Pomoc - Szukaj - Użytkownicy - Kalendarz
Pełna wersja: Nielegalne oprogramowanie
Forum PHP.pl > Inne > Hydepark
Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
mike
~Wykrywacz mylisz sie.
Policja ma prawo wejsc do Twojego mieszkania, przeszukac Cie, wylegitymowac, ...
Moze to wszystko zawsze bez nakazu w sytuacjach kiedy istnieje podejrzenie o popelnienu przestepstwa, oraz podejrzenie ze czas, poswiecony na zdobycie nakazu spowoduje roznego rodzaju matactwa, lub usuniecie dowodow popelnienia przestepstwa.

Wierz mi, moj ojciec jest policjantem i jest to informacja z "pierwszej reki".

Owszem moze i sa regulacje prawne, ktore o tym mowia. Ale fakt, faktem - policja moze to zrobic.
I wcale nie musza czegos znalesc zeby nie miec nieprzyjemnosci.
Musza po prostu miec podstawy do takiego dzialania i to wlasnie to musza wykazac - ze mieli podstawy do sadzenia ze dowody zagina.

(przepraszam za brak polskich liter, nie ma mnie w kraju i nie mam polskiej klawiatury na kompie)
Wykrywacz
W żadnym razie się nie upieram. Że niemasz racji. Dzisiaj poporstu z ciekawości sprawdzę jak to jest wedle przepisów.

I żeby mnie nikt źle nie zrozumiał NIE popieram piractwa. (pochwalić się mogę że żadna gra komputerowa którą miałem kiedykolwiek nie była piracka).

Koniec OT z mojej strony jak sprawdzę napiszę.
Ja tam puki co wierze mojej żonie smile.gif.
czezz
Ok, to ja zapytam dla odmiany jeszcze raz o kary. Wiemy już jakie grzywny sa za nielegalnego Windows'a lub offic'a.

A jeśli mamy:
- obraz dysku z Windows'em
- sklonowany dysk z Windows'em ( polecenie dd if=/dev/hda of=/dev/hdb )

Czy to też traktowane jest jak piractwo.
A co jeśli mamy Windows 2003 server i dokupione CAL'e ale serwer licencji jest źle zainstalowany - czy za to też są kary ?
Wykrywacz
Do odpowiedniego artykułu jeszcze się nie dokopałem, ale z wchodzeniem policji obydwoje mamy rację.

Policja może wejść do mieszkanie w przypadkach ciężkiego przestępstwa (np. w mieszkaniu jest strzelanina albo koleś którego ścigają tam wszedł, w mieszkaniu właśnie dochodzi do nielegalnej tranzakcji, mają cynk że ktoś coś nielegalnego właśnie robi na kompie, np. włamuje się do NASA).

W innych lżejszych przypadkach jak nielegalne oprogramowanie, na komputerze policja musi mieć nakaz od prokuratora.
Aczkolwiek zdaża się że jest to naginane.

Tak powiedziała moja żona. (ostatni rok aplikacji sędziowskiej).

// Mogłem coś oczywiście poprzekręcać!
kszychu
No dobrze, tylko jeśli już wejdą (bądźmy szczerzy, opór fizyczny nie ma sensu...), i znajdą tego nielegalnego windowsa, to jak udowodnisz im, że nie mieli podstaw wejść?
Jestem właśnie na topie, gdyż w moim mieście jest aktualnie większa akcja policji: http://www.dobreprogramy.pl/index.php?dz=15&n=3610
mike
Cytat(kszychu @ 2006-03-22 11:13:17)
(...) to jak udowodnisz im, że nie mieli podstaw wejść?

To nie za bardzo tak działa.

To czy te materiały, które znajdą będą miały wartość przed sądem to orzeknie sąd.
Jeśli sąd stwierdzi że materiały zostały zdobyte w bezprawny sposób to nie będę mogły być użyte jako dowody w sprawie i będę bezwartościowe.

Jednym słowem znaleźle ale pokazać nie mogą smile.gif
kszychu
Czyli co, wpuszczać ich bez zezwolenia, a później tłumaczyć się, że przyłożyli ci lufę do głowy (wiem, przesadzam, ale powiedzmy - postraszyli, że jak nie wpuścisz, to....) i weszli bezpodstawnie, i wtedy ten znaleziony Windows nie jest dowodem?
mike
Ja jestem jednak przekonany że będzie, żona ~Wykrywacza mówi że nie za bardzo.

To jest właśnie sporną kwestią.

Powyżej przedstawiłem raczej ogólną zasadę jak sądy reagują na dowody.
Różnie. Jeden stwierdzi że można przedstawić przed sądem, inny, że nie.
Wykrywacz
No sądze ze w tym przypadku co pisze w tym artykule o tym providerze, to raczej nie dziwne że zrobili nalot, jeżeli ten jegomość był aż tak głupi żeby takie informację puszczać w swoich ulotkach.

Ale to właśnie niezły przykład na to że trzeba się postarać żeby niebiescy zapukali do twych dzwi.
kszychu
Cytat(Wykrywacz @ 2006-03-22 13:15:04)
Ale to właśnie niezły przykład na to że trzeba się postarać żeby niebiescy zapukali do twych dzwi.

