Pomoc - Szukaj - Użytkownicy - Kalendarz
Pełna wersja: Co z tą Polską
Forum PHP.pl > Inne > Hydepark
Stron: 1, 2, 3
prowseed
Cytat(Pilsener @ 4.05.2012, 16:02:12 ) *
- "wytwarzanie" dotyczy nie tylko ścisłej produkcji, w grę wchodzi każda wartość dodana - choćby w postaci usługi. Księgowy czy naukowiec świadczy dla firmy usługi i to jest ten produkt, który równie dobrze można kupić np. w biurze reklamowym czy prywatnym laboratorium.


no jasne, ale jak na przyklad zwazyc "wytwarzanie" prawnika, który większość czasu czyta, analizuje, rozgryza? Jak w swiecie ponadpodzialowego kapitalizmu widzisz muzykow, artystow, kreatorow? Gdzie swoje miejsce maja male przedsiebiorstwa, ktorych nie stac na wykup licencji na patent od ogromnych instytucji? Jak regulowac sztuczne podwyzszanie cen przez potentatow? Jak w Twoim odczuciu brzmi slowo "prywatne drogi" i "stawka za przejazd" (nie mam na mysli drog klasy A/S)?

Ja tu widze taka samowolke gospodarcza (chociaz moze mamy cos innego na mysli) gdzie kazdy robi co chce. Wg mnie tam, gdzie nie ma odpowiedzialnosci- jest chaos. Tam, gdzie jest duzy pieniadz- jest wladza.
peter13135
Jak tak czytam ten temat, to widzę, że są poruszane 2 problemy, które można streścić tak :
-śmieciowe umowy są złe.
-pracodawcy to w większości wyzyskiwacze.

A czy osoby które tak twierdzą, nie myślały o tym, że zła jest polityka państwa ?

Bo gdyby podatki były niższe, wymogi dotyczące prowadzenia mniej restrykcyjne, to pracodawca mógłby obniżyć ceny za swoje usugi, przez co wzrósł by popyt na jego usługi/wytwarzane towary, a co za tym idzie mógłby zatrudnić więcej pracowników, czym bezrobocie by się zmniejszyło.
Im mniejsze bezrobocie, tym pracodawcy częściej się biją on pracownika, niż pracownik o pracę, a więc taki stan rzeczy sprzyja wzrostowi wynagrodzenia i innym rzeczom "na korzyść pracownika".
Być może nie do końca ta moja ekonomia jest zgodna z prawdą, bo nie jestem ekonomem, a moja kariera zawodowa dopiero gdzieś tam zaczyna się zaczynać (jestem studentem), ale wydaje mi się, że jestem blisko prawdy.
W każdym razie to bzdura, że pracodawcy to źli ludzie (przynajmniej Ci "średni i mali"). Czy pracownicy są tacy idealni i nie okradają pradodawców ? Bzdura, że umowy śmieciowe "są śmieciowe". Każda umowa ma swoje wady i zalety i jest wykorzystywana w zależności od potrzeb (przynajmniej powinna być, bo fakt, że u nas jest po prostu najtańsza opcją)
Ci duzi "pracodawcy" często mają dużo kasy i dużo mogą. Bardzo często prowadzą podwójną księgowość, a więc firma mimo, że się prężnie rozwija i prezes jeździ kilkoma limuzynami to firma na papierze generuje straty Często zaciąga się długi po czym ogłasza upadłość i za wszystko co szef nakradł płaci państwo czyli obywatele. banki też nie mało zyskają na kredytach. Hipermarkety, supermarkety stać na to, by wygrać rozprawy sądowe. Podobno te wszystkie Tesco, Real, biedronki itp. nie płacą podatków od gruntu.
Ale... to raczej wina prawa. Państwo jest po to, by zaprowadzić jakiś porządek i ład. A naszemu państwu w wielu dziedzinach to się kiepsko udaje.
strife
Zwykłem nie udzielać się w tego typu tematach ponieważ zwykle schodzą one z tematu i nic konstruktywnego z nich nie wynika, ale tym razem pozwolę sobie coś napisać (będzie krótko wink.gif )

Jeżeli nie podoba Ci się w Polsce, masz wybór - możesz wyjechać. Każdy kraj ma swoje plusy i minusy, pieniądze to nie wszystko, a życie nie ma sensu - musisz sobie sam je nadać.

W każdym miejscu na świecie jest jakieś zło, bardzo wiele zależy od nastawienia do życia. Co chcesz osiągnać, jak żyć, co chcesz robić i kim chcesz być. Jest wiele tego typu pytań, ale nie powiem Ci co masz robić. Natomiast mogę CI powiedzieć czego masz nie robić. Definitywnie nie narzekaj to w niczym nie pomaga, weź się za siebie i idź do przodu.

Pzdr.

PS. Zamiast zakładać "kibelkowe" tematy poznaj może jakaś dziewczynę, to Ci na tyle skomplikuje życie że nie będziesz miał nawet czasu zastanawiać się nad tym tongue.gif
Pilsener
Cytat
ale jak na przyklad zwazyc "wytwarzanie" prawnika, który większość czasu czyta, analizuje, rozgryza?
- to żaden problem, usługa konsultingowa, podobnie działa np. doradca finansowy, im większa wartość takiej usługi tym wyższa wartość dodana smile.gif Dobry prawnik i doradca finansowy trochę kosztuje, więc i się ceni czyli więcej usług wytwarza.

