Frankowiczom nikt nie wciskał na siłę kredyt z lufą na czole. Ale teraz jest biadolenie że muszą dopłacać a rząd ma im zwrócić. Ale skąd? Podniosą podatki, podniosą akcyzę dodadzą jakieś myto w postaci opłaty bezpieczeństwa paliwowego...
Co z tego że frankowiczowi oddamy kasę skoro wszyscy będziemy co miesiąc waleni w d... kolejnymi podatkami? To się nie opłaca
Ale każdy myśli o sobie
Co z tego że frankowiczowi oddamy kasę skoro wszyscy będziemy co miesiąc waleni w d... kolejnymi podatkami? To się nie opłaca

Trzeba też pamiętać o tym, komu banki dawały kredyty we frankach. Biedni ludzie ich nigdy nie dostali. Limity zarobków były (i dalej są) tak wyśrubowane, że głowa boli.
Miałem dwa przypadki w rodzinie.
1. 5k brutto, jedna osoba. Nie dostaniesz kredytu we frankach, bo zarabiasz za mało.
2. Ponad 10k brutto na osobę. Kredyt jest. Do dzisiaj spłacają we frankach. A dlaczego? Bo im się po prostu nadal opłaca. Gdyby od razu wzięli kredyt w PLN to do dzisiaj płacili by więcej...
Czyli podatnicy powinni się zrzucić na tych dobrze zarabiających, bo ich banki zrobiły w bambuko? Dobre