To też przykład na to, że nawet nie musisz się starać, by zapukali, wystarczy, że Twój provider się postara; mówię tu o tych 12 użytkownikach.
Wykrywacz
Ale bez przesady, zadajmy sobie dlaczego 12 z 400.
Jedna z możliwość: Bo najwięcej piracili. Ściągali, dodawali itp...
To przynajmniej dlamnie w miarę oczywiste.
czezz
To ja bym tak jeszcze raz siebie zacytował bo nie doczekałem się na opinie:

Cytat
Ok, to ja zapytam dla odmiany jeszcze raz o kary. Wiemy już jakie grzywny sa za nielegalnego Windows'a lub offic'a.

A jeśli mamy:
- obraz dysku z Windows'em
- sklonowany dysk z Windows'em ( polecenie dd if=/dev/hda of=/dev/hdb )

Czy to też traktowane jest jak piractwo.
A co jeśli mamy Windows 2003 server i dokupione CAL'e ale serwer licencji jest źle zainstalowany - czy za to też są kary ?
zjawa7
Przypadkiem weszlem na wasze forko ale takich kom dawno nie czytalem tata pala wie zapewne jak palowac ! Nawet jak jest nakaz powiedz tacie pale to nie musisz zgodzic sie na przeszukanie a co dopiero wpuszczenie do chaty moga wejsc ale dopiero jak wylamia dzwi i to w obecnosci oficera nie paly sasiada i 2 zwyklych pal tak stanowi prawo. I nie pisz iz tata pala wie bo pieprzy bzdety . Wtym czasie zrobie co chce a wejscie nie zgodne z prawem eliminuje dowody. Koniec , Jak kiedys pod cela bedziesz i wiesz co to znaczy to mozesz podyskutowac. I pomysl najpierw na jakiej podstawie sedzia wyda nakaz na x obywatela bo tata pala ma niucha iz tu moze byc pirat?

Milo bylo ale trzeba popalowac dalej pozdrowienia dla pal?
nospor
blink.gif ale oco chodzi? Naprawdę chcialo ci się rejestrować by pisać takie coś i przy tej okazji warna zarobic z moderką?
Seth
Zgodnie z art. 219 kodeksu postępowania karnego (Dz. U. z 1997 r., nr 89, poz. 555 z późniejszymi zmianami) w celu znalezienia rzeczy mogących stanowić dowód w sprawie lub podlegających zajęciu w postępowaniu karnym możliwe jest przeszukanie pomieszczeń i innych miejsc, jeżeli istnieją uzasadnione podstawy do przypuszczenia, że rzeczy takowe się tam znajdują. Przeszukanie to środek dowodowy, który winien być stosowany z największą ostrożnością. W znacznym bowiem stopniu ogranicza konstytucyjnie gwarantowane prawa, przede wszystkim zaś nienaruszalność mieszkania (art. 50 Konstytucji). Stąd też przeszukiwać może prokurator albo - na polecenie jego lub sądu - policja (oraz np. ABW, Straż Graniczna itd.). Przed przystąpieniem do przeszukania policja powinna okazać postanowienie właściwego organu, zawiadomić o celu czynności oraz wezwać do wydania poszukiwanych przedmiotów.

Natomiast dopiero w przypadku nie okazania nakazu, możesz im pokazać gdzie jest wyjście.
Wykrywacz
Czyli jednak moja żona miała rację:P.

A tak swoją drogą, widziałem fajne użądzenie w akademiku u znajomego, który jest na elektronice. Mianowicie (pierwsze co zauważyłem), dziwny kabel wychodzący przez specjalnie do tego zrobioną dziurę z tyłu obudowy... Dalej było pudełko drewniane przez które przechodził kabel. W pudełku włącznik (tu został poproszony o odłożenie).

Znajomy otworzył kompa i moim oczom ukazał się elektromagnes domowej roboty przyczepiony do twardziela, nierozumiem tylko czemu niechciał mi pokazać jak działa:P.
trucksweb
po formatowaniu zawsze zostaja slady, nawet gdy wezmiesz magnes tongue.gif
Jest to trudne do odzyskania, ale sa firmy it o w polsce ktore maja takie zlecenia wlasnie od policji.

Slyszalem o tym, bo kiedys na wydziale wykladowca mowil, ze jego kolega pracuje w podobnej firmie worriedsmiley.gif
Wykrywacz
Też tak znajomemu odpowiedziałem.
Stwierdził tylko że w takim razie potrzebuje więcej mocy.smile.gif.

Może najlepiej było by sobie mały piec hutniczy zamontować i wrzucać twardziela.

Swoją drogą M$ w końcu znalazł ciekawe wyjście i puszcza OEM jako produkt sam w sobie bez potrzeby kupna, sprzętu komputerowego. Innymi słowy będzie można w końcu zaoszczędzić 6,5zł i nie kupować myszki. Szczegóły www.legalnywindows.pl
spenalzo
Cytat
OEM jako produkt sam w sobie bez potrzeby kupna, sprzętu komputerowego.