Cytat
Jak w swiecie ponadpodzialowego kapitalizmu widzisz muzykow, artystow, kreatorow?
- tak jak każdych, jest zapotrzebowanie na muzykę, sztukę i kreacje to się tworzy smile.gif Chyba, że lepszy jest model gdzie podatnicy płacą na typowo komercyjne produkcje w rodzaju "skorumpowani", chyba nie chcemy by np. Doda rozbijała swoje ferrari z pieniędzy podatników? A przez taki system jedyną sztuką, jaką opanowali dobrze polscy artyści jest sztuka wyciągania pieniędzy od podatników :/

Cytat
Gdzie swoje miejsce maja male przedsiebiorstwa, ktorych nie stac na wykup licencji na patent od ogromnych instytucji?
- na wolnym rynku jest miejsce dla każdego, prosperują zarówno małe firmy jak i wielkie korporacje, istotne, by państwo nie wpierało jednych lub dyskryminowało drugich.

Cytat
Jak regulowac sztuczne podwyzszanie cen przez potentatow?
- tu właśnie politycy mogą się wykazać - a także organizacje pozarządowe oraz dziennikarze, to wszystko jest po to, żebyśmy nagle nie obudzili się z ręką w nocniku. Przykład? Proszę bardzo: dlaczego jeśli zwykła żarówka świeci się dłużej niż 1000 godzin to producent musi zapłacić karę? Kto do tego dopuścił i jak to się stało - praca domowa. Problem jest wtedy, gdy politycy mają zbyt dużo władzy a nie kapitaliści pieniędzy - bo władza kusi a pieniądze czy inne dobra będą zawsze.

Cytat
Jak w Twoim odczuciu brzmi slowo "prywatne drogi" i "stawka za przejazd" (nie mam na mysli drog klasy A/S)?
- infrastruktura to oddzielny temat. Każdy oczywiście mógłby sobie wybudować drogę i pobierać za nią opłaty, jednak po pierwsze to obowiązkiem pańswa jest zapewnienie obywatelom infrastruktury i bezpieczeństwa i na to powinny iść podatki, a po drugie - państwo nie powinno mieć nic wspólnego z pobieraniem opłat za korzystanie z infrastruktry, bo wtedy to nie jest już infrastruktura lecz działalność komercyjna a działalność komercyjna państwa (choćby takie lotto) jest nieetyczna, niemoralna a przede wszystkim sprzeczna z demokracją i kapitalizmem, państwo wtedy staje się hacjendą a obywatele niewolnikami. Nie jest rolą państwa prowadzenie działalności gospodarczej.

Cytat
Ja tu widze taka samowolke gospodarcza (chociaz moze mamy cos innego na mysli) gdzie kazdy robi co chce. Wg mnie tam, gdzie nie ma odpowiedzialnosci- jest chaos. Tam, gdzie jest duzy pieniadz- jest wladza.
- to tu się zgadzamy smile.gif W moim mieście facet postawił pawilon usługowy w pasie przydrogowym, rozebrali tylko dlatego, że dziennikarze zrobili aferę (a i tak stał chyba z 10 lat) - to tak zwany "dziki kapitalizm", czyli model chiński albo rosyjski, albo komunizm z elementami wolnego rynku - polega to na tym, że "wolny rynek ogólnie tak" ale ostatnie słowo należy do urzędników (ci ważniejsi są zawsze z partyjnego nadania) i to oni rządzą, możesz zrobić wszystko albo nic, jak się narazisz skończysz jak Olewnik czy Kluska - a im mniejsze miasto tym gorzej, jeśli zrazisz do siebie urzędników nie utrzymasz nawet budy z piwem.

W dodatku naczelni politycy potrafią drastycznie zmienić politykę gospodarczą w ciągu dosłownie 24 godzin. Przykładów nie brak, choćby ustawa hazardowa. W normalnym państwie nie rządzi się ustawami a kolejnymi kodeksami nie podciera legislacyjnej biegunki - to odstrasza kapitał a ludzie nie rozumieją, że np. Krauze zarejestruje swoją firmę w Dubaju z tych samych powodów co Bill Gates - kapitał ma głęboko narodowość, rasę czy kolor skóry.

Wypowiadając wojnę kapitalistom wypowiadamy ją także tysiącom ludzi, którzy dla nich pracują i żywią dzięki temu swoje rodziny - w normalnym kraju kapitał jest przyjacielem a nie wrogiem.
prowseed
Cytat(Pilsener @ 6.05.2012, 23:25:08 ) *
- tak jak każdych, jest zapotrzebowanie na muzykę, sztukę i kreacje to się tworzy smile.gif Chyba, że lepszy jest model gdzie podatnicy płacą na typowo komercyjne produkcje w rodzaju "skorumpowani", chyba nie chcemy by np. Doda rozbijała swoje ferrari z pieniędzy podatników? A przez taki system jedyną sztuką, jaką opanowali dobrze polscy artyści jest sztuka wyciągania pieniędzy od podatników :/

