To ja też się pochwalę.
30 grudnia godzina 22:00, wracam z jednego domu do drugiego domu (długa historia, może opowiem innym razem

). Jezdnia: 1 pas do przodu, 1 do tyłu. Tak podejrzewam, chociaż śnieg przysłaniał malunki zwane liniami. Nagle robi się korek. Wychylam się przez szybę...nic nie widzę. Wszyscy stoją, wychodzę z samochodu, a z przodu wypadek, 2 samochody w rowie, 2 na jezdni, przejezdny tylko pas w drugą stronę. Z którego pasa jechał sznurek samochodów, więc totalna klapa.
Nagle widzę, że ktoś wyjeżdża z korku tuż przed samymi rozbitymi autami. Ja niestety byłem jakiś 15-20 w kolejce. Że jestem niecierpliwym człowiekiem spojrzałem daaaaaleko przed siebie, nie widząc żadnych samochodów z naprzeciwka i wolny pas, nie namyślając się długo spojrzałem w lewe lusterko, czy żadnemu idiocie nie zachciało się wyprzedzać na raz 20 samochodów...już wjeżdżam na lewy pas, dodaję gaz do dechy i...nie, nic z tego, dobrze spojrzałem w lusterko, nikogo nie było na tym pasie.
A więc biorę się za wyprzedzanie tych samochodów w korku, gaz do dechy, serce bije trochę szybciej, niż podczas stosunku. (Ford Probe 2.0 120KM) więc szybko poszło wyprzedzanie prawie wszystkich samochodów. A tu przy samym końcu korku, przed rozbitymi autami, wszyscy kulturalnie pojedynczo omijają rozbite samochody lewym pasem. Pech chciał, że nie wpadli na pomysł, by spojrzeć w lusterko i zobaczyć, czy kogoś przypadkiem nie ma na lewym pasie.
Akurat trafiłem na dostawczego Mercedesa, wyjechał tak słodko i pewnie z korku na lewy pas, że nawet nie zahamował. Ja hamowałem, ale sunąłem po śniegu niczym sanki z grubym świętym mikołajem.
Efekt, rozbity cały bok, Probe w rowie, kłótnia z 4 robotnikami wracającymi z jakiejś budowy tym Mercedesem i powrót do domu o godzinie 1:00, tak 3 pełne godziny zajęła cała zabawa z policją i tym wszystkim, dodatkowo popsułem policji alkomat "Wdusi pan mocno ten ustnik" to wdusiłem ;/ podobno za mocno. Za wypadek dostałem całkiem pokaźne odszkodowanie z OC właściciela Mercedesa. Sumienie trochę dręczy, za chamstwo, ale trudno