Czyli to nie jest juz OEM - jezeli ktos nadal sprzedaje to na licencji OEM, ale bez spretu to tak jakbyś kupił od ruskich Windowsa XP za 20 zł - obydwa piraty tongue.gif


(o ile dobrze pamietam)
Wykrywacz
No w zasadzie to masz rację smile.gif Tylko teraz jak nazwać tą wersję NO BOX questionmark.gif
spenalzo
Cytat(Wykrywacz @ 2006-04-11 18:41:15)
No w zasadzie to masz rację smile.gif Tylko teraz jak nazwać tą wersję NO BOX questionmark.gif

Wersja nie-OEM to BOX. A Windows XP Pro w wersji box kosztuje ~1200 zl
marcini
To ja rzuce taka sytuacje:
Zalozmy, ze prowadzicie dzialalnosc gospodarcza, a siedziba firmy miesci sie w waszym mieszkaniu (bo wystawne biuro wam niepotrzebne ze wzgledu na charakter dzialanosci).
Macie jakiegos tam notebooka czy innego kompa, przeznaczonego na cele firmowe, na ktorym wykonujecie prace, no i wszystko na nim legalne, bo chcecie uczciwie prowadzic dzialalnosc.
Ale oprocz tego macie jeszcze jednego, typowo domowego i prywatnego kompa w drugim pokoju, ktory stanowi centrum rozrywki i swego rodzaju "poligon doswiadczalny" do testow roznego rodzaju oprogramowania (a pirat pirata piratem pogania tongue.gif ). A obok stos plytek z piracka zawartoscia.
No i teraz, jak sie zabezpieczyc przed przetrzepaniem domowych zasobow przy okazji kontroli firmy? Czy sie w ogole da? Podejrzewam, ze w przypadku firmy mieszczacej sie w mieszkaniu, jest duzo wieksze prawdopodobienstwo kontroli niz gdyby jej tam nie bylo?
Czy w ogole jest sens takiego podzialu: jeden komp "firmowy" z legalnym softem, a na drugim poinstalowane co tylko nam sie podoba?
Cysiaczek
Niej jestem pewien, czy to o co pytasz to jeszcze zwykłe pytanie, czy już prośba o pomoc w dokonaniu przestępstwa tongue.gif
Najlepiej żebyś miał legalne oprogramwanie na obu komputerach.
marcini
Pytanie jest tylko teoretyczne, ale wszyscy chyba wiemy, ze posiadanie 100% legalnego oprogramowania w domu jest dla przecietnie zarabiajacego czlowieka (przynajmniej w Polsce) niemozliwe sad.gif
Tym bardziej dla czlowieka takiego jak ja, ktory z racji zawodu i zainteresowan (informatyka) czesto instaluje rozny soft chociazby po to, zeby sprawdzic kolejny produkt, czy tez miec pod reka oprogramowanie uzywane przez kogos, kto prosi go o pomoc. Jako ze musze sie orientowac w wiekszej ilosci roznych programow niz przecietny uzytkownik, to zawsze mam ich duzo (a przeciez nie zaplace za program, ktory uzywam raz w miesiacu tylko po to, zeby sprawdzic jak cos zadziala).

Jakkolwiek, jesli zakladalbym wlasna firme, to chcialbym miec do jej celow osobny komputer, na ktorym mialbym wszystko legalne.

Tylko zastanawiam sie, czy mialoby sens wydawanie ilus tam tysiecy zł na oprogramowanie, skoro mialbym i tak "beknac" za zawartosc drugiego kompa, uzywanego calkiem prywatnie...
Sprawa jak na razie wydaje mi sie patowa, no bo skoro ktos mi juz wejdzie do mieszkania jako siedziby firmy...
kszychu
Cytat(marcini @ 27.07.2006, 12:34 ) *
ale wszyscy chyba wiemy, ze posiadanie 100% legalnego oprogramowania w domu jest dla przecietnie zarabiajacego czlowieka (przynajmniej w Polsce) niemozliwe sad.gif


Dlatego trzeba zacząć od zmiany takiego głupiego myślenia; nie stać mnie to ukradnę.
Poza tym takie teksty to może i były modne jeszcze kilka lat temu, ale teraz, gdy wolne oprogramowanie rozwinęło się do takiego stopnia, że w zupełności zastępuje komercyjne, nie widzę powodów by kraść.

Od jakiegoś czasu używam ubuntu i jeszcze nie natknąłem się na problem, którego nie potrafiłbym rozwiązać za pomocą wolnego oprogramowania. Z komercyjnych programów mam tylko ZDE, które jednak mam legalne.
Aha, dodam, że nie tylko programuje na tym kompie, ale także słucham muzyki i oglądam filmy.
athabus
Zgodzę się z kszychem. Do tej pory używałem windowsa... i nie zawsze dało radę mieć wszystko legalnie.
Ale od jakiegoś czasu używam Ubuntu. Wcześniej myślałem, że linux to taka zabawka dla zabicia czasu, ale odkąd zainstalowałem ten system, nie mam potrzeby używania Windowsa. Nie żebym była fanatykiem, że Windows jest be itd - Win Xp to IMHO bardzo dobry system, ale i drogi. Linux ma kilka fajnych rozwiązań, których nie ma w windowsie i odwrotnie.

W Ubuntu mam wszystko czego mi potrzeba - radio internetowe, możliwość słuchania mp3, kodeki do filmów, cały sprzęt ładnie zainstalowany a na dokładkę całkiem potężne zasoby softu do programowania w php biggrin.gif Jeszcze nie spotkałem problemu, którego bym nie rozwiązał przy pomocy Ubuntu. Jedyne czego mi brakuje to photoshopa...
Windowsa uruchamiam od święta, tylko po to aby coś tam jeszcze sprawdzić.

Można powiedzieć, że na linuksie trzeba czasami się trochę namęczyć żeby coś zrobić - cóż to prawda, czasami trzeba coś wpisać w jakimś pliku, coś tam ręcznie poprzestawiać (dzisiaj np. przez 2 godziny instalowałem CVS) - ale daje to też satysfakcję.