Wiesz, też tak jakiś czas myślałem, ale widzę, że miałem klapki na oczach. Pomyśl o małych projektach. Tu dla mnie świetnym przykładem jest Sweet Noise- według mnie najlepszy polski zespół, nie był w stanie się wybić z racji swojego mocno alternatywnego przesłania, nie trafiał do masy, a do jednostek. Zwyczajna kwestia gustu. A znasz Kobong'a? No i też nie do końca od podatników wyciągają, ale jakkolwiek, gdyby nie było w tym zysku (bo każdy musi za coś jeść i pić), to by tego zwyczajnie nie robili- w pracy każdego kreatywnego umysłu ważna jest inspiracja, której byłby po prostu niedosyt. Wybacz, ale Doda to dla mnie nie jest muzyka/sztuka. Dla mnie to showbiznes, co jest chore w wielu aspektach, a to, że media trąbią o tym, że "doda kradnie w lidlu" (tylko przykład, nie fakt), to już całkowicie niszczenie młodych głów, które mogą wyrosnąć na indywidualistów, a nie naśladowców.

Cytat
- na wolnym rynku jest miejsce dla każdego, prosperują zarówno małe firmy jak i wielkie korporacje, istotne, by państwo nie wpierało jednych lub dyskryminowało drugich.

to znaczy po części się zgodzę, "Rolmops" ogłasza upadłość, nie ma winnych, a jutro powstaje "Rollmopz" ze świeżym kapitałem i bez starych długów. Nie podoba mi się również to, że płaci się nierobom za leżenie. Ale z drugiej strony największą nagrodę dostają Ci, którzy tworzą najwięcej pieniędzy w najkrótszym czasie. Do czego to prowadzi? Do przenoszenia działalności na chiny. Do krętactwa (nie przychodzi mi żaden konkretny przykład do głowy, ale pewnie domyślisz się o co chodzi) bo cały system opiera się na chciwości. Tak chciwość jest fundamentem, bo w końcu dążysz do pieniędzy i chcesz mieć ich jak najwięcej. Ponad to przeciętny człowiek, czy firma w kapitalistycznym ustroju jest skazany na to, by dobrze mu szło, by interes cały czas był zdrowy. Myślisz, że w takim przypadku chorzy nie zaczną kraść? To jest moja największa obawa- podział społeczeństwa na warstwę lepszych i gorszych, który z czasem będzie się tylko zaostrzał, bo bogaci będą rozdysponowywać pieniądze, tu idea "kto ile wytworzył, tyle ma" się trochę nagnie, bo będzie miał tyle, ile da mu bogaty. Z drugiej strony monopol, jeszcze większa plaga. Duże pieniądze są w stanie bardzo szybko wynieść konkurencję w kosmos. A wtedy to nie jednostka decyduje o cenie produktu (jak zakłada kapitalizm), a właśnie imperator rynkowy. Nie chce abyś myślał, że jestem anty-kapitalistycznie nastawiony teraz, to jest ok, ja popieram ciężka pracę, ale chcę Ci tylko powiedzieć, że nie jest to ustrój idealny w moim mniemaniu.

Cytat
- tu właśnie politycy mogą się wykazać - a także organizacje pozarządowe oraz dziennikarze, to wszystko jest po to, żebyśmy nagle nie obudzili się z ręką w nocniku. Przykład? Proszę bardzo: dlaczego jeśli zwykła żarówka świeci się dłużej niż 1000 godzin to producent musi zapłacić karę? Kto do tego dopuścił i jak to się stało - praca domowa. Problem jest wtedy, gdy politycy mają zbyt dużo władzy a nie kapitaliści pieniędzy - bo władza kusi a pieniądze czy inne dobra będą zawsze.

Czyli rozumiem, że polityk w ustroju kapitalistycznym jednak musi być od niego oderwany?
Nie oszukujmy się, politycy dążą do pieniędzy, do budowania swojej kariery, a nie kariery innych.
Musi być rząd z władzą, który będzie dostarczał dobra nieprodukowane w równych ilościach, czy wymagające ingerencji, jak na przykład policja, straż pożarna, kontrole jakości (odpady, zanieczyszczenia).
Co do żarówek- nie był to wymysł rządu, a producentów. Za czasów NRD istniała firma, która produkowała żarówki długożywotne NARVA- niestety zamknięto ją z powodu nierentowności. To chyba logiczne. Skoro wszyscy już sobie kupią żarówki, to po co komu nowe? To się nazywa ograniczona żywotność produktu i jest to typowe zagranie w wielu gałęziach przemysłu, chociażby w motoryzacji. Co innego sam zakaz produkowania żarówek o średniej mocy w krajach Unii Europejskiej- to musiał przeforsować ktoś o bardzo małych kompetencjach i dużej ignorancji. No i kara powyższa również jest trochę na wyrost, bo w końcu firmy szkodzą zarówno konkurencji, jak i sobie.

Cytat
- infrastruktura to oddzielny temat. Każdy oczywiście mógłby sobie wybudować drogę i pobierać za nią opłaty, jednak po pierwsze to obowiązkiem pańswa jest zapewnienie obywatelom infrastruktury i bezpieczeństwa i na to powinny iść podatki, a po drugie - państwo nie powinno mieć nic wspólnego z pobieraniem opłat za korzystanie z infrastruktry, bo wtedy to nie jest już infrastruktura lecz działalność komercyjna a działalność komercyjna państwa (choćby takie lotto) jest nieetyczna, niemoralna a przede wszystkim sprzeczna z demokracją i kapitalizmem, państwo wtedy staje się hacjendą a obywatele niewolnikami. Nie jest rolą państwa prowadzenie działalności gospodarczej.

