Wsiada baba do autobusu i pyta się kierowcy:
- Panie a jaki to autobus?
- Czerwony.
- No ale dokąd?
- Do polowy, dalej są szyby.
Byl sobie bank. Poniewaz dobrze prosperowal, zlodziej
postanowil go obrobic. Wlamal sie do niego w nocy i widzi dwanascie
sejfów obok siebie. Otwiera pierwszy, a tam nie ma pieniedzy, tylko
jakis jogurcik.
- Co do licha, jogurcik w sejfie? Ale jak jest, to go wypije.
Przeszedl do nastepnego, a tam znów jogurcik. Znów wypil.
Sytuacja sie powtarza. Zlodziej wypil wszystkie jogurciki i wychodzi
wsciekly, bo nie znalazl pieniedzy. Patrzy na szyld banku, a tam napis:
"Bank Spermy".
Po ciezkiej, upojnej nocy facet w lazience ze zgroza zauwaza, ze z ust
wystaje mu bialy sznureczek. Rozszerzaja mu sie zrenice i mówi:
- Boze spraw, zeby to byla herbata.
Maz do zony :
- Jutro kupie kilka kondonow o roznych smakach, a ty
po ciemku zgadniesz jaki to smak.
Ok - odpowiada zona.
Na drugi dzien, gdy sie sciemnilo zona probuje i mowi :
- Serowo - cebulowe ?
- Glupia

! Jeszcze nie zalozylem.
Dzisiaj proszę państwa, będziemy mówić o kłamstwie - zaczął profesor, po czym zadał pytanie
- Kto przeczytał moją książkę?
Wszyscy studenci podnieśli ręce.
- A więc proszę państwa, to był przykład kłamstwa. Owszem książkę napisałem, ale jeszcze nie oddałem do druku
Wściekły profesor wchodzi do sali wykładowej i mówi:
- Wszyscy nienormalni proszę wstać!
Nikt się nie rusza, po dłuższej chwili wstaje jeden student.
- No proszę! - mówi ironicznie profesor - czemu uważa się pan za nienormalnego?
- Nie uważam się za nienormalnego, ale głupio mi było, że pan profesor tak sam stał...
Siedzi dwóch studentów na wykładzie. W pewnewj chwili wczodzi super laska. Jeden z nich napisałna kartce: "Ładną masz nogę" i posłał jej to.
Ona odpisała: "Drugą też mam ładną".
No to gościu napisał: "Może umówimy się między pierwszą a drugą" i po chwili wyszli z sali.
No to drugi gościu też upatrzył sobie jakąś laskę i dawaj ten sam numer: "Ładną masz nogę", panienka odpisłą: "Drugą też mam ładną", no to gościu pisze: "No to może umówimy się między trzecią a czwartą" i posyła jej to.
Panienka przeczytała, po czym się z lekka oburzyła, coś odpisała i wyszła. Gościu czyta: "Między trzecią a czwarta to ty się możesz umówić z krową..."
Przychodzi baba do lekarza ze studentem w d**ie.
- Co pani jest? - pyta lekarz.
- Dziekanat - odpowiada baba.