Jedno jest pewne - usprawiedliwianie się, że oprogramowanie jest za drogie itp nie zmienia faktu, że się kradnie, a posiadanie w 100% legalnego softu jest możliwe nawet w Polsce - trzeba tylko chcieć
erix
Cytat
Można powiedzieć, że na linuksie trzeba czasami się trochę namęczyć żeby coś zrobić - cóż to prawda, czasami trzeba coś wpisać w jakimś pliku, coś tam ręcznie poprzestawiać

Parę dni czasem siedziałem...

Ściągniesz sobie dla Windows jeden programik i działa, Unix - instalujesz - brakuje tej i tej biblioteki, a ta znów jakiejś wymaga i tak koło się zamyka. Obecnie cieżko o oprogramowanie na Unixa bez dostępu do internetu (chyba, że dystrybucja jest na DVD, ale nie zawsze)...

Cytat
ale daje to też satysfakcję.

Kilkadziesiąt nieudanych podejść kompilacji jajka... :/

Cytat
Jedyne czego mi brakuje to photoshopa...

Wine + Photoshop = guitar.gif

Cytat
Win Xp to IMHO bardzo dobry system

Popolemizumy - jeśli użytkownik ma olej w głowie, to się zgodzę.

Cytat
a posiadanie w 100% legalnego softu jest możliwe nawet w Polsce - trzeba tylko chcieć

Widać, że nasz kraj, to leń...

Cytat
Pytanie jest tylko teoretyczne, ale wszyscy chyba wiemy, ze posiadanie 100% legalnego oprogramowania w domu jest dla przecietnie zarabiajacego czlowieka (przynajmniej w Polsce) niemozliwe

Bo wszystko musi być `w Wordzie`; toć Pani z sekretariatu nie zastanawia w czym jest zapisany list, bo jej się nie otwiera, a plik jest w .odt :/
Tego się nauczyła, a reszta jej nie obchodzi.

Cytat
po formatowaniu zawsze zostaja slady, nawet gdy wezmiesz magnes

Gdzieś widziałem taką packę za 500$, która usuwała dane bezpowrotnie (fizycznie; ścieżki synchronizacji włącznie)...

Jeszcze zapomnieliśmy o czymś takim, co się nazywa dozwolony użytek. Bo z tego, co słyszałem, to możesz wymienić się/pożyczyć np. mp3 czy filmy, ale tylko znajomym...

AD Windows - Nie zawsze się da zastąpić - OS w dalszym ciągu kuleje (fakt, coraz mniej, ale kuleje) na polu gier i niektórych wyspecjalizowanych aplikacji.

Popieram Unixa, ale denerwuje mnie (i zapewne nie tylko) to, że nie ma czegoś ujednoliconego; co dystrybucja, to coś znajduje się w innym miejscu :/
Dla wielu Unix zawsze pozostanie czymś, czym posługują się wyłącznie hackerzy...
Mam nadzieję, że się to zmieni, ale developerzy powinni zacząć się kierować przyjaznością w użytkowaniu niż tylko wewnętrzną architekturą. Laika to nie obchodzi, chce uruchomić coś, to ma mu się uruchomić i tyle.
athabus
Cytat(erix @ 27.07.2006, 18:59 ) *
Popieram Unixa, ale denerwuje mnie (i zapewne nie tylko) to, że nie ma czegoś ujednoliconego; co dystrybucja, to coś znajduje się w innym miejscu :/
Dla wielu Unix zawsze pozostanie czymś, czym posługują się wyłącznie hackerzy...
Mam nadzieję, że się to zmieni, ale developerzy powinni zacząć się kierować przyjaznością w użytkowaniu niż tylko wewnętrzną architekturą. Laika to nie obchodzi, chce uruchomić coś, to ma mu się uruchomić i tyle.


W tym jednym się z Tobą na pewno zgodzę. Rzeczywiście każda dystrybucja ma wszystko inaczej - strasznie to denerwujące, kiedy czytasz książkę jest ładny opis jak coś zrobić w windowsie na macu a do linuxa masz notkę, że musisz szukać helpa do swojej dystrybucji. Albo jak opisy jak zainstalować program się zasadniczo zgadzają tyle tylko, że w twoim distro musisz jeszcze dodać trzy magiczne linijki w jakimś dziwnym miejscu do czego dochodzisz po kilku godzinach szukania biggrin.gif

Ujednolicenie byłoby na prawdę fajne - bo o pełnej user-friendly obsłudze to można na razie chyba zapomnieć - ale i tak wolę OS niż Windowsa. A z czasem na pewno się doczekamy postępów biggrin.gif
SHiP
mike_mech -> to prawda policjant ma prawo wejsc do mieszkania nawet je przeszukać na swoją policyjną ligitymacje ale przeważnie typowy policiant nie ma zielonego pojecia o komputerach, przynajmniej w moim małym miasteczku gdzie praktycznie istnieje tylko ktoś tam na komendzie i drogówka winksmiley.jpg Zresztą i policjanci się boją bo jeśli nic nie znajdą można ich podać do sądu o nadużycie stanowiska i bezpodstawne wtargnięcie tak więc bez cynku nici z akcji. Do zwalczania piractwa są raczej wytworzone specjalne służby i one walczą z piratami z prawdziwego zdazenia czyli z tymi którzy na tym zarabiają grube pieniądze...

Co do porównania z mercedesem - głupota ;] Programiści muszą zarabiać i powiem szczerze że gdybym był billem gatesem to pewnie przyjąłbym podobną strategię. Tym bardziej że znaleźć do firmy programistów pracujących za darmo jest bardzo cięzko... Może ktoś z was chciałby u mnie pracować?
marcini
Cytat
ale także słucham muzyki i oglądam filmy.