Owszem, ale państwo musi mieć pieniądze, by taką infrastrukturę stworzyć i utrzymać w dobrym stanie (kilomter drogi wiejskiej, dwupasmowej, to koszt około sześciu milionów, kilometr autostrady, to już koszt rzędu 30 milionów, zależnie od warunków gruntowych i pogodowych). I to nie państwo pobiera opłaty za drogi, a firmy prywatne, które wzięły na siebie pozyskanie kapitału na nie. Skoro państwo nie może zarabiać, to za co te drogi wybuduje i utrzyma?

Cytat
W dodatku naczelni politycy potrafią drastycznie zmienić politykę gospodarczą w ciągu dosłownie 24 godzin. Przykładów nie brak, choćby ustawa hazardowa. W normalnym państwie nie rządzi się ustawami a kolejnymi kodeksami nie podciera legislacyjnej biegunki - to odstrasza kapitał a ludzie nie rozumieją, że np. Krauze zarejestruje swoją firmę w Dubaju z tych samych powodów co Bill Gates - kapitał ma głęboko narodowość, rasę czy kolor skóry.

No tak, zwykłe granie pod publiczkę. W posunięciach długoterminowych brak jest jasnych, szybkich efektów, którymi się karmią wyborcy. Ale nie mówmy już o rządzie, bo jak sobie przypominam tych ludzi, to mi na myśl przychodzi tylko Animal planet : ) Polityka nie boli to, że brak mu kompetencji, że nie ma wiedzy w danym temacie- tak zagra słowem, że dla niektórych to będzie jeszcze plus, wszystko kwestia dotarcia do podświadomości.

Cytat
Wypowiadając wojnę kapitalistom wypowiadamy ją także tysiącom ludzi, którzy dla nich pracują i żywią dzięki temu swoje rodziny - w normalnym kraju kapitał jest przyjacielem a nie wrogiem.

A w biednym kraju jest powodem wyzysków : )

//EDIT
a Adama Smitha czy Karola Marksa coś czytałeś? : )
Pilsener
Cytat
Pomyśl o małych projektach. Tu dla mnie świetnym przykładem jest Sweet Noise- według mnie najlepszy polski zespół, nie był w stanie się wybić z racji swojego mocno alternatywnego przesłania, nie trafiał do masy, a do jednostek
- zgadzam się, ale ładując kasę podatników w produkty niszowe nie sprawimy, że plebs je pokocha - za to chętnie znienawidzi, poza tym ruch geekowski ma się nieźle i też jest to jakiś rynek i na tym to polega, każdy znajdzie coś dla siebie, zarówno przeciętniak bez słuchu muzycznego jak i koneser indywidualista - zwłaszcza dzisiaj, gdy możemy tanim kosztem promować się w sieci.

Cytat
ale chcę Ci tylko powiedzieć, że nie jest to ustrój [kapitalizm] idealny w moim mniemaniu.
- pewnie nie ale ja mam podejście pragmatyczne, więc go popieram z braku lepszej alternatywy - podobnie w programowaniu, jeśli mam zlecenie na algorytm X to szukam najlepszej implementacji, potem ją kopiuję i ulepszam Lkingsmiley.png
No i krytykować łatwo, gorzej zaproponować coś lepszego - najczęściej jest tak, że gdy rządzą różni "poprawiacze kapitalizmu" to ponoszą widowiskową porażkę - podobnie jak zagorzali krytycy reprezentacji kraju w pewnej dyscyplinie, krytykowali, szkalowali, opowiadali jak to oni by lepiej grali w tej a tej sytuacji a kiedy w końcu doszlo do konfrontacji z reprezentacją krytycy ponieśli spektakularną porażkę smile.gif I zauważyłem już dawno, że wrogość do kapitalizmu jest odwrotnie proporcjonalna do jego obecności - najmniej wrogów ma kapitalizm w krajach takich jak Australia, Hongkong czy Szwajcaria a najwięcej pewnie na Kubie i w Korei Północnej smile.gif Pewnie z tych samych powodów rewolucja wybuchła nie w przemysłowej Anglii, lecz biednej i rolniczej Rosjii. A przenoszenie produkcji nie jest aż tak wielkim problemem, jak się powszechnie sądzi - nie każdą produkcję opłaca się przenieść (zwłaszcza jeśli podatki są niskie) i nowoczesna gospodarka opiera się głównie na handlu i usługach a kto stracił miejsce pracy przy produkcji dostanie je przy imporcie tych produktów.

Cytat
Czyli rozumiem, że polityk w ustroju kapitalistycznym jednak musi być od niego oderwany?
- politycy mają nas tylko reprezentować a nie nami rządzić, powinna także to być funkcja społeczna, niezwiązana z żadnymi przywilejami - tak jak np. w radzie pracowniczej czy radzie osiedla. Kto się w życiu wykazał i do czegoś doszedł może zostać politykiem, by zrobić coś dla ludzi - polityka jest dla ludzi, którzy się dorobili a nie dla tych, którzy chcą się dorobić - takie jest moje zdanie. Kto nie potrafił prowadzić nawet budy z piwem na pewno nie poradzi sobie z całym krajem i jego problemami.

