Polocjanci złapali kolesia za przekroczenie prędkości.
Jeden z mundurowych podchodzi do pojazdu, puka w szybę...
Policjant: Dzień dobry. Przekroczył Pan prędkość, proszę dokumenty wozu i prawo jazdy!
Kierowca: Nie mam!
P: Jak to Pan nie ma?!?
K: No... nie mam.
P: Ale... wogule Pan nie ma czy Pan zapomniał?
K: No... nie mam.
P: To może proszę sprawdzić w schowku!?!
K: Nie... w schowku leży pistolet.
Policjant spojżenie na kierowcę z lekkim zdziwieniem w oku...
P: Jak to pistolet??
K; No pistolet, co nie widział Pan nigdy??
P: Proszę mi go pokazać.
K: Nie mogę, bo jest zakrwawiony...
Zdziwienie policjanta sięgneło zenitu... (pytanie profilaktyczne)
P: A co pan ma w bagażniku?!?
K: A.... w bagażniku leży trup...
No to policjant dzwoni po wsparcie... czołgi, helikoptery, cała kawaleria się zjechała. Podchodzi do samochodu żołnierz w pełnym uzbrojeniu...
Żołnierz: Proszę otworzyć bagażnik!!!
No to kierowca grzecznie pociąga za wajchę... bagażnik otwiera się, a tam... pusto? No to lekkie zdziwienie, ale żołnierz nakazuje dalej:
Ż: Proszę pokazać co ma pan w schowku.
Kierowca otwiera schowek, a tam mapa, kawałek pajęczyny i ogółem pusto...
No to żołnierz już nie za bardzo wie o co chodzi, ale prosi:
Ż: Dokumenty wozu i prawojazdy, proszę!!!
Kierowca sięga do kieszeni, wyjmuje papiery i z uśmiechem na tważy podaje żołnierzowi...
K: To co?!? Może koledzy jeszcze powiedzą, że prędkość przekroczyłem ?!?
