Cytat(irmidjusz @ 20.07.2012, 00:59:52 )

Nie wiem, ile zarabia, natomiast jego tryb życia wygląda w ten sposób, że większą część roku ma wakacje i spędza czas oddając się swojemu hobby.
- bo osiągnął najwyższy możliwy etap: pracy dla przyjemności. Są trzy etapy w życiu:
1. Praca za piwko i chleb (by przeżyć)
2. Praca za pieniądze (by się dorobić, mieszkanie, auto, markowy gadżet)
3. Praca dla przyjemności (jesteś "dorobiony", pracujesz bo lubisz, najczęciej na 1/2 etatu)
Punkt 3 najłatwiej osiągnąć w krajach kapitalistycznych (np. w Nowej Zelandii) i jest tam on dość popularny, wpisuje się też w modną obecnie filozofię "good enough"
Cytat
ludzie tylko umią się chwalić .
- oooo, żalić też

Dlatego ja polegam nie tylko na opiniach znajomych ale także na różnego rodzaju badaniach (nawet GUSu, marne to źródło ale lepsze niż żadne) i przede wszystkim własnym rozeznaniu rynku pracy.
Napisałem już o problemach z pracodawcami i rekruterami, czas wymienić główne grzechy kandydatów:
1. Niepoważne podejście - umawia się na rozmowę i nie przychodzi, nie raczy nawet poinformować albo z góry wie, że nie chce zmienić pracy - taka kategoria to "apacze" (skrót od "a patrzę tylko")
2. Ściemnianie - czego to on nie robił i gdzie nie pracował, jeśli raz stracisz wiarygodność to już jej nie odzyskasz a HRy mają czarne listy, klasyka to kilka CV tego samego człowieka różniących się istotnie nawet w kwestii wykształcenia, były nawet takie perełki jak lekarz bez dyplomu czy nauczyciel który nie skończył nawet podstawówki (mam nadzieję, że nie uczył info)
3. Konserwatyzm - tu można długo wymieniać, od niemobilności ("próbować zmienić pracę? Przecież już mam pracę, roznosze ulotki" ,"inna dzielnica? Eee...") poprzez różne dziwne lęki, zwykłe lenistwo ("nie robim, bo się ujebiem" - cytat autentyczny, stanowisko hydraulik) aż po niechęć do podejmowania nowych wyzwań, gadanie typu "Drupal? Eeee, ja na Joomli pracowałem, nie chcę Drupala, Drupal jest be, przestawcie się na Joomlę i wtedy zadzwońcie", albo "nie byłem, więc nie wiem"
4. Umiejętności poniżej oczekiwań - tutaj wstyd mówić, ale ktoś już słusznie zauwazył, że gadanie o składni języka czy wzorcach projektowych nijak się ma do praktyki, zwłaszcza do tej dobrej praktyki którą niejako wymusza praca w większych zespołach programistycznych, pół biedy gdy ktoś ma problem z tymi dobrymi praktykami czy jego kod jest niezbyt elegancki, gorzej jeśli człowiek kompletnie nie potrafi sobie poradzić mając w pełni wolną rękę albo nawet nie rozumie zadania lub rozumie je źle. A często oczekiwania są takie, że nie tylko dostarczymy rozwiązanie ale też zaproponujemy rozwiązania alternatywne wskazując różnice między nimi.
5. Wygórowane oczekiwania (zwłaszcza w połączeniu z brakiem doświadczenia i kwalifikacji), w małych firmach na początek mało kto da więcej niż 75% lokalnej mediany a w większych powinniśmy być zadowoleni, jeśli dobijamy do tej mediany.
A rady dla malkontentów mam takie, przeanalizować:
- realne możliwości miasta, w którym się mieszka, jeśli to np. Lublin a oczekiwania mamy większe to logicznym krokiem będzie zmiana miejsca zamieszkania
- sposób poszukiwania pracy - zbyt bierny, zbyt czynny, nie wykorzystujemy współczesnych możliwości i tak dalej
- CV (porównać z innymi, może jest odrzucane bo np. na dole zapomnieliśmy skasować "cv z bazy dobrecv.ru)
- kompetencje - może wcale nie jesteśmy tacy dobrzy, jak nam się wydaje albo odwrotnie - mamy tak wysokie kompetencje że zostaje tylko Kalifornia, pracodawcy to wiedzą i nie stać ich na to lub nie potrzebują takich kwalifikacji
- motywację do zmian, trzeba wiedzieć co chcemy robić, czy chcemy się rozwijać, czy nie boimy się nowych wyzwań, może po prostu wygodnie jest narzekać i nie robić nic ponadto? Większe zarobki to większe miasto, większe projekty, większa wiedza i większa też odpowiedzialność.