Owszem. W Polsce (i nie tylko w naszym kraju) łacinę narzucił w głównej mierze kościół katolicki, ale nie wrzucaj także wszystkiego jako "zasług" imć Wilhelma

Klasztory i wymiana handlowa z imperium rzymskim wymagała znajomości języka pewnego. Na migi to robili przez kilka stuleci zanim Wilhelm wpadł sobie podboje robić w XIw. n.e. ?

Popatrz ile stuleci dzieli podboje Brytanii, osadnictwo pierwszych chrześcijan na wyspach brytyjskich, a podboje Wilhelma. To, że byli niepiśmienni nie znaczy, że ich język nie istniał. Zauważ też, że angielski
nie należy do języków romańskich, ale germańskich. Sama nazwa to sugeruje -> Anglosasi (a Sasi to germanie). Francuski zaś jest językiem romańskim. Naleciałości romańskie w angielskim to tylko naleciałości wynikłe już z kontaktów z kulturą rzymską od wczesnego średniowiecza, a nie XI-XIIw. jak twierdzisz. Klasztory istnialy tu na długo przed Wilhelmem i to one w dużej mierze miały wpływ na kształtowanie języka. Msze w języku innym niż łacińskim to okres reformacji, a nie ostatniego stulecia czy dwóch. Gdyby było zaś tak jak mówisz i podboje decydowały o języku to po słowiańsku powinni mówić w Skandynawii

Czemu? Bo cała Europa trzęsła tyłkiem przed Wikingami, a w tym czasie Słowianie robili to samo w Skandynawii, ojczyźnie Wikingów

Do dziś archeologowie tam znajdują spalone wioski, zaś przekazy historyczne opowiadają o rzeziach całych grodów. Różnica tylko taka, że Francuzi byli "piśmienni". Wiesz jaki to argument -> Masz jednego oczytanego i 1.000 prostych żołnierzy, co "ani me ani be, ani kuku ryku". Jednostki, jeszcze wrogo pojmowane przez społeczność, miały by mieć na nią tak ogromny wpływ językowy? To samo próbowali Rosjanie, Prusacy, Szwedzi i Austriacy u nas wprowadzać mając już świetnie przygotowaną infrastrukturę szkolną i ich wysiłki były mierne. Gdzie do takich "luksusów" w Średniowieczu, gdzie pisali i potrafili czytać w zasadzie tylko szlachetnie urodzeni oraz kler. W Średniowieczu język rozwijały kontakty handlowe. A te już od dawna prowadzili Rzymianie. Na długo jeszcze przed podbojami. gdy sobie Wilhelm zrobił najazd na wyspy to już niejeden klasztor chrześcijański stał, a niejeden do tego czasu zdążono już zrównać z ziemią

Zdobywca, albo jak niektórzy go wołają z innym przydomkiem Bękart, miał już mało do powiedzenia w sprawie tworzenia języka się. To już wtedy była miesznka germańskiego, romańskiego i naleciałości ze skandynawskiego. A pismo już wtedy istniało i było oparte o runy właśnie.