Cytat
Skoro państwo nie może zarabiać, to za co te drogi wybuduje i utrzyma?
- na to właśnie powinny iść podatki - na utrzymanie infrastruktury i bezpieczeństwo obywateli (co wiąże się ze sobą) tak jak było kiedyś a nie tak jak jest dzisiaj, kiedy to głównym celem działalności państwa jest redystrybucja dochodów obywateli. Wystarczy popatrzeć, jaki procent dochodów państwa przeznacza się na drogi. Gdyby nie UE to guzik by było. Poza tym inwestycje w infrastrukturę popłacają - to nie jest socjal, który się przejada, inwestycje napędzają koniunkturę i przyciągają kapitał, są obliczone na lata a nie na jedną kadencję. Niestety uchwaić np. becikowe można szybko i efekt jaki wymierny smile.gif


Cytat
Ale nie mówmy już o rządzie, bo jak sobie przypominam tych ludzi, to mi na myśl przychodzi tylko Animal planet : )
hah smile.gif Dodam tylko, że rząd w Szwajcarii to około 7 osób, w dodatku jest niezależny od wyborów i odpowiada tylko przed parlamentem. Tymczasem u nas ponad 20 ministrów i jakaś setka wice.... Rząd nie powinien być tworem czysto politycznym bo zły przykład idzie z góry i po każdych wyborach mamy rotację na około 50 tysiącach ważnych stanowisk w administracji, co źle wpływa na funkcjonowanie całego państwa.

Cytat
a Adama Smitha czy Karola Marksa coś czytałeś? : )
- nie, ale miałem poprawkę z historii rozwoju myśli ekonomicznej smile.gif
prowseed
Nie wiem, czy dobrze robię, że teraz odpisuję, bo jestem akurat po dwóch piwach, ale co mi tam, najwyżej się poplącze : )

Cytat(Pilsener @ 11.05.2012, 22:44:05 ) *
- zgadzam się, ale ładując kasę podatników w produkty niszowe nie sprawimy, że plebs je pokocha - za to chętnie znienawidzi, poza tym ruch geekowski ma się nieźle i też jest to jakiś rynek i na tym to polega, każdy znajdzie coś dla siebie, zarówno przeciętniak bez słuchu muzycznego jak i koneser indywidualista - zwłaszcza dzisiaj, gdy możemy tanim kosztem promować się w sieci.

To znaczy tak, wydaje mi się, że na chwilę obecną jest zbyt mała wiara w sieć globalną ze strony dużych korporacji, które napędzają konkretne rynki. Przekłada się to na nie promowanie tego jako medium, co w rezultacie nie jest dobrym kanałem dystrybucji dla małych projektów ( chodzi o skupianie zainteresowania ). Ja rozumiem stwierdzenie, że "gdyby nie wynaleziono koła, to nie byłoby mi żal jego braku", ale czasem fajnie jest mieć siateczkę wyborów, niż iść tylko w to, co się opłaca.

Cytat
- pewnie nie ale ja mam podejście pragmatyczne, więc go popieram z braku lepszej alternatywy - podobnie w programowaniu, jeśli mam zlecenie na algorytm X to szukam najlepszej implementacji, potem ją kopiuję i ulepszam Lkingsmiley.png

Nazwa Neo-kapitalizm już zajęta jak coś ; )
Ogólnie się zgadzam, nie ma co wymyślać koła na nowo.
Z drugiej strony jak to się mówi "starych drzew się nie przesadza". Podejrzewam, że dlatego, iż jest to proces bardzo kosztowny i ciężki w wykonaniu. Stawianie wszystkiego do góry nogami jest procesem bardzo długim, a jak sam zauważyłeś rząd się zmienia co cztery lata i każdy ma swoją wizję "na teraz" która niszczy zamierzenia poprzedników niejednokrotnie- w takim systemie nie da się raczej realizować planów budowania czegokolwiek nowego.

Cytat
A przenoszenie produkcji nie jest aż tak wielkim problemem, jak się powszechnie sądzi - nie każdą produkcję opłaca się przenieść (zwłaszcza jeśli podatki są niskie) i nowoczesna gospodarka opiera się głównie na handlu i usługach a kto stracił miejsce pracy przy produkcji dostanie je przy imporcie tych produktów.

Ok, są plusy i minusy tego zabiegu. Niestety dużym korporacjom najczęściej opłaca się przenieść. Import też nie jest taki kolorowy. Na przykład Włoch nic nie dostanie z importu maszyn z Chin do Polski. Co innego, gdyby sam je sprzedawał.

Cytat
- politycy mają nas tylko reprezentować a nie nami rządzić, powinna także to być funkcja społeczna, niezwiązana z żadnymi przywilejami - tak jak np. w radzie pracowniczej czy radzie osiedla. Kto się w życiu wykazał i do czegoś doszedł może zostać politykiem, by zrobić coś dla ludzi - polityka jest dla ludzi, którzy się dorobili a nie dla tych, którzy chcą się dorobić - takie jest moje zdanie. Kto nie potrafił prowadzić nawet budy z piwem na pewno nie poradzi sobie z całym krajem i jego problemami.