Tak? A wszystkie pliki dzwiekowe i filmy tez masz legalnie kupione? tongue.gif

Wiem, ze jest Linux, sam bardzo go lubie, czesto uzywam i moze bylby moim jedynym systemem gdyby nie to, ze chcac nie chcac musze zachowac kompatybilnosc z ~95% spoleczenstwa. Bo nikt z mojego otoczenia Linuxa uzywac raczej nie bedzie.
A jak klient dzwoni i prosi, zeby mu cos doradzic lub w czyms pomoc, to mu nie powiem ze nie moge, bo nie mam Windowsa, a nawet jakbym mial, to i tak bym nie mial oprogramowania do testow bo kosztuje 2 tys. zl, a ja go nie kupie bo go na co dzien nie uzywam. No i w zwiazku z tym mu nie pomoge. Po prostu musze sie orientowac w roznych rozwiazaniach, co nie znaczy, ze moje zarobki pozwalaja mi na kupno wszystkich popularnych programow tylko po to, zeby je wlaczyc raz w miesiacu na 15 min. i cos sprawdzic.

Wracajac do tematu, czy ma ktos pomysl, jak pogodzic legalny komp do pracy w domu i drugi nieco "mniej legalny"? Zainteresowala mnie ta sprawa i "chodzi mi po glowie"...
kszychu
Cytat(marcini @ 28.07.2006, 14:18 ) *
Tak? A wszystkie pliki dzwiekowe i filmy tez masz legalnie kupione? tongue.gif

Staram się. Płyty polskich wykonawców to w empiku koszt około 30zł, więc nie uważam, by była to cena wygórowana.
Filmy: wcześniej czy później każdy film można znaleźć w "koszu" w elektro marketach (tak na marginesie to znalazłem tam mój ulubiony "Dom latających sztyletów" niedługo po premierze kinowej!). A tam ceny filmów zaczynają się od 10zł.
Nie mówię, że zawsze ustrzegę się przed zassaniem czegoś z torrenta. Jeśli chodzi o muzykę, to po posłuchaniu albo kupuję płytę albo kasuję jeśli muzyka mi się nie podoba.
Co do filmów, to lubię mieć wszystko na dvd, więc po obejrzeniu przeważnie kasuję film (mało miejsca na dysku) i jeśli mi się spodobał, poluję na niego ("kosze", promocje, allegro,...)
Cytat(marcini @ 28.07.2006, 14:18 ) *
Wracajac do tematu, czy ma ktos pomysl, jak pogodzic legalny komp do pracy w domu i drugi nieco "mniej legalny"? Zainteresowala mnie ta sprawa i "chodzi mi po glowie"...

Nie da się. Albo masz legalny soft albo nie. Żadna kontrola nie będzie się przejmować, czy to prywatny komp czy firmowy.
Cysiaczek
Cytat(marcini @ 28.07.2006, 12:18 ) *
Wiem, ze jest Linux, sam bardzo go lubie, czesto uzywam i moze bylby moim jedynym systemem gdyby nie to, ze chcac nie chcac musze zachowac kompatybilnosc z ~95% spoleczenstwa. Bo nikt z mojego otoczenia Linuxa uzywac raczej nie bedzie.
A jak klient dzwoni i prosi, zeby mu cos doradzic lub w czyms pomoc, to mu nie powiem ze nie moge, bo nie mam Windowsa, a nawet jakbym mial, to i tak bym nie mial oprogramowania do testow bo kosztuje 2 tys. zl, a ja go nie kupie bo go na co dzien nie uzywam. No i w zwiazku z tym mu nie pomoge. Po prostu musze sie orientowac w roznych rozwiazaniach, co nie znaczy, ze moje zarobki pozwalaja mi na kupno wszystkich popularnych programow tylko po to, zeby je wlaczyc raz w miesiacu na 15 min. i cos sprawdzic.


Pogląd poniekąd sensowny, ale nie mozna się nim tłumaczyć.
Jeśli klient ma problem z aplikacją, to powinien się kontaktować z obsługą techniczną firmy, która ten program mu sprzedała. W końcu po to są. Oczywiście rozumiem, że chcesz sobie w ten sposób zarobic?. Jasne - każdy orze jak może, lecz nie można z tego robic cnoty. Pamietaj, że zazwyczaj istnieją wersje demonstracyjne, których można użyć - nie trzeba zaraz mieć crackowanego softu.

Pozdrawiam
erix
Teoria:
Cytat
Staram się. Płyty polskich wykonawców to w empiku koszt około 30zł

- Nie każdy ma Empika w pobliżu.
- 1 płyta ok, ale np. 10?
Cytat
Jeśli klient ma problem z aplikacją, to powinien się kontaktować z obsługą techniczną firmy

Zdarzają się czasem takie aplikacje, które powiedzmy nie mają polskiego helpdeska, a user jest na bakier z językiem.
Cytat
Pamietaj, że zazwyczaj istnieją wersje demonstracyjne

Czasem okrojone, albo w ogóle się nie zdarzają.

Dopóki wytwornie będą pazernę jak są, nie ma nawet mowy o tym, aby zmniejszyć piracenie, zwłaszcza w Polsce.
athabus
No ja tu widzę pewną dziwną rzecz... Klient do mnie dzwoni, muszę mu doradzić itp. Znaczy że w takiej chwili wykorzystujesz oprogramowanie w celach zarobkowych/pół zarobkowych.

