odpowiedni sposób, na odpowiednich kierunkach i przedmiotach. Zobacz sobie kim są najwięksi tamtejszy naukowcy i ile mieszkają w tym kraju. Ich USA nie wykształciło (!) lub zostali do nauki przez rodzinę (!) przymuszeni. Przykładem może być prezydent George W. Bush Jr, czyli ten sprzed Obamy. Był na uniwersytetach renomowanych z racji koligacji rodzinnych, ale jego wykształcenie jest słabe i ma luki nawet w wiedzy ogólnej.
O$iek
Cytat
Jakie licea związane z informatyką są dobre w Łodzi ?

Licea związane z informatyką? Niczego się nie nauczysz, nie dostaniesz żadnego świadectwa kwalifikacji - stracisz czas. Jeżeli chcesz już teraz iść w stronę informatyki, to technikum - w Łodzi ZSP 10 - jeżeli koniecznie liceum, to tam gdzie na wysokim poziomie stoi matematyka, fizyka/chemia - przedmioty potrzebne na polibudę(konkretniej matura z tych przedmiotów). Osobiście cieszę się, że nie poszedłem do liceum, ale wywodów na ten temat nie chce mi się czynić.
Wykrywacz
Cytat
lub zostali do nauki przez rodzinę (!) przymuszeni

Czyli jednak zostali wykształceni na uniwerkach US....

Cytat
1. Bardzo duża populacja zawsze wygeneruje większą ilość jednostek wybitnych niż dużo mniejsza populacja;
2. W ośrodkach badawczych w stanach pracują prawdopodobnie w połowie naukowcy z poza USA;

No właśnie do tego zmierzam, szkoda że w polsce ta większość nie dorasta do pięt tej połowie...

Dajcie spokój ta większość zza granicy, o której piszecie, to młodzi ludzie którzy przyjechali UWAGA! do USA aby na tamtejszych uniwerkach zdobyć wiedzę, często nęceni drogimi stypendiami itd. Więc nie wciskajcie kitu że maja kiepski poziom edukacji.

Swoją drogą nie przypominam sobie aby HP,IBM,Della,Apple,Google,FB,M$,Intela,Adobe itd. założyli obcokrajowcy.

Idąc dalej tropem ilości, co możemy powiedzieć o chinach i indiach, albo takiej niewiele mniej licznej indonezji czy brazyli?? a do tego wszystkiego o Japonii?

Prawda jest taka że nasz system edukacji jest do dupy, nie kształci dobrze jednostek wybitnych za to równa wszystko i zajmuje się tylko idiotami, którzy powinni zostać idiotami, bo wiedza o sztuce antycznej, budowie atomu, czy związku chemicznego, albo co to jest zygota nie jest im do czegokolwiek potrzebna. Ja generalnie za idiotę się nie uważam, ale cała ta wiedza została skutecznie i z premedytacją przeze mnie zapomniana.

Różnica między modelami nauczania, jest taka że tam kształcą w tym w czym się interesujesz, a nie gwałtem próbują wmusić ci tony gównowartych dyrdymałów.

Natomiast nie wiem, a bardzo ciekaw jestem jak to jest w Japonii, Korei itp.
Mephistofeles
Imho w naszej szkole nauczysz się teorii, Amerykanie uczą się stosować ją w praktyce.
f(x)
Tak samo na języku Polskim czy geografii.
Co z tego, że dostane 1 czy 5 jak i tak po dwóch miesiącach z tego nic nie będę umiał ?

Nauka dla liczb a nie dla wiedzy !
thek
Wykrywacz... Na uniwerkach US, ale w ściśle wyznaczony i zaplanowany sposób. Nie że zdaj to i to, ale zdaj to TU u TEGO kolesia na TAKIM uniwersytecie. To nie ma nic wspólnego ze swobodnym wyborem. Gdyby jakoś to ująć dosadniej to: "Jeśli mienisz się dobrym technikiem, a nie skończyłeś MIT to jesteś d.pa a nie technik" winksmiley.jpg W Polsce też są uniwerki "polne" i światowe, ale jednak moim zdaniem to czego nauczysz się nawet w pipidówie robi Ci za taką bazę, że bez problemu sobie poradzisz za granicą.

Co do nauczania w Japonii to mają tam inną mentalność. Tam tak długo Cie uczą aż zrozumiesz. Jeśli załapiesz szybko to masz spokój. A jeśli nie to będziesz jak ćwok siedział kilka godzin z nauczycielem po zajęciach aż zrozumiesz smile.gif Przynajmniej tak jest na niskich stopniach nauczania.

Gdy mówimy o różnicach w dorastaniu do pięt, to dla mnie jest ciekawe jak polskie ośrodki naukowe, posiadając ułamek kwot uniwersytetów zachodnich, potrafią wykształcić ludzi, którzy z rówieśnikami zachodnimi stają w szranki i wygrywają nieraz wiedzą oraz umiejętnościami. Informatyka jest tu właśnie świetnym polem do popisu, bo jest dość niezależna od finansów, a wiedza jest powszechnie dostępna. I co? W IT Polacy naprawdę dobrze sobie radzą.

A Mefisto ma rację. U nas uczysz się teorii by mieć podstawy pod niemal wszystko. Na zachodzie uczysz się wąskiego zakresu, ale od strony praktycznej. Studia to pogłębiają. Możesz nawet potem w swojej gałązce być świetny, ale pytanie spoza niej Cię rozłoży. To dlatego firmy zachodnie mają taką ilość specjalistów. Dochodzi do absurdów, gdy jedna osoba nie może siąść na stanowisku pracy innej osoby, bo kompletnie nie będzie wiedzieć co robić, choć różnice będą niewielkie. Nie została przeszkolona, nie zna się, więc nie tknie i nie zrobi. Mógłbym zażartować, że oni nawet żarówki nie wymieniliby gdyby się spaliła. Niestety to ie jest tylko żart.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.