Kurczę, z ust mi to wyjąłeś : )
Tu się zgadzam z Tobą w stu procentach. Ja traktuję państwo jako olbrzymią firmę, którą zarządzać mogą osoby znające się na tym, a nie ludzie, którzy ładnie świecą oczami. Poza tym z racji demokratycznego podejścia do tematu rząd boi się podejmować decyzje, które nie spodobają się jakiejś grupie społecznej, bo to w końcu wyborcy. Często króluje podejście "najlepiej nic nie robić, by się nikomu nie narażać". Przy tej okazji przypomniał mi się fantastyczny skecz: http://www.youtube.com/watch?v=yrc3lFCPbn0 smile.gif

Cytat
- na to właśnie powinny iść podatki - na utrzymanie infrastruktury i bezpieczeństwo obywateli (co wiąże się ze sobą) tak jak było kiedyś a nie tak jak jest dzisiaj, kiedy to głównym celem działalności państwa jest redystrybucja dochodów obywateli. Wystarczy popatrzeć, jaki procent dochodów państwa przeznacza się na drogi. Gdyby nie UE to guzik by było. Poza tym inwestycje w infrastrukturę popłacają - to nie jest socjal, który się przejada, inwestycje napędzają koniunkturę i przyciągają kapitał, są obliczone na lata a nie na jedną kadencję. Niestety uchwaić np. becikowe można szybko i efekt jaki wymierny smile.gif

Ale ktoś musi rządzić tymi pieniędzmi, nieprawdaż? Kto, skoro rząd ma być tylko reprezentatywny? Jak te pieniądze podzielić, by nie było "kolesiostwa" (chyba zrozumiały neologizm:) )?

Cytat
- nie, ale miałem poprawkę z historii rozwoju myśli ekonomicznej smile.gif

Ogólnie nudy, ale zawsze można spojrzeć na problem z innej perspektywy : )
kfoker
Pamietaj, że studia niewiele Ci dadzą. Jeżeli nie masz doświiadczenia w pracy to lipa...Zakaładasz firmę? Zarejestruj ją w Wlk Brytanii...
nasty
I ja dorzucę swoje 0.02 zł:

Jeśli myślisz na poważnie nad karierą w informatyce, to uciekaj z Polski. W Polsce nie ma żadnej firmy tworzącej poważne technologie informatyczne. To się tyczy też i większości Europy.
W Polsce używa się i skleja gotowe klocki, najczęściej pod czyjeś zamówienie. Nie będziesz miał szansy na uczestniczenie w budowie produktu bo takowych nie ma. Sklepy internetowe, stronki, CRMy, i ten podobne to nie produkty IT a jedynie składanie gotowych klocków stworzonych przez inne firmy. To składanie jest proste i jedyne co daje firmie przewagę konkurencyjną w tym przypadku to ilość zatrudnionych programistów.

Wystarczy spojrzeć na wymagania i pytania jakie są zadawane na rozmowach kwalifikacyjnych w Polsce. Większość pyta/wymaga znajomość i doświadczenia w używaniu danych technologii.
Wejdź sobie na pracuj.pl i zobacz co jest w tych ofertach pracy. Popytaj znajomych pracujących informatyków i spytaj o to co ich pytali na rozmowach kwalifikacyjnych. Wymagana jest znajomość konkretnego Frameworka, znajomość konkretnej bazy danych, konkretnego SQL-a, no i oczywiście sposoby sklejania tego wszystkiego razem. "Zna Pan ADO.NET? ASP.NET? Zend Framework? Ruby On Rails? Dynamics?".

Prawie nikt z kolei nie pyta o/wymaga umiejętności zbudowania rozwiązania od podstaw, nie spotkałem się, żeby jakaś firma w Polsce wymagała od swoich pracowników, żeby wiedzieli jak opracować trochę bardziej skomplikowany mechanizm, algorytm, koncepcje, szkic architektury. Szczyt tych wymagań to zaprojektowanie coś w MVC i wymienienie kilku wzorców projektowych. Oprogramowanie tworzone w Polsce to jest programistyczny fast-food. Nie wspominając o R&D (proszę mi nie przytaczać przykładów Nokia-Siemens z Wrocławia Networks, Intel z Gdańska czy Samsung z Warszawy. To czym się zajmują te oddziały w Polsce to outsourcing mniej ważnych technologii, typu wizardy do instalatorów, lokalizacja, itd.)

I temu masz potem masę ludzi na różnego rodzaju blogach i forach w Polsce co trąbią o tym jak to studia informatyczne są niepotrzebne do bycia programistą. Owszem - nie są potrzebne do tego, żeby być programistą w Polsce, wiedza i doświadczenie jakie jest potrzebne do zrobienia strony www czy CRM-a nie jest jakąś specjalnie wyszukana czy trudna do ogarnięcia. To jest bardzo podobne do tego jak kosmetyczka Ci powie, że studiowanie medycyny i specjalizacja w dermatologii nie jest wcale potrzebna, bo ona i bez tego potrafi zadbać o cerę swoich klientów.

Wejdź sobie z kolei na glassdoor.com i zobacz jakie wymagania mają firmy z USA - tam się buduję technologie, bazy danych, systemy operacyjne, wirtualne maszyny (Java, .NET, VMWare, Hyper-V), kompilatory, Frameworki (nie - nie wrappery do $_SESSION, tylko J2EE, .NET, STL, C++AMP, DirectX), Chmury, debuggery, profilery, itd..

