Na wstępie od razu powiem: jestem użytykownikiem Firefoxa od (prawie) zawsze.
A teraz mam Wam coś do powiedzenia. Firefox to kmiot. Przegl;ądarka warta uwagi
tylko i wyłącznie dzięki pluginom.
Firefox to smok zżerający pamięć komputera w zastraszającym tempie.
Poprawność standardów? A co z
acid?
Korzystaliście kiedyś z obiektowego JavaScript na FF? No to wiecie że wycieki pamięci są większe niż przepłyyw wody na sekundę w delcie Amazonki.
Zróbcie scrollowanie w JS obiektów z atrybutem overfow:auto. Koszmar.
Tak można by mnożyć i mnożyć.
Przeglądarka średnio szybka i bezpieczna. Nie oszukujmy się tak jest.
Wzrost popularności od razu odbił się na nowych dziurach w zabezpieczeniach.
Nadal jednak mam zmiar jej używać. Dlaczego? Dlatego:
FireBugNarzędzie doskonałe. Narzędzie Boga.
Moje narzędzie jako developera.
Opera jeszcze długo będzie przeglądarką dla dzieci w piaskownicy jeśli chodzi o wsparcie dla developerów.
Nie ma co ukrywać, przeglądarką lepszą jest
Opera.
Nie mam jej jednak zamiaru używać.