Ja wiem jak to jest, że trzeba się orientować we wszystkim, klienci chcą a ty im nie możesz powiedzieć - nie wiem jak to zrobić bo photohop kosztuje 5000... Tyle tylko, że jak dla mnie to nie jest usprawiedliwienie - idąc tym tropem mógłbym chcieć otworzyć firmę transportową, a skoro nie mam samochodu to go ukradnę itp biggrin.gif

Inne sprawa, że realia są jakie są. I czasami po prostu musisz mieć jakiś soft, który nie ma odpowiednika OS. Ale wtedy nazwywajmy rzeczy po imieniu - kradniesz i tyle. W związku z tym musisz się liczyć z tym, że jeśli cię ktoś załapie to będzie kara. Nie trafiają do mnie usprawiedliwienia, że jest za drogo.

Inna kwestia jest taka, że w Polsce wszystko stoi na głowie i ludzie nawet nie próbują używać legalnego oprogramowania. Używasz worda, bo lepiej się obsługuje niż OpenOffica i co z tego, że OpenOffice umie otwierać i zapisywać pliki w formacie worda czy excela. Ludzie po prostu tak przyzwyczaili się do kradzieży, że nikt już się tym nie przejmuje. Znam ludzi, którzy nawet nie wiedzą, że np. za worda czy windowsa trzeba zapłaćić, oni chyba przyjmują, że oprogramowanie piszą krasnoludki blink.gif

Pytanie retoryczne: Piszesz fajny skrypt - dajmy na to sklep internetowy, potem sprzedajesz go za 2000 sztuka. Przychodzi gość i mówi, że go nie stać, ale mu się podoba, więc sobie będzie używał. Ciekawe czy wtedy będziesz też go usprawiedliwiał, że oprgoramowanie jest za drogie.

Prawda jest taka, że w większości produkty OS nie dorównują jakością produktom komercyjnym, tylko że nie można zapominać, żę dlatego są to produkty komercyjne - jeśli Cię nie stać to musisz pracować z OS - IMHO


PS. Piszę w drugiej osobie, ale nie mam nikogo konkretnego na myśli, do kogo kierował bym tego posta, po prostu tak jakoś wyszło biggrin.gif
mike
~athabus zgadzam się w 100% z tym co napisałes poza jednym zdaniem:
Cytat(athabus @ 28.07.2006, 16:37 ) *
Prawda jest taka, że w większości produkty OS nie dorównują jakością produktom komercyjnym, (...)

To na szczęście nieprawda tongue.gif
kszychu
Cytat(erix @ 28.07.2006, 15:47 ) *
Teoria:

- Nie każdy ma Empika w pobliżu.
- 1 płyta ok, ale np. 10?

O co Ci kurna chodzi!!?? Pójdziesz i podpieprzysz sąsiadowi mercedesa bo akurat nie masz w pobliżu salonu??exclamation.gif
A 10 płyt, jeśli nie umiesz sam policzyć, to koszt 300-400zł. Stać Cię to kupujesz na raz, nie stać, kupujesz, załóżmy, jedną miesięcznie.
Ludzie są naprawdę dziwni: nie stać ich na chleb - idą żebrać, nie stać ich na 10 płyt z muzyką - idą kraść.

Cytat(erix @ 28.07.2006, 15:47 ) *
Dopóki wytwornie będą pazernę jak są, nie ma nawet mowy o tym, aby zmniejszyć piracenie, zwłaszcza w Polsce

Gówno prawda! Wytwórnie, zwłaszcza te polskie, obniżyły ceny, i co? I taki jeden z drógim stwierdzi, że na jedną płytę to go stać, ale dziesięciu już se nie kupi, więc ukradnie.

I na koniec: tak się składa, że ja do najbliższego empiku mam 100km.
Cysiaczek
@athabus - masz 100% racji.
Niektórzy podobno korzystają z Macromedia Flash, ale tylko po to, aby się nauczyć obsługi tej aplikacji i móc potem np. w jakiejś firmie pracowac na tym oprogramowaniu. Używają wersji trial, albo kradną pełną. Jeśliby tego nie robili, to mielibyśmy w Polsce może kilkadziesiąt, może kilkaset osób, które potrafiłyby to obsłużyć.

Należy to wziąść pod uwagę. Jeśli mam być zupełnie szczery, to uważam, że dopóki ktoś nie zarabia na nielegalnym oprogamowaniu, a jedynie uczy się, poznaje, to nie powinien za nie płacić, jeśli go nie stać lub nie chce.
erix
Cytat
nie wiem jak to zrobić bo photohop kosztuje 5000...

A kto Ci każe korzystać z CS2?! Wersje 6 widziałem za 600zł...
Cytat
i ludzie nawet nie próbują używać legalnego oprogramowania. Używasz worda, bo lepiej się obsługuje niż OpenOffica i co z tego, że OpenOffice umie otwierać i zapisywać pliki w formacie worda czy excela. Ludzie po prostu tak przyzwyczaili się do kradzieży, że nikt już się tym nie przejmuje

Nie byłoby tak, gdyby `standardem` nie było .doc, .xls, .ppt :/
W Polsce wszystko musi `otwierać się w Łordzie`.
Cytat
Prawda jest taka, że w większości produkty OS nie dorównują jakością produktom komercyjnym, tylko że nie można zapominać, żę dlatego są to produkty komercyjne - jeśli Cię nie stać to musisz pracować z OS - IMHO

Dorównują, a czasem przewyższają.
Nie tylko, że nie stać. Dosyć często są to ambicje czy ideologia.

kszychu, nie miałem tam na myśli tylko polskich wytwórni...
Ale najgorsze jest to, że organizacje tępiące piractwo zasłaniając się parasolem jego zwalczania pozwalają sobie dosyć często na zbyt wiele.