Dlatego moja rada dla Ciebie, młody człowieku, jest taka:

Masz 16 lat, to idealny wiek na to, żeby wymyślić sobie pomysł na siebie - nie zacząłeś jeszcze studiów, tak, że nie masz wymówki typu: "gdybym się mocniej przyłożył" albo "gdybym wybrał inny kierunek" ;-)
Zdaj dobrze maturę z matematyki rozszerzonej, idź na dobre studia informatyczne i mocno uważaj na wszystkich przedmiotach - szczególnie tych co się wydają niepowiązane - Wszystkie matematyki, Teorie kompilatorów, systemy operacyjne, algorytmy i struktury danych. Pochłoń z nich ile tylko możesz.

Żyjesz w tak zajebistych czasach, że po powrocie z wykładu możesz sobie przez internet obejrzeć jego odpowiednik wykładany przez profesorów ze Stanford, MIT, UC Berkeley. W domu, za darmo - przerób je. Zrób zadania z nich, naucz się bardzo dobrze czym są fundamenty i podstawy informatyki/matematyki.

Tak, żeby jak ktoś Ci powie, żebyś np. napisał algorytm szeregowania wątków w systemie operacyjnym, to żebyś nie musiał robić durnej miny tylko żebyś wiedział chociaż z czego się składa, gdzie szukać, albo jak będziesz miał za zadanie stworzyć bezpieczny system rozproszony, to nie będziesz robił z siebie pośmiewiska w stylu if(!md5($session[key]) == 'x') AccessDenied(). A będziesz wiedział, że to jest dawno rozwiązany problem dzięki takim metodom jak Kerberos, jak kryptografia asymetryczna (matematyka nie jest potrzebna? ;-) ). Naucz się tak, żeby na myśl o stworzeniu specjalnego języka programowania pod dane rozwiązanie, pierwsze o czym pomyślisz to na kiedy ma być gotowy a nie jak by tu powiedzieć osobie co tego wymaga, że upadła na głowę.

A potem, jak skończysz studia, uciekaj do USA - Do Google, nVidia, Microsoft, Apple, Oracle, albo do doliny krzemowej i czerp przyjemność z problemów jakie rozwiązujesz milionom ludzi na świecie ;-)
O$iek
Powiem Ci @nasty, że i mnie (przeciwnika studiów) podbudowałeś wink.gif
solificati
nasty, chyba nie myślisz, że w Oraclu ktoś podchodzi do programisty i mówi "napisz algorytm szeregujący"?
To co opisałeś jako wady polskich firm jest wadą również największych firm. Po prostu w stanach jest też wyższy stopień, ale by się tam dostać nie wystarczy zrobić kursów online. Aplikowałem (niejednokrotnie z sukcesem) na pozycje bliżej researchu w dużych firmach z Bay Area i nie miałem konkurencji w wunderkindach. Moją konkurencją byli w większości goście w okolicach czterdziestki, którzy mieli doświadczenie. A i tak to nie były pozycje gdzie mogłem decydować o tym jak ma wyglądać mój wkład.

Co nie zmienia faktu, że popieram to co napisałeś. Ba, posunął bym sie dalej. Idźcie na biologię, fizykę, matematykę, astronomię - a niech to, również finanse. Nawet w Polsce jest dużo specjalistycznego softu do napisania, za który są pieniądze, ale nie ma ludzi znających temat. Fajna, ciekawa praca, której efekty widać już od razu i na codzień.
nasty
Cytat(solificati @ 23.05.2012, 13:35:22 ) *
nasty, chyba nie myślisz, że w Oraclu ktoś podchodzi do programisty i mówi "napisz algorytm szeregujący"?
Podchodzi. A jeśli nie podchodzi to ktoś podchodzi do jego teamu i mówi "potrzebujemy algorytmu szeregującego" albo "hmm.. Brakuje nam w JVM obslugi wątków".

Cytat(solificati @ 23.05.2012, 13:35:22 ) *
Aplikowałem (niejednokrotnie z sukcesem) na pozycje bliżej researchu w dużych firmach z Bay Area i nie miałem konkurencji w wunderkindach. Moją konkurencją byli w większości goście w okolicach czterdziestki, którzy mieli doświadczenie.

1. Trochę ciężko mi w to uwierzyć - Szczyt siły umysłowej ludzie mają pomiędzy 20 - 35 lat.
Potem już wolniej myślą i bardziej opierają się na doświadczeniu niż na kreatywności.

2. Bardzo ciężko mi uwierzyć, w to, że nie miałeś godnych rywali na tamtym rynku - szczególnie w Bay Area.
Może aplikowałeś do firm gdzie większość nie chciała pracować i zostawali "starsi panowie"? :-)

Cytat(solificati @ 23.05.2012, 13:35:22 ) *
A i tak to nie były pozycje gdzie mogłem decydować o tym jak ma wyglądać mój wkład.

Organizacja pracy jest zależna od firmy. Ogólnie firmy się dzielą na dwie kategorie:
- Process Driven (np. IBM, NASA).
- Commitments Driven (np. Microsoft, Google).
Szerszy opis tych dwóch filozofii zarządzania możesz znaleźć tu: http://www.stevemcconnell.com/ieeesoftware/eic10.htm.