Nasze gadanie na nic się nie zda - dopóki społeczeństwo sobie nie uświadomi - będziemy mieli, co mamy...
kszychu
Cytat(erix @ 28.07.2006, 16:51 ) *
Nie byłoby tak, gdyby `standardem` nie było .doc, .xls, .ppt :/
W Polsce wszystko musi `otwierać się w Łordzie`.

Podeślij mi dowolny plik w formacie, o których pisałeś, którego nie otworzyłbym za pomocą oo.
A poza tym, standardem nie jest doc tylko odt.
erix
Ale mam na myśli w drugą stronę - piszesz sobie podanie w czymś innym niż Łerd, zapisujesz w natywnym formacie tego edytora i...?
kszychu
...i następnie przed wysłaniem konwertujesz do formatu Word 97/2000/Xp. Zajmuje Ci to sekundę.
erix
Dla nas sekundę, ale co mają powiedzieć ci, którzy używają kompa sporadycznie i nawet nie wiedzą, że istnieje coś innego niż MSO.
kszychu
Ano nie mają wyboru, odpalają azureusa, którego obsługę mają wyssaną z mlekiem matki, czy innego osiołka i zasysają sobie MSOffice 2003 Pro. Krakowanie tegoż to kolejna rzecz, której nauczyli się zanim jeszcze zaczęli mówić, więc nie mają z tym najmniejszego problemu.
Jeśli nie chwytasz to wyjaśnię. Ludziom, którzy do komputera podchodzą jak pies do jeża komputerami zajmuje się zazwyczaj "znajomy", który to dobrze wie jak coś obsłużyć i zainstalować. To po pierwsze. Po drugie, taki znajomy poinstruuje jak używa się "Zapisz jako..." i co należy wybrać, żeby panie z pracy mogły otworzyć podanie. Wiem, bo jest cała masa osób, laików komputerowych, których nawróciłem ze ścieżki pirackich MSOffice'ów na ścieżkę legalnego oo.
I to właśnie na ludziach, którzy co nieco znają się na komputerach i programach spoczywa obowiązek szerzenia wolnego oprogramowania, a nie narzekania, "że się nie da, że trudno i w ogóle standardem jest doc".
Tak na marginesie, jeden z moich kompów porzyczyłem znajomej, która pisze magisterkę. Dziewczyna nie widziała nigdy nic poza "łidnołsem i łordem" a teraz cała szczęśliwa pisze sobie w oo na FreeBSD.
Więc jednak da się...
athabus
Cytat(athabus @ 28.07.2006, 14:37 ) *
Prawda jest taka, że w większości produkty OS nie dorównują jakością produktom komercyjnym, tylko że nie można zapominać, żę dlatego są to produkty komercyjne


OK, muszę to wycofać. Chciałem raczej powiedzieć, że często są programy komercyjne, których odpowiedniki OS im nie dorównują -> macromedia flash, photoshop, office itp. Z tą większością to jednak przesadziłem... na szczęście snitch.gif

Cytat
Ale mam na myśli w drugą stronę - piszesz sobie podanie w czymś innym niż Łerd, zapisujesz w natywnym formacie tego edytora i...?


Takie argumenty to już przesada. Żeby kraść oprogramowanie warte 1000+ PLN dlatego, że w darmowym trzeba wykonać operację "zapisz jako..." na końcu pracy, żeby pani Ziuta dała radę to otworzyć swoim wypasionym edytorem biggrin.gif

@kszychu - masz pełną rację, fajnie by było gdyby ludzie więcej inwestowali swego czasu w naukę nowych rzeczy a mniej na sciąganie i krakowanie.
erix
Cytat
żeby pani Ziuta dała radę to otworzyć swoim wypasionym edytorem

ale co wtedy, jeśli panią Ziutę przerośnie to `zapisz jako`? (zdarzają się i takie drastyczne przypadki :/)

My tu gadugadu (bez skojarzeń!), a piratów jak było, tak jest... :/
.radex
Przeczytałem ten temat, trochę mi to zajęło i doszłem do wniosku że większość nie potrafi zrozumieć jak jest! tylko krytykują. To jest chore! Może i mam na kompie piraty ale to prawo jest słuszne... Wyobraźcie sobie że jesteście Gatesem i macie Majkrosoft. Połowa osób z waszą ukochaną Windą ma pirat. A przecież MSOffice można zastapić nienajgorszym OpenOffice dry.gif

PS. sorry jeśli już ktoś to przyrówanie napisał ale nie czytałem do końca
marcini
Tak czytam ten watek i stwierdzam, ze trzeba skonczyc z ta dyskusja na temat tego, czy piractwo jest usprawiedliwione, czy nie. To i tak nic konkretnego nie wnosi.

A to mysli, jakie mi sie nasuwaja:
1. .odt to standardem jak na razie jest tylko na papierze. 95% pracownikow firm, ktorych znam, nie wiedzialoby czym to otworzyc, gdyby im ktos przyslal pismo w takim formacie. Powiedzmy tez sobie wprost, ze OO czesto przeklamuje wyglad dokumentow czy arkuszy stworzonych w MS Office.
2. Popieram wypowiedz Cysiaczka. Nie wyobrazam sobie kupienia licencji na program typu Flash po to, aby sie uczyc jego obslugi. A trial trwa za krotko. Wiec zeby sie tego nauczyc, trzeba wejsc w konflikt z prawem. Ale jak juz sie ktos nauczy na piracie, to potem idzie pracowac do firmy, albo sam otwiera swoja i kupuje tego samego Flasha bo bedzie na nim zarabial - dzieki temu Macromedia zarabia 2tys. zl, ktorych by nie zarobila, gdyby ten czlowiek sie wczesniej na piracie nie uczyl.

Zmierzam do tego, ze jesli ktos w firmie wykorzystuje kilka programow, tworzac w nich rzeczy na ktorych zarabia, to jak najbardziej powinien je kupic i ja tez tak bym zrobil. Ale nie wszystko da sie kupic, przynajmniej w domu.
Miko6
OT: Ja dodam jeszcze tyle, że moglibyście nie przekształcać nazw typu Microsoft, Office, Windows, itp. To, że nie chcecie korzystać z tego oprogramowanie nie oznacza, że możecie obrażać firmę która je zrobiła. Jakoś OpenOffice umiecie napisać poprawnie, a nie przerabiacie tego na np. ŁopenŁofis.
athabus
Cytat(marcini @ 29.07.2006, 08:36 ) *
1. .odt to standardem jak na razie jest tylko na papierze. 95% pracownikow firm, ktorych znam, nie wiedzialoby czym to otworzyc, gdyby im ktos przyslal pismo w takim formacie. Powiedzmy tez sobie wprost, ze OO czesto przeklamuje wyglad dokumentow czy arkuszy stworzonych w MS Office.


To czy .otd to standard czy nie, nie ma znaczenia. Dla mnie standard to .doc bo używa go większość osób. OO potrafi jednak bardzo ładnie zapisywać w tym formacie.
Co do przekłamywania to fakt, zdarza się - w końcu OO nie jest Officem. Ja używam OO już jakiś czas, i jeszcze nie miałem problemów z odczytaniem plików Offica. Problemy pojawiają się dopiero gdy ktoś używa na prawdę zaawansowanych funkcji - a większość userów tego po prostu nie potrafi.

Cytat
2. Popieram wypowiedz Cysiaczka. Nie wyobrazam sobie kupienia licencji na program typu Flash po to, aby sie uczyc jego obslugi. A trial trwa za krotko. Wiec zeby sie tego nauczyc, trzeba wejsc w konflikt z prawem. Ale jak juz sie ktos nauczy na piracie, to potem idzie pracowac do firmy, albo sam otwiera swoja i kupuje tego samego Flasha bo bedzie na nim zarabial - dzieki temu Macromedia zarabia 2tys. zl, ktorych by nie zarobila, gdyby ten czlowiek sie wczesniej na piracie nie uczyl.


Tu się po części zgodzę, że uczeń czy student mogą sobie wykorzystać ten program w celach edukacyjnych i jest to jakiś tam niski ciężar gatunkowy (jest to kradzież, ale wiadomo że firmy mają to wkalkulowane i jest dokładnie tak jak mówisz, że przymyka się na to oko). Ale zauważ, że większość ludzi trzaskających strony/aplikacje za 100zł nie używa legalnego softu tylko kradzionego - bo stwierdzają, że tylko ten potrafią obsługiwać - i to już jest problem, bo firma która chce działać legalnie od razu jest na gorszej pozycji.
Chcaiłbym, żeby w tym Państwie (a raczej Narodzie) nie było tak, że muszę się zastanawiać, czy lepiej zaryzykować z nielegalnym softem, czy zainwestować w soft ryzykując upadek firmy.

Szczerze mówiąc to to czy jestem na bakier z prawem czy nie (w kwesti softu w domu oczywiście) mam w nosie, bo prawdopodobieństwo kontroli w domu graniczy z zerem jeśli nie używasz namiętnie osiołka lub nie udostępniasz niczego w sieci.
Ja używam OS dlatego, że szanuję osoby, które sprzedają swoje oprogramowanie. Nawet gdy (jeszcze całkiem niedawno) piraciłem trochę na windowsie, zawsze starałem się wybierać oprogramowanie OS nawet kosztem wygody użycia. Z nielegalnych aplikacji korzystałem tylko, gdy były "standardem" i nie miały odpowiednika.
Teraz gdy mam Ubuntu sprawa rozwiązała się niejako sama. Nie stać mnie na wydanie 10k na oprogramowanie więc staram się go nie używać - tak dla własnej satysfakcji.
marcini
Cytat
Ale zauważ, że większość ludzi trzaskających strony/aplikacje za 100zł nie używa legalnego softu tylko kradzionego - bo stwierdzają, że tylko ten potrafią obsługiwać - i to już jest problem, bo firma która chce działać legalnie od razu jest na gorszej pozycji. Chciałbym, żeby w tym Państwie (a raczej Narodzie) nie było tak, że muszę się zastanawiać, czy lepiej zaryzykować z nielegalnym softem, czy zainwestować w soft ryzykując upadek firmy

Dokladnie tak samo mysle smile.gif

Cytat
Szczerze mówiąc to to czy jestem na bakier z prawem czy nie (w kwesti softu w domu oczywiście) mam w nosie, bo prawdopodobieństwo kontroli w domu graniczy z zerem jeśli nie używasz namiętnie osiołka lub nie udostępniasz niczego w sieci

I tu wraca nierozwiazywalna chyba kwestia tego, ze ktos moze firme prowadzic w domu...
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.