W skrócie: jeśli firma jest Commitments Driven (jak ta w której ja pracuję) to jesteś jedyną osobą która decyduję o tym nad czym pracujesz, jak to zrobisz i kiedy - byle dostarczyć wysokiej jakości produkt. Rozliczany jesteś pod koniec roku z tego czy to co "obiecałeś" na początku roku zrealizowałeś i jaki to miało wpływ na produkt. (np. możesz sobie wymyślić, że "zobowiązujesz się do tego, że pod koniec tego kwartału produkt będzie działał o 40% wydajniej". Albo zobowiązujesz się do tego, że w przeciągu 6 miesięcy opracujesz model replikacji czegoś tam czy dodasz możliwość prasowania spodni do produktu - i jesteś odpowiedzialny za wymyślenie szczegółów technicznych, planowanie czasu [nie ma oficjalnych godzin pracy] i całą resztę).

W takich firmach jest kładziony duży nacisk na rekrutacje i firma wychodzi z założenia, że "tyle się namęczyliśmy, żeby zatrudnić inteligentną osobę i ona jest na tyle inteligentna, żeby wiedzieć co jest ważne a co mniej" i ufają swoim inżynierom pod kątem tego, że sami najlepiej wiedzą co muszą zrobić, żeby produkt był dobry i na czas. Nawet rola managera jest inna niż w klasycznym modelu. Manager jest od tego, żeby inżynierowie mieli jak najmniej papierkowej roboty, żeby musieli być tylko na tych spotkaniach które są dla nich ważne i żeby wykłócać się w imieniu teamu z innymi teamami o różne pierdoły. Niejednokrotnie inżynierowie są wyżej stopniem niż ich managerowie - to są po prostu dwie różne ścieżki rozwoju (techniczna lub managerska) i w każdej możesz piąć się w górę.

Jeśli aplikowałeś np. też do Google - to tam jest podobny system, gdzie od managera dostajesz ogólny zarys problemu jaki trzeba rozwiązać (nie jak rozwiązać! a samo sformułowanie problemu) a reszta należy do Ciebie.

A im bliżej researchu tym mniej określony jest zakres Twoich prac - R&D z założenia jest nieprzewidywalne i ryzykowne. W stylu "Co wyjdzie to wyjdzie - wierzymy, że sam najlepiej wiesz co jest ważne i jak to osiągnąć".
solificati
Cytat(nasty @ 23.05.2012, 15:22:40 ) *
Podchodzi. A jeśli nie podchodzi to ktoś podchodzi do jego teamu i mówi "potrzebujemy algorytmu szeregującego" albo "hmm.. Brakuje nam w JVM obslugi wątków".

To drugie tak. Wtedy zaczyna się długi proces ewaluacji rozwiązań. Nikt nie weźmie pierwszego rozwiązania jednego pracownika, choćby najlepiej pamiętał wykłady.

Cytat
2. Bardzo ciężko mi uwierzyć, w to, że nie miałeś godnych rywali na tamtym rynku - szczególnie w Bay Area.
Może aplikowałeś do firm gdzie większość nie chciała pracować i zostawali "starsi panowie"? :-)

Nie miałem godnych rywali? Nie zawsze ja byłem godny rywalizować! Żadna aktywność umysłowa nie zastąpi doświadczenia wynikającego z produkcyjnego kodu. Ci starsi panowie robili fenomenalne rzeczy. Dla pracy w firmie takiego jednego starszego pana (Lars Bak) prawie zawaliłem wszystko inne - niestety nie wyszło.

W firmach było wielu młodych, świetnych programistów. Pisali świetny kod w swoich dziedzinach (chyba, wierze szefom, ja się na wszystkim nie znam), tworzyli świetne produkty, ale innego typu niż ja. Zresztą same wymagania - ilu może się pochwalić co najmniej pięcioma latami porządnej praktyki w pisaniu softu do ewaluacji ryzyka? Brałem udział jako konsultant w firmie tworzącej wewnętrzne DSLe dla sektora bankowego. Mój partner z zespołu robił w oparciu o to habilitację na amerykańskiej uczelni, mieliśmy masę zabawy i jeszcze więcej każdy z nas się nauczył. Projekt zamknięto, partner się obronił publicznie, inna firma zaimplementowała rozwiązania - nasza firma poszła w innym kierunku. Tu nie ma nigdzie polecenia "napisz najlepszy algorytm X". Tu jest "zbadaj, prównaj, opracuj"

Cytat
A im bliżej researchu tym mniej określony jest zakres Twoich prac - R&D z założenia jest nieprzewidywalne i ryzykowne. W stylu "Co wyjdzie to wyjdzie - wierzymy, że sam najlepiej wiesz co jest ważne i jak to osiągnąć".

Czym innym jest research rozwiązań potrzebnych do produktu, czym innym research dla researchu.

Nie wiem, może mówisz o innej skali rozwiązań niż ja, stąd nieporozumienia. Zanim ktoś mnie poprosił o zamodelowanie jakiegoś systemu pracowałem z innymi jako podwładny. Jak już zacząłem ja nadzorować innych to się okazało ile wymagań nasza praca musi spełnić. To nie jest biznes, gdzie przyjmuje się produkt - jak rynek go odrzuci to się wymieni team i przepisze produkt.
Twist
Kiedy czytam Wasze wypowiedzi, na mysl przychodza mi slowa pewnej piosenki Elektrycznych Gitar z filmu "Killer", ktore czesto cytuje sie gdy uznajemy, ze nie pasujemy do otoczenia.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.